Współpraca reklamowaTestujemy na paliwach
Auto Świat > Wiadomości > Aktualności > Miliony podróbek na rynku: felgi, blachy, ale i elementy hamulców

Miliony podróbek na rynku: felgi, blachy, ale i elementy hamulców

Kupiłeś tarcze hamulcowe, które zużyły się w mgnieniu oka? A może felgi, które wykrzywiły się "od patrzenia"? Bardzo prawdopodobne, że to podróbki. Mercedes, który tak jak niektórzy inni producenci od jakiegoś czasu zaciekle zwalcza handel podrabianymi częściami, pokazał właśnie, jak ogromna jest skala procederu. Chodzi o miliony części konfiskowane i niszczone każdego roku. Ile z wyprodukowanych podróbek trafia do klientów, trudno stwierdzić.

Oryginalna i podrabiana felga Mercedes
Oryginalna i podrabiana felga MercedesŹródło: Mercedes
  • Rynek części samochodowych pełen jest podróbek – od elementów ozdobnych, poprzez felgi, aż do części mechanicznych, od których zależy bezpieczeństwo jazdy
  • Mercedes tylko w ciągu jednego roku doprowadził do konfiskaty i utylizacji ponad 1,5 mln części
  • W wielu wypadkach o tym, że mamy do czynienia z podróbką, świadczą niska cena albo szczegóły, na które jesteśmy gotowi machnąć ręką. Do czasu

Mówiąc o milionach podrabianych części, mamy na myśli jedynie te, które zostały ustalone, przejęte we współpracy z organami ścigania i następnie zniszczone. Jeśli chodzi o liczbę wyprodukowanych podróbek, ta jest z całą pewnością wielokrotnie większa. Problem dotyczy wielu krajów świata, w tym Polski.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Handlowali sfałszowanymi częściami z otwartą przyłbicą, teraz muszą się trochę kryć

Faktem jest, że handlarze fałszywym towarem sprowadzanym z Azji za sprawą działań producentów oraz importerów nie są już tak bezczelni i nie mają takiego poczucia bezkarności jak jeszcze kilka lat temu. Przecież nie tak dawno wystarczyło odwiedzić np. Allegro, aby w kilka minut namierzyć kilkanaście ofert sprzedaży np. podrabianych alufelg takich marek jak BMW, Volkswagen czy Mercedes. Sprzedawcy byli na tyle bezczelni, że na zdjęciach podrabianego towaru nie zamazywali nawet logo marki czy takich napisów jak "AMG". Tylko niektórzy ze zdjęć usuwali środkowe dekielki z logo marki – zainteresowani rozpoznawali jednak charakterystyczne wzory poszukiwanych obręczy.

Na pierwszy rzut oka nie zauważysz różnicy...

...a jednak taki towar to bardzo często podróbki: wygląda identycznie albo prawie identycznie jak oryginał, ale charakteryzuje się "przyjazną" ceną. Niestety, z jakością takich części bywa już różnie. Niektóre są tak słabe, że zaczynają utleniać się po pierwszym sezonie zimowym albo, co gorsza, krzywią się od najechania na krawężnik. Zapytajcie fachowca od naprawy obręczy, czy podejmie się prostowania alufelg: jeśli to podróbka, odpowie, że nie ma mowy. Po prostu nie ma to sensu: materiał jest tak miękki, że po wyprostowaniu zaraz znów się odkształci. Bywa też inaczej: niektóre podrabiane obręcze wykonane są z materiału zbyt sztywnego, który potrafi popękać, rozpaść się podczas jazdy. O podrabianych częściach hamulców czy zawieszeń szkoda nawet mówić: nie ma mowy, aby dorównały jakością oryginałowi choćby z tego względu, że nie są poddawane kontroli jakości.

Swoją drogą importerzy podróbek sprowadzający je np. z Chin często sami nie wiedzą, co czynią. Znajomy autora tego tekstu, właściciel dużej firmy wulkanizacyjnej, w swoim czasie szczerze zachęcał do kupna podrabianych felg BMW ("wyglądają super, a płacisz 30 proc. ceny"). Obecnie, po serii kłopotów, do których doprowadził "sprytnego" importera jeden z jego niezadowolonych klientów, ów wulkanizator nawet nie rozważa handlu podróbkami.

