Już od dłuższego czasu dotychczasowi potentaci na rynku motoryzacyjnym muszą z uwagą patrzeć na poczynania producentów z Chin, a nawet Stanów Zjednoczonych. W świecie, w którym mają zacząć dominować samochody elektryczne, to chińskie marki oraz Tesla mogą okazać się wygranymi. Sposobem na przeciwstawienie się rosnącej sile firm od niedawna obecnych np. na europejskim rynku, może okazać się coraz silniejsza współpraca.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoFuzja trzech firm pozwoliłaby stworzyć liczącego się na rynku gracza
W marcu ub.r. ścisłą współpracę zapowiedziały Honda i Nissan, a kilka miesięcy później okazało się, że do sojuszu ma dołączyć także Mitsubishi. Miesiąc temu, przypomina serwis motor1.com, dwie pierwsze firmy podpisały memorandum w sprawie potencjalnej megafuzji, która pozwoliłaby stworzyć nową spółkę holdingową. Jeszcze tego samego dnia opublikowano informację o drugim memorandum podpisanym już przez trzy marki.
Nowy holding mógł stać się ważnym graczem na rynku motoryzacyjnym. Obecnie w Japonii niekwestionowanym liderem jest Toyota, która nawiązała współpracę z Daihatsu, Suzuki, Subaru, Mazdą oraz Hino Motors. Łączna sprzedaż producentów zwiększyła się do 16 mln sztuk. Grupa, w skład której wchodziłyby Honda, Nissan i Mitsubishi, miałaby sprzedawać ok. 8,3 mln pojazdów.
Mitsubishi o połączeniu z Nissanem i Hondą: wciąż rozważane są różne opcje
Teraz okazuje się, że fuzja pomiędzy trójką producentów stanęła pod znakiem zapytania. Japońskie media donoszą, że Mitsubishi chce zrezygnować z fuzji, której efektem miała być jedna z największych firm samochodowych w branży. Na razie firma wystosowała jedynie oświadczenie, w którym nie potwierdziła, ani nie zaprzeczyła doniesieniom i przekazała, że nadal rozważa różne opcje.
Informacji w sprawie fuzji można spodziewać się już za kilka dni. 3 lutego br. firma zaprezentuje wyniki finansowe za trzeci kwartał roku fiskalnego i wtedy powinniśmy też poznać stanowisko Mitsubishi dotyczące połączenia z Hondą i Nissanem. Ale nawet jeśli Mitsubishi nadal będzie chciało działać jako niezależny producent, na co zwraca uwagę serwis motor1.com, i może w części należeć do nowego holdingu, biorąc pod uwagę dotychczasowe zależności pomiędzy Nissanem i Mitsubishi.