- Continental wprowadza do sprzedaży, traktując to jako swego rodzaju przetarcie szlaków, oponę letnią wyprodukowaną w przeważającej części z materiałów odnawialnych i pozyskanych z recyklingu
- Continental UltraContact NXT jest swego rodzaju nośnikiem technologii – producent bardzo postarał się, aby nabywcy tego ogumienia byli zadowoleni
- Opona powstała na bazie już istniejącego (też od niedawna) modelu opon zoptymalizowanych pod kątem trwałości i odporności na uszkodzenia
W czasach, gdy w wielu regionach naszego kraju część mieszkańców wciąż śmieci segreguje się na dwie frakcje: tę, która nadaje się do spalania w piecu za dnia i tę, która podlega spalaniu jedynie w nocy, firmy oponiarskie stawiają na zrównoważoną produkcję opon, która uwzględnia wykorzystywanie surowców wtórnych, materiałów odnawialnych i liczy każdy gram wyemitowanego do atmosfery dwutlenku węgla. I, co ciekawe, podchodzą do tego bardzo serio.
Dalsza część tekstu pod materiałem wideo
Continental chce do 2040 r. w produkcji opon korzystać z materiałów odnawialnych i pochodzących z recyklingu w ponad 40 proc., a już w 2050 r. osiągnąć poziom 100 proc. Pomysł wydaje się szalony o tyle, że kierowcy, jeśli chodzi o opony, nie mają nadmiernych oczekiwań związanych z ekologią. Historie o spalaniu śmieci w domowych piecach można traktować jako żart albo godną potępienia skrajność, niemniej z badań przeprowadzonych w kilku europejskich krajach wynika jasno: emisja CO2 związana z produkcją opon mało kogo obchodzi, udział materiałów pochodzących z recyklingu jest bardziej istotny, lecz wciąż niski, pochodzenie surowców to też nie jest decydujący argument zakupowy. Co się zatem liczy? Najbardziej: niskie zużycie paliwa, trwałość opon, nie bez znaczenia jest niski hałas. Niemiecki producent: OK, przedstawiamy oponę produkowaną w sposób wyjątkowo korzystny dla środowiska; a przy okazji – żebyście chcieli ją kupić – dodajemy supertrwałość, wytrzymałość, niskie opory toczenia i niski hałas.
Continental UltraContact NXT: trwałość i niskie opory, ale jakim kosztem?
Na torze Contidrom nieopodal Hanoweru wsiadamy do samochodów testowych obutych w nowe opony UltraContact NXT. Pada deszcz, ale to chwilowo bez znaczenia, testy i tak mają odbywać się na mokrym, sztucznie zraszanym, krętym torze. Samochody to auta o dużej masie i wybitnych osiągach: napęd Kii EV6 GT ma moc 585 KM i 740 Nm momentu obrotowego – jakieś trzy-cztery razy więcej niż ma pod maską przeciętny samochód jeżdżący po polskich drogach. Kia EV6 GT osiąga setkę w 3,5 sekundy.
Ruszamy. Po chwili łapię się na tym, że po kawałku prostej, na którym osiągam 120-140 km/h, zbyt wcześnie hamuję przed zakrętem, za bardzo wytracam prędkość, a potem mam dylemat – znów dodać gazu i zhamować auto czy już po prostu wolniej niż to możliwe wejść w zakręt? Nie zając możliwości auta, mam opory, nie ufam też trochę oponom, które przecież z założenia nie mają służyć do sportu. Po kilku przejazdach przekonuję się jednak, że na mokrej nawierzchni opony wyprodukowane w 65 proc. ze "zrównoważonych" surowców po prostu dają radę. Szczerze powiedziawszy, nie wyobrażam sobie jazdy z takimi prędkościami i przeciążeniami na jakiejkolwiek krętej drodze publicznej, zwłaszcza w czasie deszczu. Jeśli ktoś uważa, że koniecznie musi mieć opony, które jeszcze lepiej "trzymają" na mokrym asfalcie, to – jeśli nie zdarza mu się jeździć po torze – nie do końca go rozumiem: po co?
Opona z eko-materiałów: czy poczujesz różnicę?
Co tracimy, wybierając opony UltraContact NXT zamiast np. SportContact 7, nie dane jest nam się przekonać podczas testów, ale to jest w zasadzie oczywiste: opony sportowe pozwolą szybciej pokonać okrążenie zwłaszcza na suchej nawierzchni i przy wysokiej temperaturze otoczenia. Opony sportowe są projektowane także pod kątem wizualnym w taki sposób, aby świetnie prezentowały się zamontowane na kołach sportowych, stuningowanych samochodów. Podczas normalnej, miejsko-wyjazdowej eksploatacji samochodu korzyści spowodowanych inwestycją w sportowe opony klasy UHP (Ultra High Performance) nie odnotujecie, a zatem nie będziecie w stanie także określić jakichkolwiek "strat" związanych z jazdą na oponach eko. W porównaniu do opon komfortowych klasy premium można w ciemno założyć, że najbardziej wyczuleni kierowcy dostrzegą, iż opony komfortowe (w gamie Continental będzie to PremiumContact 7) zapewnią lepsze tłumienie nierówności niż opony z kategorii "supertrwałe" albo sportowe. Tyle.
Continental UltraContact NXT: jak to jest z tymi niskimi oporami?
Na specjalnym odcinku testowym porównywaliśmy zużycie energii Kii EV6 GT w zależności do zastosowanego ogumienia (w porównaniu były opony UltraContact NXT oraz SportContact 7). W zależności, jak liczyć, różnice w zużyciu energii (na korzyść UltraContact NXT) wyniosły 11-15 proc. przy odcinkach pokonywanych z prędkością 30/50/70 km/h. Jasne, przy większych prędkościach różnica byłaby sporo mniejsza, niemniej wpływ opon jest mierzalny – to nie powinno budzić wątpliwości. Różnica jest spora.
Opona klasy A/A/A – czemu nie wszystkie są takie?
Continental chwali się tym, że nowa, w radykalny sposób "zazielenona" opona w każdym rozmiarze ma na etykiecie literkę A: ma najlepszą ocenę za skuteczność hamowania na mokrej nawierzchni, najwyższą ocenę za opory toczenia i najwyższą ocenę za hałaśliwość, która jest niska. W czym zatem problem, aby wszystkie opony były takie?
Cóż... producent nie ukrywa, że jeśli chodzi o produkcję radykalnie "zielonych" opon, to są to dopiero początki. W ofercie jest obecnie tylko jeden taki model (Continental UltraContact NXT) na początek dostępny w 19 rozmiarach (16-20 cali). Na razie jest jeden taki model, bo po pierwsze, jego produkcja jest droższa niż zwykłego odpowiednika (model UltraContact), a po drugie, proces pozyskiwania materiałów do jego produkcji wymaga stopniowego "rozkręcenia". Nie da się z dnia na dzień ani zaprojektować ekomieszanek do wszystkich produkowanych modeli opon, ani pozyskać z dnia na dzień odpowiedniej ilości zużytych butelek PET, łusek ryżowych, kauczuku pochodzącego ze zrównoważonych plantacji, etc. Wymaga to czasu.
Dobra wiadomość jest taka, że opony produkowane z takich "dziwnych rzeczy" nie tylko nie muszą być jakkolwiek gorsze od normalnych, lecz nawet mogą być lepsze.