Podrabiane elementy hamulców czy zawieszeń mogą wyglądać identycznie jak oryginały, ale zwykle nie działają tak samo
Podrabiane elementy hamulców czy zawieszeń mogą wyglądać identycznie jak oryginały, ale zwykle nie działają tak samoŹródło: Mercedes

Mercedes zwalcza podróbki. Miliony "fantów" każdego roku

Rynek zalany jest podrabianymi częściami, ale wygląda na to, że koncerny wzięły się za ten proceder na poważnie. O ile jeszcze kilka lat temu trudno było doprosić się komentarza na temat podrabianych części dostępnych w sklepach internetowych, to dziś na przykład Mercedes sam podaje dane na temat problemu. Okazuje się, że w samym 2023 r. firma przeprowadziła ponad 740 nalotów na całym świecie (oczywiście w asyście przedstawicieli organów ścigania), konfiskując ponad 1,6 mln podrabianych części. To wzrost o prawie 20 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Działania te są częścią szerszej strategii ochrony marki, która obejmuje ścisłą współpracę z władzami oraz intensywne śledztwa prowadzone przez specjalistów ds. ochrony marki.

Renata Jungo Brüngger z zarządu Mercedes-Benz Group AG:

Branża podróbek generuje ogromne marże i ma struktury typowe dla przestępczości zorganizowanej. Zagraża bezpieczeństwu ruchu drogowego i nie bierze pod uwagę ochrony środowiska, uczciwych płac oraz bezpieczeństwa pracy. Nie ma tu kontroli jakości. Podejmując działania przeciwko tym przestępczym strukturom w sposób spójny i wszelkimi środkami prawnymi, chronimy nie tylko reputację naszej marki, ale także naszych klientów, innych użytkowników dróg i – finalnie – wszystkie ofiary przemysłu podróbek.

Oferty pojawiają się, znikają i... pojawiają się ponownie

Typowym kanałem dystrybucji podrabianych części są platformy internetowe i media społecznościowe. Mercedes przeciwdziała temu, usuwając (tylko w 2023 r.) ponad 142 tys. ofert podrobionych produktów i treści naruszających prawa do znaku towarowego. Strategia ochrony marki opiera się na trzech filarach: śledzeniu, atakowaniu i zapobieganiu. Specjaliści ds. ochrony marki regularnie wspierają organy celne oraz dostawców usług, prowadząc szkolenia i dostarczając materiały informacyjne. To, oczywiście, trochę wygląda jak walka z wiatrakami: po zamknięciu jednego konta sprzedawcy fałszywych części na jego miejscu pojawiają się podobne.

Jak rozpoznać podrabiane części?

Jeśli chodzi o stronę wizualną, to przeciętny nabywca felg, elementów blacharskich czy części mechanicznych jest w zasadzie bez szans: po pierwsze, takie części wyglądem do złudzenia przypominają oryginały, po drugie, nie mając punktu odniesienia, nie ma ich z czym porównać.

Często jednak nabywcy godzą się z tym, że pochodzenie części jest "niepewne" – gdy np. cena jest znacząco niższa od średniej ceny rynkowej oryginału. Z jednej strony podejrzewamy, że coś jest nie tak, z drugiej mamy nadzieję, że jednak trafiliśmy na okazję. A poza tym... przecież wygląda tak samo.

Część może i tak samo wygląda, ale – zazwyczaj – nie działa tak samo albo ma znacząco niższą trwałość.

Aby mieć (większą) pewność, że kupujemy oryginalny towar, warto zwracać uwagę nie tylko na cenę, ale i na sklep, w którym dokonujemy zakupów. Często wystarczy przejrzeć asortyment sprzedawcy, by nabrać uzasadnionych podejrzeń. Ostatecznie można spróbować porównać wygląd części oraz ich opakowań pochodzących z różnych źródeł. W wielu przypadkach, mając taki punkt odniesienia, można się przekonać, że jednak podróbka jest podróbką. Warto też zwracać uwagę na szczegóły, gdy już mamy części w ręku: jeśli np. na nowej feldze widzimy łuszczący się albo pękający lakier, możemy być pewni, że nie jest to produkt oryginalny – takie niedoróbki nie przechodzą przez system kontroli jakości. Można je zwrócić, a sprzedawca zapewne przyjmie je z powrotem. Zwłaszcza jeśli ryzykuje tym, że niezadowolony klient poinformuje o sprawie odpowiednie organy czy choćby zarządzających platformą sprzedażową.

Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków