Robert Kubica, jest gotowy do startu w wyścigu o Grand Prix Monaco. Nasz reprezentant jest optymistą, bowiem - jak sam twierdzi - zazwyczaj dobrze radził sobie w wyścigach ulicznych.

- Z punktu widzenia kierowcy wyścig w Monaco to coś szczególnie wyjątkowego w kalendarzu F1 - mówi Robert. Nie ma tu miejsca na błędy, cały czas trzeba jeździć na granicy - na wąskich ulicach nie można popełnić pomyłki. Jeździłem już w Monte Carlo w World Series by Renault, ale w tym roku po raz pierwszy pojadę ulicami w bolidzie Formule 1. W zeszłym roku jeździłem tam w piątkowych sesjach, ale nie za dużo, gdyż miałem problemy techniczne i szybko musiałem zjechać do boksu. Po raz pierwszy od początku sezonu potrzebna jest duża siła docisku. To kolejny powód, dla którego tak oczekuję wyścigu w Monaco. To będzie duże wyzwanie, zobaczymy jak wszystko się nam ułoży...

- W Monako osiągamy najniższą średnią prędkość w sezonie - wyjaśnia Willy Rampf. Nie ma tam jako takiej prostej startowej, co oznacza, że prędkość maksymalna odgrywa tam drugorzędną rolę. Tutaj bardziej trzeba się skupić na kolejnych zakrętach, które wyznaczają priorytety. W Monako dobieramy maksymalny poziom siły dociskającej. To oznacza, że używamy części, które generują dużo tej siły, ale także generują potężny opór. Siła dociskająca jest tutaj najważniejsza. Montujemy jak największe skrzydła i czasami używamy dodatkowo skrzydełek zaprojektowanych specjalnie na tego typu tory- wszystko z prostej przyczyny- ponieważ efektywność aerodynamiczna nie jest tutaj tak ważna jak na innych torach. Mamy nowe przednie skrzydło, które generuje maksymalną siłę dociskającą, które z sukcesem użyliśmy po raz pierwszy w Barcelonie. Zmodyfikujemy to skrzydło ponownie na potrzeby Monako. Dodatkowo wprowadzimy zupełnie nowe kanały chłodzące przednich hamulców i modyfikacje tylnej części nadwozia. Użyjemy także po raz pierwszy nowego wspomagania kierownicy, które lepiej współpracuje z kierowcami!

- W Barcelonie, niemal od razu znaleźliśmy przyczynę awarii skrzyni biegów w F1.07 Nicka - zapewnił szef BMW Motorsport, Mario Theissen. Poprawki zostały wprowadzone i sprawdzone podczas testów na torze Paul Ricard. Pracowaliśmy także nad nieudanym pit-stopem Nicka i wyciągnęliśmy wnioski na przyszłość. W Monaco wymagany jest maksymalny docisk aerodynamiczny oraz silnik dobrze radzący sobie również przy niskich obrotach. Według harmonogramu oba bolidy otrzymają świeże silniki. Do tej pory jednostki napędowe nie sprawiały nam najmniejszych problemów. Jako zespół, pragniemy, aby w Monaco był bezbłędny weekend - w efekcie chcemy umocnić się na trzeciej pozycji w klasyfikacji.

W środę Robert Kubica wraz z Lewisem Hamiltonem, Kimi Räikkönenem i Davidem Coulthardem uczestniczyli w konferencji prasowej FIA przed Grand Prix Monako.

Oto fragmenty tego, co powiedział Polak, odpowiadając na pytania dziennikarzy:

- Oczywiście, byłem szczęśliwy nie tylko z powodu czwartego miejsca (w Hiszpanii), ale także dlatego, że był to pierwszy wyścig w tym roku bez jakichkolwiek problemów. Samochód funkcjonował na sto procent i nie popełniliśmy żadnych błędów w kwalifikacjach. Wszyscy dobrze pracowali, no i nadeszły rezultaty. Powinniśmy uzyskiwać takie wyniki już w pierwszym wyścigu w Australii. Mam nadzieję, że Barcelona nie okaże się pierwszym i ostatnim w tym roku, wyścigiem bez kłopotów...

- Sądzę, że poczyniliśmy duże postępy i nie będziemy już mieli tego rodzaju problemów. Teraz musimy się skoncentrować na szybkiej jeździe i doprowadzeniu dwóch samochodów do mety na takich pozycjach, jakie powinniśmy zajmować. Jak dotąd tylko w Bahrajnie we dwójkę finiszowaliśmy na punktowanych miejscach... - Jeździłem przez dwa dni (podczas testów w ubiegłym tugodniu na torze Paul Ricard), wykonaliśmy sporo pracy nad set-upem przed Monako, a ostatniego dnia przeprowadziliśmy aerodynamiczne testy przed Montrealem..

Więcej: www.formula1.com