- Konfiskata samochodów nie grozi każdemu pijanemu kierowcy – na taką karę trzeba zasłużyć w szczególny sposób
- Wprowadzenie konfiskaty samochodów to niejedyna zmiana w przepisach karnych dotyczących kierowców jeżdżących po alkoholu
- Wielu ekspertów zwracało uwagę na liczne słabe punkty nowych przepisów, w efekcie Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiedziało zmiany niemal równocześnie z wejściem w życie nowego prawa
- Zachęcamy do oddawania głosów w specjalnej ankiecie, która znajduje się pod artykułem
- Komu grozi konfiskata samochodu?
- Konfiskata samochodu po czterech miesiącach: sprawdziliśmy statystyki
- Niewielki spadek liczby zatrzymanych pijanych kierowców
- Jedno przestępstwo – cały pakiet kar. Przeczytaj, zanim wsiądziesz pijany za kierownicę
- Konfiskata funkcjonuje, ale przepisy będą zmienione. Przedstawiono już projekt
Konfiskata samochodu to jedna z całej palety kar, która grozi kierowcy przyłapanemu na jeździe po alkoholu. I – wbrew pozorom – wcale nie jest to najsurowsza sankcja za jazdę w stanie nietrzeźwości. A jednak to konfiskata samochodu wzbudza najwięcej emocji. Jest tak m.in. dlatego, że wartość samochodów jest różna: jeden wart jest 10 tys. zł, a inny 300 tys. zł. Za podobne przestępstwo grozi zatem zupełnie inny wymiar kary uzależniony od tego, czym jechał kierowca popełniający przestępstwo kierowania po alkoholu. Z jednej strony to dobrze: skoro kogoś stać na drogi samochód, to konsekwencje finansowe dopasowane są do jego możliwości. A jednak... twórcy nowych przepisów dali argument krytykom: postanowili, że jeśli ktoś jedzie pożyczonym samochodem, to samochód wraca do właściciela, ale kierowca ma zapłacić równowartość pojazdu – nawet jeśli nie ma takiego majątku.
Tak czy inaczej, wprowadzając takie przepisy, osiągnięto ważny cel: o karach dla pijanych kierowców zaczęło się dużo mówić, efekt odstraszający powinien zadziałać na wyobraźnię kierowców dotychczas dopuszczających myśl o kierowaniu po paru głębszych.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoKomu grozi konfiskata samochodu?
Od 14 marca 2024 r. obowiązują przepisy o konfiskacie samochodów pijanym kierowcom. Jednak nie wszystkim – taka kara grozi w następujących przypadkach:
- obligatoryjnie, jeśli kierowca miał we krwi 1,5 albo więcej promili alkoholu;
- także obligatoryjnie, jeśli kierowca miał ponad 1 promil alkoholu, ale spowodował wypadek;
- opcjonalnie (do decyzji sądu), jeśli kierowca spowodował wypadek, mając we krwi ponad 0,5 promila alkoholu;
Konfiskata nie grozi kierowcom zawodowym, którzy prowadzili po pijanemu pojazd w ramach wykonywania obowiązków na rzecz pracodawcy; im też nie grozi obowiązek zapłaty równowartości pojazdu.
