Moda na autonomiczne samochody osobowe trwa w najlepsze. Przynajmniej w kwestii dobrego wizerunku. Większość koncernów motoryzacyjnych chwali się zatem kolejnymi testami, by podkreślić swoje zaangażowanie technologiczne. Rzadko kiedy wspomina się jednak o tym, że zautomatyzowane samochody to kolejny biznes, który ma przynieść jak największe zyski. A o nie będzie łatwiej w przypadku takich odbiorców jak firmy spedycyjne i transportowe. Także te, które zajmują się przewozem osób. I nie chodzi tylko o taksówki ale także komunikację miejską oraz przewóz osób na terenie takich obiektów jak lotniska czy zakłady przemysłowe. Innymi słowy: zapewne szybciej skorzystamy z autonomicznego autobusu aniżeli zautomatyzowanego samochodu osobowego. I wcale nie trzeba będzie daleko podróżować, by zobaczyć autobusy nowej generacji. Wystarczy przejechać się np. do Wiednia.

Navya Arma pomieści maksymalnie 15 pasażerów. Autobus o długości 4,75 m (zbliżony rozmiarami do Toyoty Avensis kombi) może poruszać się z prędkością maksymalną 45 km/h.
Navya Arma pomieści maksymalnie 15 pasażerów. Autobus o długości 4,75 m (zbliżony rozmiarami do Toyoty Avensis kombi) może poruszać się z prędkością maksymalną 45 km/h.

Już za kilka miesięcy w stolicy Austrii rusza projekt badawczy, którego celem jest wzbogacenie komunikacji miejskiej o autonomiczne autobusy elektryczne. Austriacy wybrali do testów niewielkie francuskie autobusy Navya Arma. Docelowo nowe pojazdy mają od 2019 roku kursować na liniach miejskich na terenie nowej dzielnicy Wiednia: Seestadt Aspern.

Testy mają się odbywać w normalnych warunkach drogowych. Autobusy będą jeździć zgodnie z opracowanym rozkładem jazdy dla nowych linii i zatrzymywać się na wszystkich przygotowanych przystankach. Testy będą miały publiczny charakter. Pasażerowie będą mogli korzystać z francuskich pojazdów tak samo jak z tradycyjnych autobusów komunikacji miejskiej. Zanim jednak to nastąpi zapowiedziano jeszcze „podjęcie pewnych kroków dotyczących m.in. wszelkich czynników technologicznych oraz uwarunkowań prawnych”. Można jedynie spekulować, że chodzi m.in. o uzyskanie wszystkich pozwoleń, niezbędnych do rozpoczęcia regularnych przewozów pasażerskich.

Testy w Wiedniu to kolejny sprawdzian dla małej francuskiej firmy. Autobusy wykorzystane są już w różnych projektach prowadzonych w 7 krajach. Producent chwali się, że 30 pojazdów przetransportowało już ponad 100 000 osób. Autobusy kursują m.in. we francuskim Lyonie (trasa o długości 1300 m z pięcioma przystankami) oraz Civaux (transport pracowników na terenie elektrowni atomowej). W Europie Navya trafiła także na brytyjskie lotnisko Heathrow oraz do szwajcarskiego miasta Sion. Poza Europą pojazdy wykorzystywane są także w Australii, Nowej Zelandii oraz w USA.

Francuzi chwalą się, że system lokalizacji działa z dokładnością do 2 cm, a dzięki kamerom i głowicom laserowym może śledzić wszystkie zmiany w otoczeniu (przeszkody, ruch pieszych, rowerzystów, samochodów i innych użytkowników dróg).
Francuzi chwalą się, że system lokalizacji działa z dokładnością do 2 cm, a dzięki kamerom i głowicom laserowym może śledzić wszystkie zmiany w otoczeniu (przeszkody, ruch pieszych, rowerzystów, samochodów i innych użytkowników dróg).

Navya Arma pomieści maksymalnie 15 pasażerów. Autobus o długości 4,75 m (zbliżony rozmiarami do Toyoty Avensis kombi) może poruszać się z prędkością maksymalną 45 km/h. Na czas przewozu pasażerów prędkość ograniczono do 25 km/h. Producent przewiduje, że z tak niewielką prędkością autobus może kursować przez 9 godzin.

Póki co nic nie wspomniano na temat zdolności do jazdy w trudnych warunkach pogodowych w Wiedniu. Autobus korzysta bowiem z satelitarnego systemu pozycjonowania GPS, kamer oraz kilku głowic Lidar, które są niezbyt przydatne np. podczas opadów deszczu czy śniegu. Producent informuje również o module GNSS - niewykluczone, że może być przygotowany do współpracy z Galileo, Glonass czy chińskim Beidou. Francuzi chwalą się, że system lokalizacji działa z dokładnością do 2 cm, a dzięki kamerom i głowicom laserowym może śledzić wszystkie zmiany w otoczeniu (przeszkody, ruch pieszych, rowerzystów, samochodów i innych użytkowników dróg). Na ile będą skuteczne okaże się już niedługo w stolicy Austrii.