Przed Audi nie lada wyzwanie – musi rozbudować segment Q, by sprzedawało się jeszcze więcej aut, a jednocześnie tak go zróżnicować, by wszyscy byli zadowoleni i samochody nie były do siebie podobne.

Pomysł jest prosty: stworzyć dwie linie produktów. Nieparzyste będą bardziej terenowe od dzisiaj oferowanych, a parzyste mają trafiać w ręce osób, które nie chcą nimi jeździć z dala od dróg, za to cenią sobie inne cechy SUV-ów: mocne silniki, funkcjonalne nadwozia i wysoką pozycję za kierownicą.

Był rok 1977. Podczas testów nowych limuzyn Audi w zasypanej śniegiem Skandynawii okazało się, że najszybszym autem w całej grupie jest pomocniczy VW Iltis – wojskowa terenówka z napędem na obie osie. Zaraz po powrocie do Niemiec szef działu testów zaraportował ten fakt Ferdinandowi Piëchowi, który z ramienia zarządu był odpowiedzialny za rozwój.

A może by tak zbudować sportowe auto 4x4? Trzy lata później na rynku pojawiło się Audi Quattro – samochód, z którego legendy marketing Audi korzysta do dziś, choć ten produkowany przez 11 lat model zjechał z taśmy w zaledwie 11 452 egzemplarzach (krótsza wersja Sport/306 KM tylko w 220).

Od tamtego momentu minęło wiele czasu, a mimo to wszystko, co robi Audi w temacie aut 4x4, kręci się stylistycznie wokół pierwszego Quattro. Teraz firma chce skrzyżować auto sportowe z crossoverem. Samochód miałby zapełnić lukę między TT i R8, a jego niekonwencjonalna koncepcja pozwoliłaby uniknąć konfrontacji z bratnim Porsche. Q35, bo takie oznaczenie ma mieć auto,pojawi się na 35. rocznicę urodzin pierwszego Quattro. Podstawą konstrukcji będzie Audi Ultra – superlekka platforma, która w drugim etapie umożliwi zastosowanie napędu hybrydowego plug-in (e-tron). Napęd 4x4 jest tu tak samo oczywisty jak dwusprzęgłowa skrzyniaS-tronic.

Silnik? Najprościej byłoby zastosować jednostkę V6, ale w tym aucie może znaleźć się tylko jeden motor: rzędowa „piątka” 2.5 o mocy nawet 380 KM. Jedyny problem to masa – jeśli uda się ją ograniczyć do 1335 kg, osiągi będą niesamowite. Nieważne, jak ten samochód będzie się ostatecznie nazywał – Spyder, Speedster czy Roadster. Toco się liczy, to koncepcja: Audi zbuduje otwartego SUV-a. Bazą auta zostanie następca obecnego Q3. Samochód ma kosztować mniej niż 35 tys. euro i nie wejdzie w paradę ani A3 Cabrio, ani TT Roadsterowi. Wersja otwarta nie będzie dzieliła żadnej blachy z odmianą zamkniętą. Audi stać na taki luksus, by 2-drzwiową karoserię zbudować od podstaw.

Stylistycznie auto przypomina trochę koncepcyjnego Steppenwolfa (premiera w Paryżu 12 lat temu) lub Cross Cabriolet Cabrio z 2007 roku, protoplastę obecnego Q5. Przednia szyba jest umieszczona pod jeszcze mniejszym kątem niżw Q3 – najprawdopodobniej Audi nie chce budować auta z całkowicie składanym dachem (bo w tej materii nie ma doświadczenia), lecz woli mieć w ofercie pojazd ze sztywniejszym nadwoziem typu targa, w którym tylny słupek i rama okna służą jako pałąk przeciwkapotażowy.

Nie wiadomo jeszcze, jak będzie wyglądała sama nakładka na dach. Rozważane są dwie możliwości: chowany elektrycznie w ramie tylnej szyby rolowany dach lub zdejmowany ręcznie i wkładany do bagażnika hardtop.

Pod maską otwartej wersji Q4 oprócz 180-konnego diesla znajdziemy także 280-konną jednostkę benzynową (w topowej wersji S). Wyposażenie standardowe obejmie m.in. nawiew ciepłego powietrza na okolice karku i wentylowane sportowe fotele, a środkowa część dachu będzie zapewniała świetną izolację akustyczną.