Według definicji pick-up (ang.: zabrać, podwieźć) to typ nadwozia dostawczego lub terenowego samochodu osobowego, charakteryzujący się posiadaniem skrzyni ładunkowej, znajdującej się zaraz za kabiną pasażerską. Jest to więc samochód idealny dla rolników i osób zajmujących się pracami w budownictwie. Jednakże w Europie pick up’y  jeżdżą zazwyczaj w mieście….

Podczas rozmowy z jednym z kreatorów wizerunku biznesmenów, dowiedziałem się ciekawego aspektu rozwoju rynku pick up’ów na Zachodzie. Otóż specjaliści od marketingu zalecają niektórym menedżerom, aby poprzez wybór pick-up’a manifestowali swój niezależny styl. Ma to być sygnał dla potencjalnych negocjatorów, iż rozmówca nie podda się żadnej perswazji. Samochód ma wręcz świadczyć o właścicielu "dla mnie nie ma żadnych przeszkód". Dodatkowo pojazd nie jest tylko "narzędziem", które po godzinach pracy zostaje odstawione do garażu. "Menadżer XXI wieku" może po pracy i w weekendy wjechać na tereny żwirowni, hałd górniczych, wapienników, na górskie ścieżki, czy nawet niewielkie mokradła. Atutem jest również przestrzeń ładunkowa ze stabilną klapą załadunkową (może ona unieść ciężar, jakiego nie włożymy do bagażnika osobówki) na którą można załadować, skuter, rowery, sprzęt windsurfingowy itp.

Typowymi przykładami pick-up’ów dla aktywnych, bogatych menadżerów są Mitsubishi L200, Nissan Navara, czy prezentowana na zdjęciach Toyota Hilux. Ich właściciel idealnie zaprezentują się wysiadając z nich zarówno w garniturze, jak i w sportowym dresie, czy -w gorące popołudnie- w szortach i powyciąganym podkoszulku. Uwagę zwraca bowiem design samochodu: w Nissanie i Toyocie wrażenie masywności, jak w modelach Land Cruiser, czy Patrol, a w Mitsubishi lekkość bryły jak w modelach SUV. Wystarczy zatem aby pojazd nie był zachlapany błotem, a bez wstydu można podjechać pod operę czy teatr.

Jednakże koncerny przygotowały kilka wersji nadwoziowych modeli pick up (nissan  dwie wersje, a konkurenci po trzy). W zależności od potrzeb przygotowano samochód z pojedynczą kabiną - dla jeżdżących tylko we dwójkę, pojazd mający półtorej kabiny -gdy ktoś zechce przewieźć dwójkę dzieci z tyłu (teoretycznie dodatkowe miejsca są do przewozu pracowników), oraz -prezentowana na zdjęciach- wersja topowa zapewniająca komfortowy przewóz towarzystwa i niewielką przestrzeń bagażową. Do napędu używany są silniki wysokoprężne.

Mitsubishi wersję L200 wyposaża w turbodoładowaną, wysokoprężną jednostkę 2,5 l, charakteryzującą się wysokim momentem obrotowym -314 Nm (lub 340 Nm dla wersji Sport) przy 2000 obr/min. w wersji Sport) i mocą 136 KM (160 KM w wersji Sport). Także Nissan oferuje dwa silniki. Są to wersje 2,5 turbodiesel o mocach 144 KM lub 171 KM Toyota Hilux ma tylko jeden silnik: turbodoładowaną, wysokoprężną jednostkę 2,5 l, o wysokim momencie obrotowym -325 Nm, ale z najmniejszą - 120 KM

Tyle o wersji pick-up w Europie. W Polsce dodatkowym plusem nabycia tego pojazdu jest m.in. możliwość skorzystania z jednorazowej amortyzacji. Warunkiem narzuconym przez fiskusa jest bowiem, aby samochód miał wartość do 50 tys. euro, czyli w 2007 roku 199 tys. zł i miał on cechy auta ciężarowego. Kryteria takie spełniają właśnie pick-upy. Druga korzyść to możliwość odliczania całego VAT przy kupnie. Zatem podatnik, kupując pick-upa, upiecze dwie pieczenie przy jednym ogniu. Zaoszczędzi zarówno na podatku dochodowym, jak i VAT.

Gdy dodamy, że obecne pick-upy zapewniają komfort podróżowania podobny do oferowanego przez samochody osobowe (czy raczej popularne do niedawna SUV’y, kupowane jako modele ciężarowe) , zainteresowanie pick up’ami większe niż dotychczas, nie powinno nikogo dziwić.

O ofercie dla klientów poszukujących modeli premium najlepiej wskazuje prezentowany model. Jego koszt to 111 600 zł (cena brutto), a dodatkowo za pakiet zabudowy nadwozia i skórzane podgrzewane fotele musimy zapłacić 23 000 zł, a nawigację 6200 zł. Tym samym koszt finalny to wartość podobna jak w modelu RAV 4 2,2 diesel w wersji Prestige. Tyle tylko, że Pick up to prawdziwy samochód terenowy, a dodatkowo ...to  ciężarówka podlegająca ulgom fiskalnym.