Auto Świat > Wiadomości > Aktualności > Dlaczego budowy dróg trwają tak długo? Duży wpływ mają "wojny cenowe"

Dlaczego budowy dróg trwają tak długo? Duży wpływ mają "wojny cenowe"

Nawet do kilkunastu miesięcy, zamiast zakładanych siedmiu, może wydłużyć się okres od ogłoszenia przetargu na budowę drogi do podpisania umowy w związku ze składanymi odwołaniami. A to tylko jeden ze sposobów walki o zwycięstwo w przetargu, który wpływa na szybkość realizacji inwestycji. Według Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad firmy walczą ze sobą również cenami składanych ofert, co ma bezpośrednie przełożenie na cenę 1 km budowanej drogi.

Odwołania są jedną z form walki w przetargach na budowę dróg. Firmy konkurują ze sobą również proponowanymi cenami
Odwołania są jedną z form walki w przetargach na budowę dróg. Firmy konkurują ze sobą również proponowanymi cenamiŹródło: GDDKiA
  • Jednym z głównych czynników decydujących o przedłużaniu się budowy dróg są odwołania wnoszone przez firmy startujące w przetargach
  • Oprócz walki prawnej na odwołania w celu zdobycia kontraktu firmy uciekają się również do rywalizacji cenami
  • Proponowane przez firmy ceny mają bezpośrednie przełożenie na koszt budowy kilometra drogi
  • Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Co w największym stopniu wydłuża procedury przetargowe na budowę dróg? Na to pytanie odpowiada Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA), która jako głównego winnego wskazuje odwołania składane przez wykonawców do Krajowej Izby Odwoławczej (KIO). Okazuje się, że wykonawcy z różnych powodów niejednokrotnie przedstawiają w ofertach informacje wprowadzające w błąd, co może mieć wpływ na decyzje podejmowane przez zamawiającego w postępowaniu o udzielenie zamówienia. Z tego względu jak informuje GDDKiA odrzucono oferty z najniższą ceną w dwóch przetargach na realizację drogi ekspresowej S1 oraz w dwóch przetargach na budowę drogi DK73.

Odwołania wydłużają procedurę, ale czasami są słuszne

Rzeczywistość pokazuje, że wykonawcy korzystają z przysługującego im prawa i w walce o zdobycie kontraktu odwołują się, podważając prawidłowość ofert konkurencyjnych firm. Niestety, nawet jeżeli po pewnym czasie odwołanie zostanie wycofane, to i tak wpływa to na długość postępowania. GDDKiA wskazuje, że w niemal wszystkich przetargach, w których znane są już oferty, zostały zgłoszone odwołania. Wyjątkami są kontynuacja budowy fragmentów S61 Łomża Zachód — Kolno i S19 Międzyrzec Podlaski — Radzyń. Konieczność rozpatrywania odwołań, nawet tych, które w efekcie okażą się bezzasadne, potrafi wydłużyć czas od ogłoszenia przetargu do podpisania umowy z zakładanych siedmiu do nawet kilkunastu miesięcy.

Oczywiście nie każde odwołanie nie ma żadnych podstaw, co potwierdza KIO, która w przypadku trzech przetargów z obecnych w toku 21 postępowań przetargowych nakazała unieważnić wybór i ponownie przeprowadzić badanie ofert. Mowa o inwestycjach związanych z budową drogi S1 Mysłowice — Bieruń, fragmentu S19 koniec obwodnicy Kocka i Woli Skromowskiej — Lubartów Północ, a także przetargu na budowę drogi S10 Bydgoszcz Emilianowo — Solec. Oprócz tego unieważniono wybór w dwóch innych postępowaniach, tj. S10 Bydgoszcz Południe — Bydgoszcz Emilianowo z powodu informacji wprowadzających w błąd oraz S61 Łomża Zachód — Kolno, w przypadku którego już po ogłoszeniu wyboru najkorzystniejszej oferty ze składu konsorcjum wycofała się firma z Kazachstanu.

Dalsza część tekstu pod podcastem:

Ceny w ofertach — nawet o 50 proc. niższe od szacunków GDDKiA

W trudnym ze względu na pandemię 2021 r. wykonawcy starali się zwyciężać w przetargach, rywalizując cenami. Jak informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad średnia wysokość najniższych ofert wyniosła ok. 75 proc. budżetu GDDKiA przeznaczonego na daną inwestycję. Co ciekawe, w przetargu na realizację odcinka S6 Bobrowniki — Skórowo, w przypadku którego już podpisana została umowa, najniższa cena nieznacznie przekraczała 50 proc. szacunkowej wartości.

Oczywiście ma to swoje odzwierciedlenie w cenie 1 km budowanej trasy. W 2021 r. średnia cena realizacji kilometra drogi ekspresowej wyniosła 35,6 mln zł. Również w ubiegłym roku, ale w nowych przetargach, potrafili zaoferować nawet koszt sięgający... 20,1 mln zł! Tak jest m.in. w przypadku podpisanej na początku maja br. umowy na realizację drogi S10 Solec — Toruń Zachód.

Trend obniżania proponowanych cen powoli się jednak odwraca, co z pewnością ma związek z wojną w Ukrainie i ogólnoświatową sytuacją gospodarczą. GDDKiA podaje, że w pięciu przetargach, w których oferty zostały otwarte w kwietniu br., tj. trzech na realizację S17 Zamościem — Hrebenne oraz dwóch na rozbudowę DK22, średnia ofert osiągnęła poziom 100 proc. szacunków. W niektórych przypadkach wykonawcy prawdopodobnie starają się zabezpieczyć przed ryzykiem wzrostu cen materiałów i proponują oferty nawet przewyższające wartość szacunków GDDKiA. W efekcie średnia cena kilometra drogi ekspresowej z tych pięciu przetargów wynosi 38,2 mln zł.

Mariusz Kamiński
Mariusz Kamiński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków