Pana Andrzeja, który pojawił się w jednym z warszawskich wydziałów komunikacji, aby zarejestrować samochód sprowadzony z zagranicy, zaskoczyło żądanie urzędnika: "poproszę o numer homologacji europejskiej samochodu". Chodziło o rejestrację kilkuletniego auta europejskiej marki – ostatecznie pan Andrzej zarejestrował pojazd, bo numer homologacji znalazł się w jednym z dokumentów, ale bez tego "byłby problem". Tymczasem plotki o nowych wymogach krążą po różnych wydziałach komunikacji i uderzają głównie w rejestrujących samochody z USA, zwłaszcza te spoza UE. O co naprawdę chodzi i od kiedy taki nieformalny "ban" miałby obowiązywać? Mamy odpowiedź.
Według urzędników wydziałów komunikacji samochód, który rejestrowany jest w Polsce, musi mieć w dokumentach i na tabliczce znamionowej numer homologacji europejskiej (zdjęcie ilustracyjne)Źródło: Auto Świat / Maciej Brzeziński
W ostatnich dniach w różnych wydziałach komunikacji w Polsce powtarzają się problemy z rejestracją samochodów sprowadzonych z zagranicy
W niektórych wydziałach komunikacji klienci straszeni są, że już wkrótce rejestracja niektórych samochodów, sprowadzonych jako używane, nie będzie możliwa, w innych rejestrujący spotykają się z odmową
Na dziś na liście dokumentów wymaganych do rejestracji samochodu używanego także spoza UE obecnie nie ma jednak świadectwa homologacji europejskiej
Sprawdzamy, co się dzieje w urzędach i wyjaśniamy, czy rejestracja używanych aut z USA będzie możliwa w kolejnych miesiącach
Na licznych forach osób jeżdżących i sprowadzających amerykańskie samochody zapanowała panika – zwłaszcza wśród osób, które już kupiły samochód np. w USA, ale jeszcze go fizycznie nie mają i nie mogły go jeszcze zarejestrować, bo samochód płynie przez morze. Problem potencjalnie wielki, bo Stany Zjednoczone – po potężnym wzroście w ubiegłym roku – są już czwartym największym źródłem używanych samochodów osobowych importowanych do Polski.
Dzwonię do wydziału komunikacji. "Też o tym słyszeliśmy"
Dzwonię do wydziału komunikacji na warszawskiej Białołęce, gdyż to ponoć m.in. tam już nie da się zarejestrować samochodu, który nie ma europejskiego numeru homologacji. Dzwonię i dopytuję, czy powinienem mieć jakiś dodatkowy dokument, aby zarejestrować samochód świeżo sprowadzony z USA, bo podobno jest coś potrzebne. "Też coś słyszeliśmy o tym – odpowiada urzędnik – ale działamy jak dawniej". To mogę przyjechać? "Zapraszamy".
Ale podobno co urząd, to inna interpretacja. Niewątpliwie coś jest na rzeczy i warto to wyjaśnić.
Panika wśród importerów aut z USA
W nowo rejestrowanych samochodach w tym miejscu dowodu rejestracyjnego wpisuje się numer homologacji europejskiejŹródło: Auto Świat / Maciej Brzeziński
Wśród importerów samochodów z USA zapanowała panika, niektórzy próbują sami szukać źródła problemu w ostatnio wydanych przepisach, próbują je wyjaśniać. Jedna z interpretacji mówi, że w świetle nowych wymagań w zasadzie niemożliwa byłaby rejestracja w Polsce pojazdu, który nie ma europejskiego odpowiednika z odpowiednią homologacją europejską. Ta interpretacja wydaje się jednak błędna, gdyż – tak przynajmniej było do teraz – numer homologacji europejskiej był niezbędny jedynie w przypadku rejestracji nowych samochodów.
Nowe rozporządzenie ministerstwa infrastruktury. W kogo uderza?
Tymczasem rzeczywiście, pod koniec roku pojawiło się "Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 17 grudnia 2024 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie szczegółowych czynności organów w sprawach związanych z dopuszczeniem pojazdu do ruchu oraz wzorów dokumentów w tych sprawach" i w jednym z punktów dowiadujemy się o konieczności wpisania w rubrykę "K" dowodu rejestracyjnego numeru homologacji (przepis wymienia różne alternatywne numery homologacji). Ogólnie rzecz ujmując, rozporządzenie nie jest napisane w sposób czytelny dla normalnego człowieka, zapewne też urzędnicy wydziałów komunikacji mogą mieć problem z jego interpretacją.
Jedna z plotek głosi, że nowe przepisy mają jedynie zatrzymać import chińskich ciągników rolniczych napływających do Polski przez Białoruś, gdzie są wcześniej rejestrowane, a następnie sprowadzane do naszego kraju jako używane, choć de facto nowe. Tylko nie wiadomo do końca, które przepisy o tym mówią.
Tymczasem urzędnicy niektórych wydziałów komunikacji, strasząc klientów "wytycznymi", nie chcą rejestrować samochodów. Tylko że "wytyczne" nie są źródłem obowiązującego prawa w Polsce...
Z tego wynika, że jedyna osoba czy też organ, który mogłaby wyjaśnić wątpliwości, jest ministerstwo infrastruktury. Okazało się, że... tak, tam też coś słyszeli.
Ministerstwo infrastruktury bada problem
Okazuje się, że nie tylko ja pytam o problemy z rejestracją "amerykanów" w Polsce, jestem już kolejny i być może to zmotywowało MI do zbadania sprawy. Ale – jak się rzekło – nie są to proste sprawy. A pytanie do MI wysłałem następujące:
Jaka jest przyczyna problemów z rejestracją niektórych importowanych samochodów używanych, m.in. z USA – niektóre wydziały komunikacji żądają podania numeru homologacji europejskiej pojazdu.