Konfiskata samochodu po czterech miesiącach: sprawdziliśmy statystyki
Policja codziennie publikuje statystyki najczęściej popełnianych przestępstw popełnionych poprzedniego dnia – wśród przestępstw uwzględnionych w tych zestawieniach jest kierowanie po alkoholu. Po kilku miesiącach obowiązywania konfiskaty statystyki wciąż są przerażające – codziennie policjanci zatrzymują średnio ponad 250 pijanych kierowców. Każdemu z nich grozi zakaz prowadzenia pojazdów, surowe konsekwencje finansowe, więzienie i – w szczególnych przypadkach wymienionych wyżej – konfiskata auta albo jego równowartości. Tymczasem w zależności od dnia policjantom udaje się "wyłowić" 200-300 jadących na podwójnym gazie. 200-300 spośród – zapewne – tysięcy mniej lub bardziej nietrzeźwych, którzy mniej lub bardziej świadomie kierowali po pijanemu. Bywa i gorzej – np. 15 lipca policyjny "urobek" to aż 452 pijanych. Już na pierwszy rzut oka nowe prawo nie działa. Choć – jeśli porówna się dane z 2023 r. oraz 2024 r., można pomyśleć, że jednak działa:
Kierowcy zatrzymani za jazdę po alkoholu – dane zebrane na podstawie policyjnego archiwum informacji dziennych | ||
---|---|---|
Okres | 2023 r. | 2024 r. |
14-31 marca | 4526 | 4006 |
Cały kwiecień | 7694 | 7350 |
Cały maj | 8557 | 7964 |
Cały czerwiec | 8789 | 8138 |
Niewielki spadek liczby zatrzymanych pijanych kierowców
Choć widoczny jest spadek liczby zatrzymanych pijanych kierowców, to spadek jest niewielki – mniejszy niż 10 proc. Co jednak najważniejsze, z pewnością ten spadek liczby zatrzymanych nie wynika w całości z faktu wprowadzenia konfiskaty pojazdów. Przy założeniu, że groźba zaostrzonych kar (z już wyjściowo wysokiego poziomu) w ogóle dotarła do kierowców potencjalnie zdolnych do kierowania po pijanemu, powinni oni bać się nie tylko konfiskaty auta. Oto bowiem w październiku 2023 r. weszły w życie zaostrzone przepisy, które m.in. podwyższyły maksymalny wymiar kary za jazdę po alkoholu z dwóch do trzech lat więzienia, jednocześnie likwidując alternatywne kary jak grzywna czy ograniczenie wolności.
Przed zmianami przepis Kodeksu karnego brzmiał tak:
Art. 178a. § 1. Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
A po zmianach tak:
Art. 178a. § 1. Kto, znajdując się w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego, prowadzi pojazd mechaniczny w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Ciekawostka: niektórzy eksperci zwracają uwagę na to, iż obecne przepisy o konfiskacie de facto utrudniają ściganie pijanych kierowców. Jest tak dlatego, że patrol, któremu uda się zatrzymać pijanego kierowcę, praktycznie wyeliminowany jest z dalszej akcji w kolejnych godzinach: trzeba zająć się złapanym przestępcą, zorganizować transport i zabezpieczenie pojazdu... A przecież nie można tak jak wcześniej przekazać kluczyków np. rodzinie czy znajomemu zatrzymanego – auto zostaje zabezpieczone do konfiskaty.
Jedno przestępstwo – cały pakiet kar. Przeczytaj, zanim wsiądziesz pijany za kierownicę
Obecnie za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości kierowcy grozi:
- do 3 lat więzienia;
- zakaz prowadzenia pojazdów na okres od 3 do 15 lat;
- świadczenie pieniężne na wskazany cel w kwocie od 5000 do 60 tys. zł
- konfiskata pojazdu;
- jeśli spowodujesz wypadek po pijanemu, pokryjesz wszelkie finansowe koszty tego wypadku, a kara za spowodowanie wypadku będzie znacznie wyższa, niż byłaby, gdybyś był trzeźwy.
Konfiskata funkcjonuje, ale przepisy będą zmienione. Przedstawiono już projekt
Przedstawiony projekt zmian (nie wiadomo, kiedy wejdzie on w życie) przewiduje szereg zmian w obowiązujących przepisach. Najważniejszą jest likwidacja zasady, że w pewnych przypadkach sąd musi orzec konfiskatę pojazdu na rzecz zasady, że "sąd może". Likwidacji ma ulec kara w postaci zapłaty równowartości pojazdu w przypadku kierowania cudzym samochodem – ma być zastąpiony obowiązkiem zapłaty nawiązki (maksymalna wysokość nawiązki to obecnie 100 tys. zł). Ma być zlikwidowany wyjątek dla kierowców zawodowych – oni, kierując cudzym samochodem, mieliby, jak każdy inny kierowca, zapłacić nawiązkę w kwocie wyznaczonej przez sąd – do 100 tys. zł. Po zmianach policja zostałaby zwolniona z obowiązku zabezpieczania pojazdu do czasu prawomocnego wyroku sądu, co obecnie jest wielkim problemem i kosztem dla organów ścigania.
Na razie policjanci zabezpieczają ok. 200 samochodów tygodniowo. Wygląda jednak na to, że nie ma z tego takich korzyści, jakich niektórzy się spodziewali. Kierowcy pomału oswajają nowy wyższy poziom kar i nowe zagrożenie konfiskatą auta. Myślą sobie: "jakoś dojadę".