Zgodnie z ich propozycją środki uzyskane z grzywien nałożonych przez Inspekcję Transportu Drogowego za naruszenia przepisów ruchu drogowego zasilać mają rachunek Krajowego Funduszu Drogowego, z przeznaczeniem na finansowanie zadań inwestycyjnych, związanych z poprawą bezpieczeństwa ruchu drogowego na drogach krajowych oraz na budowę lub przebudowę tychże dróg.

Zdaniem Włodzimierza Zientarskiego, prezesa Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kierowca.PL, taki sposób formułowania celów jest niekonkretny i nieprecyzyjny.

Ta nieprecyzyjność rodzi obawy o efektywne wykorzystanie tych środków zwłaszcza, że możliwości inwestycyjne zawężono jedynie do dróg krajowych, uniemożliwiając dotowanie inwestycji na dużo bardziej niebezpiecznych drogach niższych kategorii.

Inną sprawą jest to, że kwota, wokół której toczy się dyskusja, to jedynie około 80 milionów złotych. Jest to więc suma niewielka w kontekście inwestycji drogowych i przewidywanego wcześniej 1,5-miliardowego wpływu z mandatów.

Może się okazać, że pieniądze zostaną przysłowiowo "utopione" w wielu nieefektywnych projektach nie przynosząc znaczącego pożytku społecznego. Koncepcja dystrybucji środków proponowana przez Stowarzyszenie Kierowca.PL nawiązuje do sprawdzonego w praktyce systemu działania - transparentnego, czytelnego dla obywateli i otwartego na społeczne sugestie.

Mowa tu o fundacji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Co roku definiowany jest i podawany do publicznej wiadomości konkretny cel zbiórki. Podobnie mogłoby być w wypadku pieniędzy pochodzących z mandatów i grzywien.

Corocznie zespół ekspertów powołany np. przez Ministerstwo Transportu określałby i podawał do publicznej wiadomości cel istotny z punktu widzenia bezpieczeństwa ruchu drogowego a następnie byłby on realizowany w sposób otwarty i zrozumiały dla społeczeństwa. Dzięki takiemu podejściu w końcu przestalibyśmy mieć wrażenie, że całkiem spore środki wciąż giną w ogólnobudżetowej magmie.