- Niemal wszyscy producenci borykają się z problemami z dostępnością komponentów, co ma swoje odzwierciedlenie w wydłużonym czasie oczekiwania na nowe auta
- W skrajnych przypadkach firmy czasowo wstrzymują produkcję niektórych modeli lub modyfikują poziom seryjnego wyposażenia, aby ograniczyć konieczność wstrzymywania produkcji
- Opóźnienia w dostawach podzespołów mają bezpośredni wpływ także na premiery samochodów - te przesuwane są nawet o kilka miesięcy w stosunku do pierwotnych założeń
- Więcej takich tekstów znajdziesz na stronie głównej Onetu
O kłopotach z dostępnością aut mówi się już od kilku czy nawet kilkunastu miesięcy. Z problemami związanymi z brakiem możliwości odbioru zamówionego pojazdu zmierzyło się już wielu klientów. W skrajnych przypadkach nabywcy czekają na swoje samochody już od roku i nadal nie wiedzą, kiedy będą mogli po raz pierwszy wsiąść do pachnącego nowością nabytku.
Sprawdziliśmy, czy wybierając się do salonu faktycznie uzyskamy informację o wydłużonym czasie oczekiwania na auto, czy jednak problemy z dostępnością się skończyły, a opinie o konieczności czekania na auto przez 10 czy nawet 12 miesięcy stały się już po prostu miejskimi legendami. Niestety, jedynie nieliczni sprzedawcy nie widzą problemu w obecnej sytuacji, reszta niezbyt optymistycznie patrzy na nadchodzącą przyszłość.
Jeszcze słowem wyjaśnienia, w wielu przypadkach samochody możemy kupić już teraz lub czekać na nie stosunkowo krótko. Są to jednak już zamówione auta, dlatego jeżeli zależy nam na czasie, wtedy niejednokrotnie trzeba iść na kompromis w kwestii własnych oczekiwań odnośnie wybranego modelu. Czasami będziemy musieli pogodzić się z innym niż wymarzony kolorem, czasami z nie do końca spójnym z naszym wyobrażeniem poziomem wyposażenia.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo