Dla klientów z USA "Mały Fiat" to obiekt z innego świata, a konkretnie zza żelaznej kurtyny. Ponieważ auto nigdy nie było oferowane klientom po "tamtej" stronie oceanu, to stanowi na tamtejszym rynku bardzo niecodzienny widok. Z pewnością ma to wpływ na cenę Fiacika. Za podobne pieniądze w Polsce można np. kupić sprowadzonego z USA Chevroleta Corvette C4!

Malucha w Stanach nie było, ale było Yugo!

W formie dygresji nadmienimy tylko, że na liście aut sprzedawanych w Stanach było np. Yugo Koral. Auto znalazło na tamtejszym rynku ponad 140 tys. nabywców! Gorąco polecamy film "Drowning Mona" z 2000 r,, gdzie jugosłowiańskie autka są nieocenionym elementem scenografii.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo

Maluch w USA

Sprzedawany egzemplarz pochodzi z 1986 r., a jego stan jest dość szczegółowo opisany przez Classic Auto Mall. Auto rzekomo było odrestaurowane w Polsce 11 lat temu. Trzeba przyznać, że na zdjęciach 126p wygląda naprawdę nieźle. Niestety pod spodem jest mnóstwo korozji. Dotyczy ona głównie elementów zawieszenia, ale podłoga też nosi ślady rdzy. Nie najlepiej wygląda również dolna krawędź pasa przedniego. Na dodatek w okolicy tylnego mostu jest spory wyciek. Na pocieszenie Fiat jest kompletny, ma ładny lakier i dobrze zachowane wnętrze.

Fiat 126p Foto: Materiały prasowe / Auto Świat
Fiat 126p

Nas najbardziej rozbawił opis wrażeń z jazdy. Autor podaje, że nie ma tutaj mowy o skręcającym szyję przyspieszeniu czy szybko pokonywanych zakrętach, ale i tak jest niezła zabawa! Podobno 126p ma również kłopot z rozrusznikiem, ale ten problem ma zostać rozwiązany przed sprzedażą. Tylko po co? Przecież odpalanie Malucha "na pych" to nieodzowny element zabawy w motoryzację z bloku wschodniego!

Tylna tablica rejestracyjna wskazuje na to, że Fiacik jest zarejestrowany w USA. A więc po co "grodziskie blachy" z przodu? To taka forma dekoracji. Każdy, kto jadł kiedyś burgera w knajpie wystylizowanej na "diner" z pewnością widział wiszące na ścianach rejestracje z USA. Tutaj chodzi o to samo, ale odwrotnie. Wydaje nam się, że Maluszek bez problemu znajdzie nabywcę. W końcu nawet w Polsce coraz trudniej (czytaj drożej) o ładny egzemplarz, a w USA na dodatek jest to prawdziwa egzotyka!