- Od sezonu 2019 Sauber Technologies produkuje w Hinwil bolidy dla zespołu Alfa Romeo F1 Team Orlen. Fani sportów motorowych zapewne kojarzą tę firmę także z BMW
- W szwajcarskiej fabryce jako kierowca rozwojowy zespołu Alfy Romeo pracuje Robert Kubica. To powrót naszego rodaka do współpracy z Sauberem
- Cały obiekt jest niezwykle sterylny, nowoczesny i ma dużo przeszklonych powierzchni. "Sala zaślubin" jest widoczna z wielu miejsc firmy, więc każdy może podziwiać składanie bolidu
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu
- Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Nieczęsto ma się okazję zajrzeć za kulisy powstawania najbardziej zaawansowanych pojazdów na świecie. My mogliśmy to zrobić podczas prezentacji Alfy Romeo, która odbyła się w siedzibie Sauber Technologies w Hinwil w Szwajcarii. To właśnie tu przychodzą na świat bolidy zespołu Alfa Romeo F1 Team, którego kierowcą rozwojowym jest Robert Kubica.
Alfa Romeo F1 Team Orlen od kuchni
Saubera nie trzeba nikomu przedstawiać – to firma, która nierozerwalnie kojarzy się z Formułą 1. Gdy w latach 2006-2009 była w rękach BMW, w barwach zespołu występował Robert Kubica, który w czerwcu 2008 r. odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w Formule 1. W 2020 r. drogi Saubera i Kubicy znów się spotkały.
Na przestrzeni lat zmienił się jednak sponsor tytularny i dziś inżynierowie zatrudnieni w Hinwil tworzą bolidy nie dla BMW, lecz dla Alfy Romeo F1 Team Orlen. W obiekcie, składającym się z kilku gigantycznych hal, pracuje około 500 osób (z czego ponad 40 w samym dziale kontroli jakości!). Ciekawostka: spotkanie samochodu z polskimi rejestracjami na parkingu pracowniczym Saubera nie jest niczym nadzwyczajnym.
W zwiedzaniu fabryki mogliśmy uczestniczyć dzięki zaproszeniu Włochów, którzy postanowili zaprezentować właśnie w tym miejscu usportowioną wersję Estrema modeli Giulia i Stelvio. Po miejscu narodzin naszpikowanych innowacjami pojazdów oprowadził nas sam Axel Kruse, prezes Sauber Technologies. Ale żeby nie było tak przyjemnie – i żebyśmy nie wynieśli żadnych drogocennych tajemnic – personel zakleił nam obiektywy w telefonach przed wpuszczeniem nas do kluczowych pomieszczeń.
Zobacz: Odwiedziliśmy "wyścigowych piekarzy". Ich bolidy powstają tuż obok pieczywa
Sterylna "wylęgarnia" nowych technologii
Pierwsze wrażenie? Tu jest jak w laboratorium! Podłogi i ściany są tak czyste, że można byłoby z nich nawet jeść. Drugie? Trochę tu gorąco, ale to nic dziwnego, zważywszy na liczbę uruchomionych maszyn. Jest ich od groma i służą do praktycznie wszystkiego: pomiarów, projektowania, symulowania, wycinania, wytłaczania, odlewania, lakierowania itd. Najbardziej imponująco wyglądają jednak hale z gigantycznymi drukarkami 3D, w których powstają ultralekkie komponenty.
Dużym przeżyciem jest też zwiedzenie budynku, który jest tak naprawdę wielkim symulatorem z oświetleniem scenicznym, telebimem i umieszczonym na szynach, ruchomym kokpitem bolidu. Całość wygląda trochę jak połączenie sceny teatralnej z urządzeniem do symulowania dachowania podczas pikników o bezpieczeństwie. To tu, pod czujnym okiem inżynierów kontrolujących sytuację z odgrodzonego centrum dowodzenia, Robert Kubica testuje różne ustawienia i ich wpływ na jazdę.
Sercem całej fabryki jest jednak mocno przeszklona "sala zaślubin", w której "żenione" są ze sobą wszystkie wyprodukowane i odebrane części. Liczne okna służą nie tylko wpuszczeniu światła, ale też temu, by z każdego działu można było zobaczyć, na jakim etapie jest składanie bolidu i kto przy nim aktualnie pracuje. W dniu naszej wizytacji znajdował się tu model w skali przeznaczony do testowania umiejscowienia naklejek sponsorów.
Sprawdź: Alfa Romeo F1 Team Orlen prezentuje swój tegoroczny bolid. Robi wrażenie!
Partnerzy mogą tu przyjść i zobaczyć, czy ich firma jest wystarczająco dobrze wyeksponowana na poszyciu. Co ciekawe, pomniejszone do 60 proc. wielkości oryginalnego bolidu modele są też wykorzystywane w testach przeprowadzanych w tunelu aerodynamicznym (wymogi regulaminowe). Do niego nie mogliśmy, niestety, wejść.
Świątynia kierowców i typowe "korpo"
W pobliżu wspomnianej powyżej sali jest pomieszczenie, w którym składane są prototypy. Inżynierowie sprawdzają tam, czy części do siebie pasują i czy nie trzeba ich przeprojektować. To również bardzo ważne miejsce dla kierowców, bo właśnie tutaj robione są pierwsze przymiarki.
Trzeba bowiem wiedzieć, że każdy z zawodników ma nie tylko własny zestaw w postaci kombinezonu i kasku, ale też "szyty" na miarę, czyli idealnie dopasowany do kształtu ciała fotel. A raczej nieckę, bo konstrukcja z włókna węglowego ma niewiele wspólnego z siedzeniem z cywilnego samochodu... Rozglądam się i widzę zawieszone historyczne kaski oraz tablice z autografami kierowców zespołu – wśród nich jest oczywiście podpis Roberta Kubicy.
Na piętrze – typowe "korpo". Biało-szare korytarze i open space, gdzie projektanci tworzą w programach komputerowych modele różnych części. Za biurkami siedzi prawdziwa mieszanka pokoleń – od młodych zdolnych, po starszych i bardziej doświadczonych. Podobnie jest w innej części biura, gdzie pracownicy sczytują na bieżąco dane telemetryczne w trakcie testów, a nawet wyścigów.
I chociaż wycieczka odbywała się w piątek, a więc w dzień poprzedzający kwalifikacje do kolejnej rundy tegorocznych mistrzostw, w siedzibie panowała niezwykle spokojna atmosfera. W powietrzu wisiał już "piąteczek", bo wszystko, co trzeba było zrobić przed wyścigiem, zostało dopięte na ostatni guzik. Teraz wszystko w rękach Valtteriego Bottasa i Zhou Guanyu!