Z czego to wynika? Jakie są zasady i podstawa prawna, od kiedy obowiązują nowe zasady i dlaczego różne wydziały komunikacji mają obecnie różne wymagania w tym zakresie?
Rejestrujcie samochody, bo... można
Na większości stron internetowych wydziałów komunikacji znajdziemy listę dokumentów niezbędnych do rejestracji samochodu nowego czy też używanego. Teoretycznie dostarczenie dokumentów zgodnych z tą listą powinno gwarantować bezproblemową rejestrację pojazdu. Ale – to dość ważne – lista dokumentów zamieszczonych na stronach wydziału komunikacji (podobnie jak "wytyczne") nie jest obowiązującym prawem, więc teoretycznie może ona być niekompletna, a nawet całkiem błędna.
Co zatem robić, jeśli urzędnik odmawia rejestracji pojazdu lub wręcz – to nie całkiem zgodny z prawem obyczaj – odmawia przyjęcia dokumentów?
Otóż w sytuacji, gdy urzędnik żąda usunięcia braków, co jest z przyczyn obiektywnych niewykonalne i wydaje się nieuzasadnione, ma on obowiązek podania podstawy prawnej. Urzędnik WK, gdy mamy taką wolę, ma obowiązek przyjąć wniosek o rejestrację pojazdu wraz z załącznikami i – jeśli odmawia rejestracji pojazdu – musi swoje stanowisko uzasadnić na piśmie. Jeśli odmówi, złamie prawo, a w każdym razie od błędnej decyzji można się odwołać do organu nadrzędnego. Tymczasem MI przesłało do redakcji wyjaśnienie, które prawdopodobnie zamknie temat problemów z rejestracją samochodów.
Tak, chodziło o ciągniki rolnicze spoza UE. Wyłącznie o ciągniki
Po pierwsze, ministerstwo infrastruktury w pierwszych zdaniach obszernej odpowiedzi informuje, że nie sprawuje nadzoru nad starostami i nie jest stroną w ewentualnych sporach czy też postępowaniach prokuratorskich przeciwko starostom.
Po drugie, ministerstwo zaprasza do zapoznania się z informacją na temat rejestracji używanych ciągników rolniczych sprowadzanych spoza krajów UE. Z pisma tego wynika, że owszem, używany ciągnik rolniczy sprowadzony spoza UE, należy zawsze traktować jak nowy i należy wymagać od właściciela chcącego zarejestrować ten pojazd świadectwa homologacji.
Organ rejestrujący winien zatem, w ocenie Ministerstwa Infrastruktury, uzależnić rejestrację ciągnika rolniczego sprowadzonego z państwa niebędącego członkiem UE od przedłożenia jednego z dokumentów, o którym mowa w art. 72 ust. 1 pkt 3 ustawy – Prawo o ruchu drogowym, gdyż każdy ciągnik rolniczy sprowadzony spoza UE, niezależnie od stanu kompletacji czy też stanu technicznego, winien być traktowany jako pojazd nowy
Z polskiego na nasze: nie będą nam ściągać do Polski przez różne dziwne kraje nowych białoruskich czy chińskich ciągników udających używane, a nie spełniających norm, bo ten tani sprzęt niszczy nasz i europejski przemysł.
Po trzecie, dokument dotyczący ciągników nie dotyczy samochodów używanych sprowadzanych spoza krajów UE, bo nikt nie widział do tej pory potrzeby zwalczania tego rodzaju importu.
W sprawie, o którą Pan pyta, NSA w uzasadnieniu wyroku nie odniósł się do przypadku dokumentów wymaganych do rejestracji pojazdu innego niż ciągnik rolniczy.
Przy rejestracji używanych pojazdów innych niż ciągniki rolnicze sprowadzonych z państw niebędących członkiem UE, może być stosowana procedura poddania pojazdu okresowemu badaniu technicznemu przed pierwszą rejestracją w RP, która ma na celu weryfikację, czy pojazd spełnia obowiązujące i ustanowione przez RP warunki techniczne określone dla danego rodzaju pojazdu, a zaświadczenie z takiego badania jest jednym z dokumentów stanowiących podstawę do rejestracji ww. pojazdów.
I ciekawostka: nie tylko nie pojawił się w przepisach żaden nowy obowiązek ciążący na osobach rejestrujących w Polsce używane samochody sprowadzone np. z USA, lecz wręcz poszerzono katalog dokumentów, które mogą być użyte do rejestracji pojazdu.
W znowelizowanym przepisie wykazano jedynie nowe dokumenty homologacyjne, które stanowią podstawę dla wypełnienia rubryki K (numer świadectwa homologacji typu pojazdu) w dowodzie rejestracyjnym, takie jak (...)
Celem tej zmiany była pomoc organom w prawidłowym wypełnieniu dowodu rejestracyjnego, a nie wprowadzenie obowiązku przedkładania określonych dokumentów wraz z wnioskiem o rejestrację pojazdu. Oznacza to, że w przypadku gdy przedłożony do rejestracji pojazdu dowód rejestracyjny nie zawiera kodu K albo zawiera kod K, ale nie ma w nim wpisanego numeru świadectwa homologacji, nie ma obowiązku wpisania tego numeru.
Reasumując: nie ma tematu
Nie ma żadnych nowych przepisów, które wymagałyby od urzędników wydziałów komunikacji utrudniania czy też uniemożliwiania rejestracji używanych samochodów z USA czy choćby z Chin. Plotka, która pojawiła się w wydziałach komunikacji, najwyraźniej zmotywowała niektórych urzędników do nadmiernej ostrożności posuniętej czasem do odmowy rejestracji pojazdów.
Tymczasem więc... warto ochłonąć.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.