Kierowcy myślą, że w samochodzie nikt ich nie widzi. Że odwrócą uwagę od drogi tylko na chwilę, nic się przecież nie stanie. Tymczasem policja ma skuteczne metody wychwytywania takich wykroczeń, m.in. za pomocą dronów. W tym przypadku nie chodzi jednak o hurtowe nakładanie mandatów, a o uświadamianie, że takie zachowanie za kierownicą jest niezwykle niebezpieczne.
Organizatorami dużej akcji "Na drodze – patrz i słuchaj", której elementem są działania "Łapki na kierownicę", są policja oraz Yanosik i Screen Network S.A.
Fala hejtu wylała się na kierowcę z nagrania poniżej. Ale czy słusznie? Ciekawe, jak inni zachowaliby się na jego miejscu. Dalsza część artykułu znajduje się pod materiałem wideo.
Policja będzie prowadzić specjalną akcję
Zgodnie z artykułem 45 ust. 2 pkt 1 Prawa o ruchu drogowym:
Korzystanie z telefonu umieszczonego na specjalnym uchwycie lub za pomocą zestawu głośnomówiącego czy słuchawkowego w samochodzie jest dozwolone, jednak wtedy należy pamiętać, żeby zbytnio nie rozpraszać swojej uwagi od tego, co dzieje się na drodze, oraz nie ograniczać widoczności.
Piesi również nie mogą dowolnie korzystać z telefonu. Zgodnie z nowymi przepisami (art. 14 pkt 8 ustawy Prawo o ruchu drogowym, pieszym zabrania się:
Mandaty mają odstraszać
Rozmowa przez telefon w sposób niezgodny z przepisami, pisanie wiadomości sms czy przeglądanie mediów społecznościowych w trakcie jazdy są porównywane z prowadzeniem pojazdu pod wpływem alkoholu. W związku z tym najnowszy taryfikator mandatów i punktów karnych surowo traktuje to wykroczenie.
- Korzystanie z telefonu przez kierowcę w sposób niezgodny z przepisami — 500 zł i 12 punktów karnych.
- Niedozwolone korzystanie z telefonu przez pieszego — 300 zł.
— przestrzega nadkom. Robert Opas z Biura Ruchu Drogowego Komendy Głównej Policji.
Zgodnie z danymi ONZ, aż 90 proc. wypadków powstaje z powodu błędu kierowcy, który nie dostrzegł w porę zagrożenia i nie wyhamował na czas.
– informuje Małgorzata Dąbrowska z Yanosika.