- W koncernie Volkswagena Bentley stanowi centrum kompetencji dla silników W12, skóry i drewna
- W Crewe mieści się nie tylko zakład produkcyjny, ale też siedziba Bentleya – w tym m.in. dział badawczo-rozwojowy, studio stylistyczne czy kolekcja Bentley Heritage
- Samochody wytwarza się tu nie tylko seryjnie, na liniach montażowych, lecz także w krótkich seriach niczym w manufakturze – to specjalność działu Mulliner, najstarszego zakładu karoseryjnego na świecie. Od podstaw zbudowano współczesne reprodukcje przedwojennych modeli Blower i Speed Six
- Fabryka Bentleya – każda sztuka na zamówienie
- Fabryka Bentleya – ile trwa złożenie silnika W12?
- Fabryka Bentleya – forniry z drewna, które kilka tysięcy lat spędziło w... bagnie
- Fabryka Bentleya – jakie listwy klienci wybierają najczęściej?
- Fabryka Bentleya – nawet 25 skór na jeden samochód i 3 kilometry nici
- Fabryka Bentleya – podsumowanie
Gdybyście 80 lat temu przelatywali samolotem nad Crewe, moglibyście mieć kłopot z poprawnym namierzeniem miasteczka: zbudowana w 1938 r. przez Rolls-Royce’a fabryka miała z tej perspektywy przypominać rzeczoną miejscowość – wszak produkowano tu potężne jednostki Merlin V12, montowane m.in. w myśliwcach Spitfire, i chodziło o to, by żaden pilot wrogich sił powietrznych nie zakłócił tych strategicznie kluczowych prac.
Ja przybywam tu jednak w pokojowych zamiarach, dzięki uprzejmości Bentleya na tylnej kanapie modelu Flying Spur i zamierzam bombardować gospodarzy tylko pytaniami. Tuż za bramą z asymetrycznym skrzydlatym logo zauważam jeszcze jedno nawiązanie do latania – przyfabryczne ule. Zakład dba o bioróżnorodność i konsekwentnie redukuje wpływ działalności na środowisko.
Zima nie sprzyja jednak produkcji miodu, natomiast ciągłości produkcji Bentleyów nie był w stanie ostatnio zakłócić nawet kryzys na rynku półprzewodników czy wojna w Ukrainie (skąd dostarczane są m.in. wiązki kabli). Wzdłuż ceglanych budynków przy Pyms Lane (niegdyś przejezdnej dla ruchu publicznego, dziś to teren fabryki) stoją rzędy oszronionych Continentali GT, Bentayg i Flying Spurów – wszystkie właśnie tu produkowane.
Foto: / Bentley
Foto: / Bentley
Foto: / Bentley
Foto: / Bentley
Foto: / Bentley
Foto: / Bentley
Foto: / Bentley
Przed przejęciem marki przez koncern VW rocznie powstawało 500-700 Bentleyów. Obecnie z taśm zakładów w Crewe zjeżdża 130 aut dziennie. Jest to oczywiście możliwe dzięki powiązaniom z techniką Audi i Porsche oraz korzystaniu z dużej sieci zakładów komponentów koncernu. Bentley pełni w grupie funkcję eksperta z zakresu produkcji silników W12, obróbki drewna i skóry. Natomiast szkielety nadwozia i panele karoserii są dostarczane z Lipska, Zwickau, Osnabrücku, Bratysławy i Heilbronn. Lakierowanie tych elementów odbywa się już w Crewe i uchodzi za najlepsze nie tylko w koncernie, ale w ogóle w branży. Szczególne wyzwanie stanowi różnorodność kolorystyczna: standardowa paleta obejmuje 62 barwy, niestandardowa z portfolio Mullinera – praktycznie nieograniczoną ilość odcieni.
