• Systemy informujące kierowcę o sygnalizacji świetlnej testowane są już od wielu lat
  • W USA Audi oferuje funkcję komunikacji z sygnalizacją w wybranych miastach (w sumie już 2250 skrzyżowań)
  • HERE wspólnie z miastem Hamburg pracuje nad rozwiązaniem, które nie będzie wymagało kosztownych inwestycji w infrastrukturę

Nawigacja przestaje być prostym narzędziem do wyznaczania trasy i prowadzenia jak po sznurku. Coraz więcej programów i urządzeń informuje nas o korkach oraz szacowanych opóźnieniach. Zdarzają się już prognozy pogody, a nawet szacunki dotyczące prawdopodobieństwa znalezienia wolnego miejsca do parkowania. Na tym jednak nie koniec. Pora na kolejną prognozę – dotyczącą sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniach.

Wydawać by się mogło, że sam pomysł nie jest nowy. W końcu od wielu lat producenci samochodów eksperymentują z komunikacją V2X, dzięki której samochody łączą się z sygnalizatorami przy skrzyżowaniach. Co więcej, pierwsze rozwiązania są już nawet oferowane seryjnie jak w przypadku Audi w USA. Pora jednak na coś nowego i to zupełnie innego.

HERE, czyli dawna Nokia Maps pracuje nad systemem prognozowania świateł na sygnalizatorach ulicznych. Nie robią jednak tego sami tylko we współpracy z kilkoma partnerami. Wśród nich są Audi, miasto Hamburg oraz firma Swarco zajmująca się na co dzień rozwiązaniami z zakresu zarządzania ruchem drogowym. Efekt kooperacji przerósł wszelkie oczekiwania.

Głównym założeniem projektu było uniknięcie budowy drogiej infrastruktury. Nikt zatem nie silił się na to, by każdy sygnalizator wyposażyć w sprzęt do łączności z samochodami. Zamiast tego zastosowano prostsze rozwiązanie. Wykorzystano istniejące dane o zaprogramowanej pracy sygnalizacji i na tej podstawie przygotowano prognozy dla kierowców. Here zajęło się jeszcze dokładnym mapowaniem obszaru skrzyżowań, by ułatwić szacowanie czasu przejazdu na każdym z pasów ruchu (łącznie z prawo- i lewoskrętami). Tyle techniki. A co ma z tego kierowca?

Kierowca przede wszystkim może liczyć na informacje, dzięki którym łatwiej dostosuje swój styl jazdy. Innymi słowy, odnotowano mniej przyspieszeń i hamowań w okolicach skrzyżowaniach. Po prostu udało się zapewnić znacznie płynniejszy ruch niż wcześniej. Przy okazji zmniejszyło się wykorzystanie systemu start-stop, co nie pozostaje bez wpływu na trwałość jednostki napędowej i innych podzespołów. Ekolodzy też otrzymali prezent – odnotowano bowiem mniejszą emisję spalin.

Czy mamy zatem idealne rozwiązanie? Cóż, wiele i tak zależy od człowieka. Kto bowiem lubi ostro ruszać spod świateł i równie ostro przed nimi hamować to zapewne i tak zignoruje wskazówki systemu. Pozostałym kierowcom powinno być jednak lepiej.