• Sąd w Monachium zajmował się sprawą właściciela Volkswagena Transportera 2.0 TDI z silnikiem wysokoprężnym EA 288
  • Volkswagen musi odebrać samochód od klienta i zwrócić mu ponad 21 tys. euro
  • Koncern przegrał także w sprawie o należne odszkodowanie i zwrot Volkswagena Golfa 1.6 TDI (rocznik 2011) z silnikiem EA189

Orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE dało początek sądowym bataliom z Volkswagenem w Europie. Trybunał stwierdził bowiem, że: „producent pojazdów, które zostały niezgodnie z prawem wyposażone w oprogramowanie manipulujące danymi, a następnie były sprzedawane w innych państwach członkowskich, może zostać pozwany przed sądami tychże państw". Na efekty nie trzeba było długo czekać.

Pod koniec sierpnia wyrok ogłosił sąd okręgowy w Monachium (w chwili przygotowywania materiału znany jest tylko komunikat prawnika reprezentującego użytkownika auta, gdyż sąd nie opublikował jeszcze wyroku wraz z uzasadnieniem). Sąd zajmował się bowiem sprawą właściciela Volkswagena Transportera 2.0 TDI z silnikiem wysokoprężnym EA 288. Okazało się, że sędziowie częściowo uwzględnili wniosek o zwrot ceny zakupu samochodu.

Według informacji kancelarii prawnej sąd uznał, że Volkswagen wprowadzał w błąd władze i konsumentów używając niedopuszczalnego urządzenia co stanowi podstawę do unieważnienia umowy sprzedaży nowego samochodu. Tym samym koncern został zobligowany do odkupienia Volkswagena Transportera 2.0 TDI. Nabywca nie otrzyma jednak pełnej kwoty jaką uiścił w salonie (31 tys. euro) a jedynie ok. 21 300 euro. Uwzględniono bowiem utratę wartości podczas użytkowania samochodu (auto przejechało do tej pory 92 tys. km).

Podobne orzeczenie (nr. 15 O 3678/19) sąd w Monachium wydał miesiąc wcześniej. Pod koniec czerwca zakończyła się bowiem sprawa o należne odszkodowanie i zwrot Volkswagena Golfa 1.6 TDI (rocznik 2011) z silnikiem EA189. To zapewne dopiero początek sądowych kłopotów Volkswagena w Europie.