Zapewne wielu z czytających, oburzy się jak można kupić ten kanciasty, prosty i siermiężny pojazd, gdy za te same pieniądze można mieć kilkuletni samochód z zachodu. Jednakże muszę ich rozczarować: to nie jest auto dla nich. Dacia Logan (czy też Renault Logan, bo tak w wielu krajach jest sprzedany ten model) jest propozycją dla osób szukających nowego, taniego pojazdu którym będą jeździć przez kilka lat. Dla kupujących, bardziej niż efektowne wnętrze liczy się niezawodność nowego samochodu (a są tam przecież podzespoły Renault) i pewność, że przez najbliższe lata pojazd nie będzie się psuł (a ewentualne usterki, usunięte zostaną na gwarancji).

Dacię Logan opisywałem już kilkakrotnie chwaląc jej walory jezdne i użyte układy napędowe, ale dość sceptycznie oceniając wnętrze. Podczas jazd jakie wykonałem w zimie (między innymi gdy dwa lata temu była temperatura minus 20 stopni) zauważyłem bowiem szybkie wychłodzenie wnętrza i słabą jakość elementów plastikowych użytych do zabudowy kokpitu, a w lecie mankamentem był komfort akustyczny podczas szybszej jazdy i praca wentylatora, silnika wycieraczek itp. Jednak ostatnio miałem okazję poznać Dacię kombi, w której cechy pozytywne przekraczają ilość dostrzeżonych mankamentów.

Po pierwsze sylwetka

W tradycyjnej Dacii sedan wszystkich raziła kanciasta sylwetka, w której bagażnik wygląda jak doklejony kufer, a płyta dachu jest nieproporcjonalnie szeroka. W kombi problem ten całkowicie wyeliminowano dzięki tylnym błotnikom z szybami bocznymi (dopracowanie stylistyczne wskazuje zakrzywiony, zamiast prostego, zarys szyby) i podniesionej, zakrzywionej płaszczyźnie dachu, przez co wydaje się ona węższa. Dodatkowo to uniesienie dachu spowodowało, że inny jest styk górnej płaszczyzny drzwi z dachem, co także jest pozytywną stylizacyjną innowacją.

Po drugie wnętrze

Kiedy jeździłem Dacią sedan jednym z elementów które nie przemawiały do mnie była wielkość wnętrza. Wychwalana przez konstruktorów wysokość nad głowami pasażerów jest bowiem bez sensu, gdyż nikt nie jeździ w wysokim cylindrze, a dzieci przebrane za Indian i noszące pióropusze, ze względu na swój wzrost zmieszczą się nawet w klasycznych wielkościowo wnętrzach. W przypadku kombi problem wysokości wnętrza nie istnieje. Duża przestrzeń pasażerska (podobna do VW Caddy, Opla Combo, czy Renault Kangoo) doskonale współgra z wyższym dachem. Dodatkowo nasz Logan miał siedem miejsc siedzących i nawet osoby o wzroście 180 cm siedziały na dwóch dodatkowych miejscach wygodnie. Warto również zauważyć rozwiązanie konstrukcyjne do jakich przyzwyczailiśmy się w samochodach dostawczych -półka pod dachem na dokumenty. Tyle tylko, że umieszczono ją nie na styku szyba-dach jak w dostawczakach, a tak aby korzystali z niej siedzący w drugim rzędzie.

Po trzecie uniwersalność

Wsiadając do samochodu wiedziałem, że nie jest to wersja dla osób szukających samochodu kombi jak Opel Astra, czy Renault Megane. Te ostatnie są bowiem ofertą dla użytkowników szukających samochodu ładnego i dobrze wyposażonego jak sedan czy  hatchback, ale bardziej uniwersalnego. Logan kombi jest zaś głównie ofertą skierowaną do osób prowadzących biznes. Utwierdzili mnie w tym przekonaniu dwaj niezależni inwestorzy. Oglądali oni samochód oddzielnie, ale obydwaj doszli do tych samych wniosków:

Bagażnik taki jak w Kangoo. (Logan ma bagażnik 200/700/2350 litrów, a Kangoo 650/2600 litrów) Silnik diesla jak w Kangoo (jednostka Renault 1,5 dCi - 68 KM) Liczba miejsc i komfort jazdy z tyłu - plus dla Logana. Gwarancja i przeglądy w tych samych serwisach co Kangoo. Cena Kangoo 1,5 dCi w wersji pięciomiejscowej to 54000 zł, a Logana siedmiomiejscowego 1,5 dCi to 44000zł

Słowem może pojazd nie przekonuje jako typowa wersja rodzinna, ale jako model rodzinny i użytkowany w pracy, na pewno