Auto Świat Wiadomości Aktualności A290 - elektryczny hot hatch w wydaniu Alpine. Można go już zamawiać

A290 - elektryczny hot hatch w wydaniu Alpine. Można go już zamawiać

Alpine A290 już jest w Polsce. No, może jeszcze nie dosłownie, bo na razie Francuzi rozpoczęli przyjmowanie zamówień i ogłosili polskie ceny, ale pod koniec lipca br. pierwsze egzemplarze wyjadą z polskich salonów. Pozostaje tylko pytanie, czy warto dopłacać kilkadziesiąt tysięcy złotych do auta, które jest łudząco podobne do Renault 5? Wielu klientów z pewnością uzna, że tak.

Tor to naturalne środowisko dla Alpine A290
Zobacz galerię (22)
Auto Świat
Tor to naturalne środowisko dla Alpine A290
  • Alpine A290 to nowy, elektryczny hot hatch od francuskiej marki. Auto jest już dostępne w sprzedaży w Polsce
  • Model wzorowany na Renault 5 łączy sportowy charakter z miejskimi wymiarami
  • Podstawowa wersja GT kosztuje niecałe 170 tys. zł, za topową wersję GTS trzeba zapłacić ponad 194 tys. zł.

Polscy klienci mogą już zamawiać Alpine A290. Ten najmniejszy model francuskiej marki jest łudząco podobny do Renault 5 i nic dziwnego. Obie konstrukcje mają ze sobą dużo więcej wspólnego, niż tylko stylistykę nadwozia i wnętrza kabiny. Ale podobieństwo podobieństwem, a w rzeczywistości jest też dużo różnic. Te mają sprawić, że dotychczasowi miłośnicy francuskiej marki odnajdą pełen wachlarz doznań i emocji z modelu A110 w elektrycznej konstrukcji, ale zamkniętej w gabarytach miejskiego auta.

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Alpine A290 - hot hatch, tyle że elektryczny

Alpine na każdym kroku podkreśla, że A290 to prawdziwy hot hatch. Tym małym modelem — długość auta to "zaledwie" 3,99 m — marka rozpoczyna historię w pełni elektrycznej gamy "Dream Garage", do której już niebawem dołączy sportowy fastback A390, a nieco później również nowe, oczywiście elektryczne A110.

Alpine A290
Alpine A290Mariusz Kamiński / Auto Świat

Mając na myśli hot hatche niemal natychmiast przychodzi na myśl swego rodzaju nieokrzesanie. Nic dziwnego, te samochody mają być "drogowymi dzikusami". I mogłoby się wydawać, że elektryczny napęd A290 jest w tym przypadku przeszkodą nie do pokonania. Tymczasem jest wręcz odwrotnie. Umieszczony pod podłogą zestaw akumulatorów obniża środek ciężkości, korzystnie wpływając na stabilność jazdy. Swoje dokłada również silnik. Elektryczna jednostka, ważąca nieco ponad 100 kg, jest niemal dwukrotnie lżejsza niż napęd spalinowy, co pozwoliło uzyskać rozkład masy w stosunku 57:43 (przód:tył). W hot hatchach ze spalinowym napędem na przód przypada zazwyczaj ok. 65 proc. masy.

Miejski samochód stworzony do zabawy na torze

Dlaczego warto o tym wspomnieć? Bo ma to istotne znaczenie podczas dynamicznego pokonywania zakrętów. Jak mogliśmy przekonać się podczas polskiej prezentacji A290, która miała miejsce na Torze Modlin, odpowiednie wyważenie z jednej strony ułatwia prowadzenie pojazdu mniej doświadczonym kierowcom, a z drugiej zapewnia dużą frajdę z jazdy osobom już potrafiącym wykorzystać możliwości auta, pozwalając przy tym jeszcze bardziej szlifować umiejętności kierowcy.

Alpine A290
Alpine A290Mariusz Kamiński / Auto Świat

Co ciekawe, do szlifowania umiejętności nie trzeba nawet wybierać się na specjalne szkolenia, bo wielu kierowcom wystarczy Alpine A290. Projektanci auta zadbali o to, aby i bez korzystania z zewnętrznych usług można było uzyskiwać progres podczas jazdy torowej. To zasługa specjalnego programu Coaching, który możemy włączać z poziomu centralnego wyświetlacza. Po jego aktywowaniu specjalnie przygotowane oprogramowanie najpierw informuje o technice jazdy, a później, na podstawie danych zbieranych w trakcie jazdy, wskazuje, co należy poprawić, aby osiągać jak najlepsze wyniki.

Sportowy samochód do jazdy na co dzień

Chociaż to na torze A290 czuje się jak ryba w wodzie, to nawet poza nim trudno pierwszemu elektrycznemu Alpine cokolwiek zarzucić. Wyostrzone kształty nadwozia, z poszerzonym o 60 mm nadkolami, podkreślającymi agresywny charakter auta, mogą sugerować, że w codziennym użytkowaniu kierowca i pasażerowie będą musieli iść na kompromis pod względem komfortu i funkcjonalności. Tymczasem nic takiego nie ma miejsca. Co prawda zawieszenie jest zauważalnie sztywniejsze niż w Renault 5, ale w żadnym wypadku nie ma mowy o uciążliwej jeździe, nawet na gorszej jakościowo nawierzchni.

