I zamiast Rolls-Royce'a BMW pracowałoby z pewnością nad serią 9 mającą nawiązać równorzędną walkę z tytanami luksusu. Na szczęście nic takiego się nie stało i świat aut z najwyższej półki wygląda trochę inaczej. Volkswagen musi oddać Rolls-Royce'a, ale zachowuje Bentleya wraz z Lamborghini i Bugatti. Mercedes reaktywuje Maybacha, licząc, że historyczna marka "pociągnie" sprzedaż prestiżowych samochodów. BMW, mimo poważnej wpadki z Roverem, nadal kieruje się w interesach anglofilią i od 1 stycznia 2003 przejmuje Rolls-Royce'a. Proszę państwa, ring wolny! Walka o duże pieniądze rozpoczęta.Największy potencjał rozwoju ma Bentley. Pod przewodnictwem dawnego szefa Audi (a obecnie Volkswagena) Franza Josepha Paefgena projekt MSB (Mid Size Bentley - średniej wielkości Bentley) został doprowadzony do fazy produkcyjnej. Postanowiono, że samochód będzie produkowany w następujących wersjach nadwoziowych: jako dwudrzwiowe GT Coupé (kod BY 614, rozpoczęcie produkcji w marcu 2003) i czterodrzwiowa limuzyna ST (BY 611, kwiecień 2004). Ponadto Brytyjczycy pracują nad sportowym kabrioletem i luksusowym samochodem terenowym. Najnowsze modele Bentleya będą spokrewnione w dużym stopniu z VW Phaetonem - pod wierzchnią warstwą blach pracują identyczne silniki, układy napędowe i elektroniczne, pneumatyczne zawieszenie. W przyszłości z modułowej budowy Phaetona ma skorzystać także następca Arnage'a (BY 600, maj 2006), jak również niezdefiniowana jeszcze do końca limuzyna Bugatti. Tok myślenia Volkswagena jest prosty - zbudujemy uniwersalną platformę auta luksusowego, w której bezproblemowo można powiększać rozstaw osi i długość, montować dowolne silniki (zmieści się nawet W16 przewidziany dla nowego Bentleya). P6 będzie tak elastycznie ukształtowana, że da się z nią zrobić wszystko. I udało się - Phaeton już jeździ. Wiele samochodów na jednej płycie podłogowej oznacza duże wydatki na projektowanie karoserii, ale też znaczne oszczędności, jeśli chodzi o seryjną produkcję zawieszeń, silników i innych wspólnych podzespołów. Rolls-Royce przenosi się w 2003 roku do nowo wybudowanej fabryki w Goodwood (południowa Anglia), Bentley pozostaje w swoim Hallen niedaleko Manchesteru. Obydwie marki zapowiadają bliższą współpracę ze swoimi niemieckimi firmami-matkami. Kompletne, polakierowane karoserie MSB mają być produkowane w volkswagenowskiej fabryce w Mosel, gotowe do dalszego montażu nadwozia RR będą przygotowywane w centrum BMW w Dingolfing, gdzie produkuje się również Z8. Rolls-Royce planuje produkcję na poziomie 1000 aut rocznie. Volkswagen jest znacznie bardziej odważny - 9 tys. pojazdów w ciągu 12 miesięcy, z czego 2000 sztuk to produkowane obecnie Arnage, Continental i kabriolet Azure. Projekt RR przewidywał 4 warianty nadwoziowe nowej odmiany Phantoma: 4--drzwiowego sedana, coupé, kabriolet oraz reprezentacyjną limuzynę. Myślano także o wersji przedłużanej (Grand Phantom), terenowej (Luxury Tourer) i... kombi (Shooting Brake). Zarząd zdecydował się ostatecznie jedynie na wersję 4-drzwiową. Inne warianty mają dołączyć później. Z technicznego punktu widzienia nie powinno z tym być żadnego problemu - lekka, aluminiowa rama przestrzenna i zewnętrzne elementy oblachowania wytwarzane są za pomocą maszyn, których przesterowanie na inny rodzaj nadwozia może nastąpić bardzo szybko. Wnętrze w dużym stopniu może być kształtowane przez klienta - do wyboru jest liczba foteli z tyłu czy choćby rodzaj drewna wykańczającego kokpit. Deskę rozdzielczą wykonano w starym stylu - żadnych elektronicznych wskaźników, wszystkie informacje podawane są kierowcy za pomocą klasycznych zegarów. Kapitan i jego załoga będą uwodzeni pneumatycznym zawieszeniem, którego elektroniczne sterowanie zadba, by pierwsze objawy choroby morskiej zostały zduszone w zarodku. Do napędu posłuży zmodyfikowany silnik znany z BMW 760i - tu jednak 12-cylindrowy motor zostanie jeszcze rozwiercony, co da mu moc 500 KM (maksymalny moment obrotowy 750 Nm). Cena? Blisko 400 tys. euro za wersję podstawową (tzn. bez żadnych dodatkowych życzeń klienta).
Ekstraklasa naciera
Gdyby Mercedes w swoim czasie kupił Rolls-Royce'a, ta historia nigdy nie zostałaby napisana. Nie byłoby wtedy powrotu marki Maybach i nowego Bentleya.