Liczba aut importowanych z USA do Polski jest większa niż wynika to z oficjalnych danych. Według opracowania Carfax Europe na zlecenie instytutu Samar w Polsce jeździ 235 tys. samochodów sprowadzonych z USA, z czego 130 tys. takich, które mają za sobą poważne uszkodzenia powstałe jeszcze w kraju pochodzenia. Statystyka ta jednak – jak przyznaje Samar – nie jest kompletna, nie obejmuje bowiem pojazdów sprowadzanych z USA za pośrednictwem innych krajów. Tymczasem, m.in., ze względu na niższe koszty i prostsze procedury, znaczna część samochodów z USA docelowo jadących do Polski odprawiana jest w europejskich portach m.in. w Niemczech czy na Litwie, często także tymczasowo rejestrowana w tych krajach – w takim przypadku oficjalnie są one sprowadzane do Polski z krajów UE.

Auta z USA importowane do Europy - nawet 95 proc. uszkodzonych

Krajem, który specjalizuje się w zagospodarowywaniu złomu z USA, jest Gruzja – według Carfaxu ze 160 tys. aut sprowadzonych do tego kraju z USA w 2019 roku samochodów uszkodzonych było aż 95 proc. Polska oficjalnie wypada lepiej – samochody sprowadzane do Polski bezpośrednio z USA, które są na pewno uszkodzone, stanowią (na przestrzeni lat 2000-2019) ponad 55 proc. tego importu. Jednak odsetek samochodów powypadkowych rośnie.

Jak wygląda stan samochodów z USA przywożonych do Polski przez Niemcy – można się jedynie domyślać. Osoby śledzące różnymi kanałami amerykańskie aukcje aut przeznaczonych na eksport organizowane przez firmy ubezpieczeniowe wiedzą, że samochody te są często bardzo poważnie uszkodzone, zaś po naprawach nierzadko oferowane są w polskich komisach jako bezwypadkowe, albo przynajmniej „idealne”.

Samochód z USA – podejrzliwość się opłaca!

Samochody z USA oferowane w komisach stanowią ciekawą ofertę – ze racji kosztów transportu opłacalne jest sprowadzanie z USA aut o stosunkowo dużej wartości – w wielu wypadkach są to pojazdy młode, świetnie wyposażone, niejednokrotnie mamy do czynienia z modelami nie mającymi bezpośrednich europejskich konkurentów i, co ważne, są one konkurencyjnie cenowo. Jako że samochody te są już po naprawie, mają dobrą prezencję. Niejednokrotnie mamy do czynienia z samochodami niemal nowymi i ze znikomym przebiegiem. Okazja?

To zależy – co do zasady trzeba brać pod uwagę, że większość używanych samochodów z USA to pojazdy powypadkowe, alternatywnie popowodziowe lub w inny sposób uszkodzone. Bardzo często są to samochody uszkodzone na tyle, że w żadnym wypadku ich naprawa w sposób „cywilizowany” – a zatem przy użyciu oryginalnych i nowych części oraz przy zachowaniu staranności – nie jest możliwa. Niemniej... nie jest powiedziane, że każde uszkodzenie wymaga naprawy przy użyciu nowych części. Dlatego każde auto z USA należy dokładnie sprawdzić, głównie pod kątem powypadkowym, co jednak nie znaczy, że każde auto z USA należy z góry skreślić. No i, analizując cenę, trzeba brać pod uwagę, że kupujemy auto powypadkowe. Wyjątki, oczywiście się zdarzają, ale stanowią mniejszość. Warto też wiedzieć, że aut, które bezpośrednio trafiają z USA do Polski ponad 22 proc. ma za sobą więcej niż jedną szkodę, co oznacza, że przynajmniej raz były naprawiane w kraju pochodzenia. Takie samochody to – potencjalnie – najgorsza opcja z możliwych. Standard napraw powypadkowych w USA, co widać m.in. w przypadku samochodów zabytkowych sprowadzanych z tego kraju, pozostawia, delikatnie mówiąc, wiele do życzenia.

Samochód z USA - jak sprawdzić jego przeszłość?

Dobra wiadomość dla kupujących używane auta z USA jest taka, że w USA znaczna część zdarzeń z udziałem samochodów jest notowana i trafia do ogólnodostępnej bazy danych. Dane te są oferowane (odpłatnie) także klientom z Europy przez firmę Carfax (www.carfax.eu). By poznać historię auta, które chcemy kupić, należy kupić raport generowany automatycznie przez system, co niestety kosztuje 40 euro. Znacznie bardziej ekonomicznym rozwiązaniem jest pakiet 5 raportów oferowanych za 57 euro. Doświadczenie uczy, że rzadko za pierwszym razem udaje się znaleźć auto bezwypadkowe, a przynajmniej poobijane w takim stopniu, że przeszłość powypadkowa nie redukuje znacząco jego wartości. W raporcie, oprócz „tytułów”, jakie przyznano autu (hail – po gradobiciu; total loss – szkoda całkowita; flood damage – popowodziowy; salvage – powypadkowy, zniszczony) czasem dostępne są zdjęcia z aukcji – i wtedy od razu widać, w jakim samochód był stanie, zanim przyjechał do Polski. Raport podpowiada też, na ile prawdopodobny jest przekręt licznikowy w przypadku samochodu, który chcemy kupić.

Reasumując...

Auta z USA, za które za oceanem trzeba zapłacić i przez ten ocean przewieźć, są tańsze w Europie nie tylko dlatego, że ceny samochodów w USA są niższe niż w Europie. Model biznesowy większości handlarzy polega na kupowaniu w miarę młodych samochodów powypadkowych, naprawianiu ich w Polsce i sprzedawaniu jako „draśnięte”. Te „draśnicia” są mniejsze lub większe, jednak łączy je jedno: za naprawę tych aut w USA ubezpieczycielom nie opłaca się płacić – wolą wypłacić pełne odszkodowanie, a wrak – który często już nie ma prawa rejestracji w USA – sprzedać na eksport.