Opisywana kontrola miała miejsce 9 maja na jednej z bydgoskich ulic. Najpierw inspektorzy przystąpili do kontroli tonażu i nacisku osi zestawu przewożącego obciążniki do dźwigu budowlanego. Wynik? 77,1 tony zamiast dopuszczalnych 40 ton.

Potem zespół pojazdów dokładnie zmierzono i okazało się, że dopuszczalna długość była przekroczona o 3 m. To oznaczało, że transport nienormatywny wymagający specjalnego zezwolenia kat. V, którego kierowca nie miał. Ponadto na wyznaczonej trasie przejazdu powinien odbywać się pilotaż ciężarówki z tak długą naczepą.

Inspektorzy byli więc zmuszeni do zatrzymania transportu. Część balastów przeładowano na inną ciężarówkę. Za wszystkie wykroczenia polskiemu przewoźnikowi grozi do 18 tys. zł kary.