Fabryka Bentleya – każda sztuka na zamówienie
Inna sprawa, że Bentley nie produkuje aut "na stock". Każdy egzemplarz jest robiony na indywidualne zamówienie, nawet jeśli pochodzi ono od dilera, który jeszcze nie ma klienta na daną konfigurację bądź dotyczy "kolekcji" – to serie specjalne, których kolorystyka, wykończenie i detale odwołują się do określonej estetyki bądź są inspirowane czymś, co łączy w sobie ekskluzywność i budzi pożądanie klientów, wywołując impuls zakupowy. Wszak np. w USA klienci bywają mniej cierpliwi – widzą wóz i chcą nim jak najszybciej wyjechać na ulicę.
W porównaniu z innymi fabrykami samochodów w zakładach Bentleya jest stosunkowo mało robotów, stawia się na ręczną pracę. Kariery wyspecjalizowanych rzemieślników potrafią tu trwać nawet 50 lat. Budowa Continentala GT wymaga ok. 110 godzin, Flying Spura i Bentaygi trwa o ok. 20 godzin dłużej. Na linii produkcyjnej limuzyny, coupé i cabrio zatrudnionych jest 537 pracowników, a SUV-a – 230.
Fabryka Bentleya – ile trwa złożenie silnika W12?
Złożenie silnika W12 wymaga pracy 30 osób i zajmuje 13,5 godziny. Każda jednostka jest poddawana 27-minutowemu cyklowi testowemu, w którym musi m.in. wykazać moc 635 KM. Mimo największej staranności aż 1 na 7 silników wymaga korekty. Lepiej tu niż w ASO, a fakt, że 85 proc. Bentleyów wyprodukowanych w Crewe nadal jeździ, jednak dobrze świadczy o trwałości. Do dziś zmontowano tu 120 tys. jednostek W12.
Niestety, koniec tych 6-litrowych aksamitnych potworów jest bliski: od 2030 r. w Crewe mają powstawać wyłącznie auta elektryczne – Bentley szykuje się na kolejny przełom w historii. Tymczasem jednak opuszczamy hałaśliwą wielką halę i kierujemy się do najprzyjemniej pachnącego zakątka fabryki – magazynu fornirów.
Fabryka Bentleya – forniry z drewna, które kilka tysięcy lat spędziło w... bagnie
Pomieszczenie wypełniają przyjemnie drzewne nuty zapachowe. Przechowywane są tu arkusze wycięte z najróżniejszych gatunków drewna – zdarzają się nawet takie, które kilka tysięcy lat przeleżały w bagnie i zakonserwowane zyskały szczególny kolor. Forniry zwykle wycina się z pnia nieprzydatnego dla przemysłu drzewnego, ale koniecznie musi on być zrównoważonego pochodzenia. Bentley bardzo tego pilnuje i ma specjalistów pozyskujących oraz selekcjonujących surowiec.
Foto: / Bentley
Foto: / Bentley
Foto: / Bentley
Foto: / Bentley
Foto: / Bentley
Foto: / Bentley
Foto: / Bentley
Arkusze mają grubość 0,6 mm i są paczkowane po 24 sztuki – tyle przypada na jedno auto, choć nie wszystkie są wykorzystywane w produkcji od razu. Część się przechowuje na poczet ewentualnych napraw. Arkusze są ręcznie parowane, by uzyskać spójny wzór "lustrzanego odbicia" słojowania nie tylko na jednej listwie, lecz także na przejściach między nimi. Możliwe są też kombinacje fornirów, wykonanie wzorów na indywidualne zamówienie, a nawet... obrazka złożonego z ciętych laserowo "puzzli" – także z masy perłowej. Brzmi kiczowato, ale personalizacja nie zna granic i muszę przyznać, że efekty są arcydziełami. Dział życzeń specjalnych Mulliner potrafi spełnić niemal każdy kaprys.
Fabryka Bentleya – jakie listwy klienci wybierają najczęściej?