Alpine A290
Alpine A290Mariusz Kamiński / Auto Świat

Połączenie sportowej stylistyki z całkiem przyjazną charakterystyką zawieszenia nie powinna dziwić. Francuzi nie ukrywają, że Alpine A290 "został zaprojektowany z myślą o zdobyciu nowych klientów, po części nastawionych na wysokie osiągi, po części poszukujących aut o niebanalnej stylistyce". Ten niebanalny design podkreśla przednie oświetlenie, na które składają się charakterystyczne dla marki Alpine cztery reflektory, które w A290 mają motyw w kształcie krzyża. To wyraźne nawiązanie do samochodów rajdowych.

Alpine A290
Alpine A290Mariusz Kamiński / Auto Świat

Alpine A290 na każdym kroku nawiązuje do świata motorsportu

Takich nawiązań do świata sportu w Alpine A290 jest więcej — to także spojlery progowe, dyfuzor, deflektory i tylny spojler, który przyjął formę "ducktaila", aby podkreślać sportowy charakter auta bez zakłócania przepływu powietrza w tylnej części nadwozia. W zależności od preferencji przednie i tylne zaciski hamulcowe malowane są w kolorze szarym Brut, czerwonym Racing lub niebieskim Alpine.

Alpine A290
Alpine A290Mariusz Kamiński / Auto Świat

Także po zajęciu miejsca w A290 natychmiast zauważymy, że projektanci nie poskąpili detali, które mają jednoznacznie przywodzić na myśl samochody sportowe. Przednie fotele mają konstrukcję przypominającą siedzenia sportowe, chociaż w rzeczywistości podczas szybkiej jazdy po zakrętach nie dają zapomnieć, że mają być przede wszystkim wygodne. Cóż to konieczność zapewnienia odpowiedniego poziomu wygody podczas jazdy na co dzień. Nie pozostaje zatem nic innego, jak pogodzenie się z tym, że nie zapewnią tak dobrego trzymania, jak robią to fotele w bardziej wyrafinowanych modelach sportowych, ale za to nie spowodują, że będziemy chcieli przerywać jazdę.

Alpine A290
Alpine A290Mariusz Kamiński / Auto Świat

Kolejnym akcentem jest trójramienna, spłaszczona kierownica, pokryta skórą Nappa, która ma wszyty wskaźnik środkowego położenia. Do tego dochodzą jeszcze aluminiowe przełączniki wzorowane na świecie Formuły 1. Niebieskie pokrętło RCH (od "recharge" - ładowanie) pozwala ustawiać poziom odzyskiwania energii podczas hamowania. Po prawej stronie znajdziemy też przełącznik wyboru trybu jazdy, a nad nim czerwony przycisk OV ("overtake" - wyprzedzanie). Po naciśnięciu układ napędowy natychmiast zaczyna dostarczać pełną moc. Przycisk OV można potraktować jako gadżet, bo taki sam efekt uzyskamy maksymalnie wciskając pedła przyspieszenia.

Alpine A290 - podobne do Renault 5, ale zauważalnie droższe

Nie licząc sportowych odniesień, Alpine A290 w codziennym użytkowaniu jest mocno zbliżone — co w pełni zrozumiałe — do Renault 5. To oznacza dość dużą ilość miejsca z przodu i dość skąpą na tylnej kanapie. Bagażnik o pojemności 326 l pozwoli zapakować nawet większe zakupy, dzięki czemu Alpine A290 może pełnić rolę samochodu na co dzień, którym od czasu do czasu będzie można wybrać się na tor, aby trochę poszaleć podczas pokonywania zakrętów.

Za możliwość czerpania przyjemności z jazdy elektrycznym modelem Alpine trzeba zapłacić co najmniej 168 300 zł, bo na tyle Francuzi wycenili wersję GT z silnikiem o mocy 130 kW (180 KM) i uzyskującym 285 Nm momentu obrotowego. Za 181 400 zł można kupić wersję GT Premium, czyli z lepszym wyposażeniem, lub też GT Performance, która ma takie wyposażenie jak GT, ale za to mocniejszy silnik: moc 160 kW (220 KM), moment obrotowy 300 Nm. Ta wersja przyspiesza od 0 do 100 km na godz. w 6,4 s (słabsza o sekundę wolniej) i maksymalnie rozpędza się do 170 km na godz. (słabsza do 160 km na godz.). Jest też możliwość połączenia lepszego wyposażenia i mocniejszego silnika. To Alpine A290 GTS, które kosztuje 194 400 zł i które tak jak pozostałe odmiany modelu, wykorzystuje akumulator o pojemności 52 kWh.

Autor Mariusz Kamiński
Mariusz Kamiński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków