- Ford planuje wprowadzenie nowego crossovera opartego na platformie C2, znanej z modelu Focus
- Platforma C2 umożliwia różnorodne konfiguracje napędów, ale dotychczas nie była używana do pojazdów w pełni elektrycznych
- Nowy model może być dostępny z napędami hybrydowymi i spalinowymi, z możliwością wprowadzenia wersji elektrycznej w przyszłości.
Platforma C2, po raz pierwszy wprowadzona w Focusie czwartej generacji w 2018 r., stanowi fundament dla wielu modeli Forda – od sedanów po SUV-y. Jej elastyczność umożliwia różnorodne konfiguracje napędów, choć dotychczas nie była ona przystosowana do w pełni elektrycznych układów. Mimo że Ford nie rezygnuje z bardziej tradycyjnych napędów, presja regulacji unijnych wymusza na marce przyspieszenie procesu elektryfikacji. Do 2035 r. wszystkie nowe samochody osobowe w Europie mają być zeroemisyjne, co stawia przed Fordem ambitne wyzwania.
Ford dalej będzie elektryfikował, ale już z głową
Prezes wykonawczy Forda, Bill Ford, w wywiadzie dla magazynu Autocar podkreślił, że elektryfikacja to przyszłość, ale nie jedyna droga. „Regulatorzy wysunęli się przed klientów, co nigdy nie jest dobrą sytuacją” – stwierdził. Ford zamierza nadal inwestować w rozwój spalinowych jednostek napędowych, dostrzegając, że popyt na auta z tradycyjnymi silnikami wciąż pozostaje znaczący.
Nowy model, choć początkowo może być dostępny z układami hybrydowymi i spalinowymi, prawdopodobnie w przyszłości doczeka się wersji w pełni elektrycznej. Warto również zauważyć, że Ford rozwija technologię zwiększania zasięgu (REx), co może być odpowiedzią na obawy klientów związane z ograniczeniami w zasięgu elektrycznych SUV-ów.
- Przeczytaj także: Rozbili 16 samochodów. Chińskie i tureckie auta zszokowały ekspertów
Nowy model Forda będzie kompaktowy
Nowy model Forda musi znaleźć swoje miejsce w ofercie, nie tylko różniąc się od Kugi, ale także od elektrycznych crossoverów Explorer i Capri. Kluczowe będzie utrzymanie przystępnej ceny, co może pozwolić marce na skuteczne konkurowanie z takimi modelami jak Volkswagen Tiguan, Kia Sportage czy Hyundai Tucson. Według prognoz, które podał Autocar, cena nowego crossovera ma oscylować w granicach 170 tys. zł, co pozwoli wypełnić lukę między elektryczną Pumą a droższym Explorerem.
Ford nie wyklucza sięgnięcia po historyczne nazwy modeli, takie jak Zephyr, Orion, Granada czy Cortina. W obliczu wycofania popularnych modeli jak Fiesta czy Focus, odwołanie się do nostalgii klientów może być skutecznym zabiegiem marketingowym. Czy nowy crossover przywróci jedną z tych nazw? Tego jeszcze nie wiadomo, ale biorąc pod uwagę, że już teraz jeden z modeli to Capri, jest duża szansa, że tak się stanie.
- Przeczytaj także: Wielki Test Auto Świata 2025. Przez test łosia musieliśmy stworzyć nową skalę ocen
Ford nie odpuszcza Europy. Już nie tylko elektryki
Ford, który w latach 90. dominował na europejskim rynku, obecnie zmaga się z trudnościami. Porzucenie popularnych modeli oraz rosnąca konkurencja ze strony marek chińskich i europejskich wymusza na firmie zmianę podejścia. Nowy SUV, który ma być produkowany w Walencji, będzie stylizowany zgodnie z odważnym, amerykańskim językiem projektowym. Ford stawia na atrakcyjne wzornictwo i dynamiczne właściwości jezdne, które od lat były jego wizytówką w Europie.
Ford planuje również globalną ofensywę w segmencie pojazdów elektrycznych, wprowadzając nową platformę UEVP (Universal EV Platform). Pierwsze modele z tej architektury mają trafić na rynek amerykański w 2027 r., a ich ceny mają zaczynać się od 30 tys. dol. Czy te rozwiązania trafią również na rynek europejski? Możliwe, choć Ford zapowiada, że mniejsze modele będą produkowane lokalnie, aby dostosować je do specyficznych potrzeb klientów w Europie.
Nowy crossover Forda, oparty na platformie C2, ma szansę stać się istotnym graczem w segmencie SUV-ów. Elastyczność oferty napędów, atrakcyjna cena oraz odważny design mogą pomóc marce w odbudowie pozycji na europejskim rynku. Ford zaczyna realizować zapowiadaną niedawno zmianę strategii.