Zaledwie w ciągu dwóch lat od uruchomienia pilotażu, Toyoty Mirai z elektrycznym napędem na ogniwa paliwowe, które jeździły jako taksówki, zyskały miano bezawaryjnych. Na początku było 50 pojazdów, ale aktualnie flota liczy już 80 pojazdów.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo:
7 mln km w Toyotach Mirai
Auta te wykonały już ponad pół miliona kursów i przejechały prawie 7 mln km bez wydzielania spalin. Wodorowe Toyoty stały się stałym elementem na ulicach Berlina, obsługując codziennych użytkowników, a także VIP-ów podczas prestiżowych wydarzeń. W niedalekiej przyszłości planowane jest powiększenie floty o kolejne 40 aut.
Toyota Mirai to inne podejście do ekologii
Toyota Mirai to ekologiczne i bardzo zaawansowane auto. Druga generacja tego modelu oferuje wysoki komfort podróży oraz spory zasięg. Co więcej, proces uzupełniania wodoru zajmuje zaledwie 5 min, co stawia te pojazdy na równi z tradycyjnymi samochodami pod względem sposobu użytkowania. Silnik elektryczny o mocy 182 KM zasilany jest reakcją wodoru z tlenem, co sprawia, że jedyne co wydziela ten samochód, to woda.
W Polsce problemem jednak może być tankowanie takiego samochodu. Choć w końcu zaczęły się pojawiać stacje do tankowania wodoru, to cały czas jest ich za mało do komfortowego poruszania się po całym kraju. Do zeszłego roku nie było ich jednak wcale.
Toyotę Mirai tankuje się podobnie do tankowania LPG, a kilogram wodoru (nie podaje się w litrach) kosztuje 69 zł. Auto w swoich bardzo bezpiecznych zbiornikach może pomieścić do 5,6 kg wodoru, co daje ok. 650 km zasięgu. Teoretycznie zużycie wodoru na 100 km to ok. 0,84 kg, jednak, jak pokazują testy, auto może zużywać nawet 0,7 kg na 100 km, ale także 1,5 kg. Średnie zużycie wodoru sprawia, że koszt przejechania 100 km to ok. 50 zł, co odpowiada zużyciu ok. 8 l benzyny.