Tym, którym drewno wydaje się zbyt tradycyjne, Bentley proponuje wykończenie z aluminium niczym w przedwojennych wyścigówkach, włókna węglowego, a nawet... kamienia. Te też mają grubość zaledwie 0,6 mm, Bentley jest jedyną marką, która taką ekstrawagancję oferuje. Wyobrażacie sobie, że mimo takiego wyboru większość klientów i tak decyduje się na klasyczny lakier fortepianowy? Czyli de facto coś, co dziś można spotkać w wielu autach niższych klas – choć w nich jest to po prostu błyszczący plastik, a w Bentleyach lakierowane na czarno i polerowane drewno.
Fabryka Bentleya – nawet 25 skór na jeden samochód i 3 kilometry nici
Przenosimy się do tapicerowni. Skóry pochodzą z byków ras mięsnych hodowanych na północy Europy, z dala od ogrodzeń, które mogłyby zwierzę skaleczyć, i owadów. W zależności od modelu na jeden samochód zużywa się nawet do 25 skór. Urządzenia wyposażone w skanery i projektory pomagają określić optymalny rozkład wykrojów, by zminimalizować ścinki – które i tak są potem przetwarzane. Miękkość i kolorystyka skór, którymi armia rzemieślniczek obszywa fotele, deski rozdzielcze i inne elementy – to jedno. Specjalnością zakładu jest jednak też haft. Wyszywanie ozdobnych wzorów potrafi zająć nawet 40 godzin na samochód i zużywa się na to ok. 3 kilometrów nici.
Foto: / Bentley
Foto: / Bentley
Foto: / Bentley
Foto: / Bentley
Foto: / Bentley
Foto: / Bentley
Foto: / Bentley
Na koniec zaglądamy do niepozornego budynku, w którym realizowane są zlecenia specjalne przez dział Mulliner: limuzyny dla głów państwa (np. Flying Spur w kolorze zbliżonym do taksówkowej kości słoniowej dla króla Tajlandii), limitowane modele specjalne (jak 12 sztuk pozbawionego dachu modelu Bacalar), zupełne unikaty czy... kontynuacje modeli przedwojennych.
Foto: / Bentley
Foto: / Bentley
Foto: / Bentley
Foto: / Bentley
Foto: / Bentley
Foto: / Bentley
Foto: / Bentley
Foto: / Bentley
To nie żart: zgodnie z dawną sztuką, przy wykorzystaniu oryginalnie odtworzonych części, z możliwie takich samych materiałów, rękami najlepszych speców budowane są limitowane repliki modeli 4,5-litre Blower czy Speed Six – z silnikiem włącznie. I nie są to restomody. Jedynym odstępstwem od oryginału jest pompa paliwa – teraz niecieknąca... Klientami płacącymi po 1,5 mln funtów netto są nierzadko te same osoby, które kupiły też kolekcjonerskiego Bacalara i mają w garażu oryginał z przełomu lat 20. i 30. XX w. Z uwagi na jego wartość wolą jednak jeździć duplikatem z rocznika 2022.
4,5-litrowy Blower, który w 1930 r. ścigał się w Le Mans i posłużył za wzór dla współczesnych reprodukcji, jest wyceniany na 25 mln funtów. Stoi wraz z 35 innymi klasykami w samym sercu zakładów. Kolekcja Bentley Heritage jest na chodzie i to żywa wizytówka wybitnej pracy ludzi z Crewe. Mam pozwolenie, by dotknąć ponad 90 lat historii marki. Odlatuję. Bez odbioru.
Fabryka Bentleya – podsumowanie
Doświadczenie pracy rzemieślników Bentleya z bliska jest fascynujące. Takie wizyty odbywa też wielu klientów Bentleya i będąc pod ich wpływem, dokładają do swojej konfiguracji opcje za 100 000 dolarów. "Bo coś im wpadło w oko".
Mili Państwo, takiej swobody w realizacji motoryzacyjnych marzeń Wam życzę. Dziękuję, że byliście z nami do ostatniego numeru "Auto Świata".