- Senator, który niedawno został publicznie obrażony przez Elona Muska, który nazwał go "zdrajcą", teraz odwdzięczył się szeregiem epitetów skierowanych w stronę miliardera
- Posiadanie Tesli w w Stanach Zjednoczonych robi się kwestią coraz bardziej polityczną
- To zły znak dla amerykańskiej marki, bo typowy nabywca takiego samochodu nie jest zadowolony z polityki prowadzonej przez Donalda Trumpa i jego najbliższych współpracowników
Kiedy ją kupowałem, nie sądziłem że (jazda tym samochodem – red.) stanie się sprawą polityczną – tłumaczy amerykański senator, który na dawnym Twitterze zamieścił wpis z towarzyszącym mu filmikiem.
Zwalniam cię!
Ale teraz za każdym razem, gdy nią jadę, czuję się jak jeżdżący billboard reklamujący człowieka, który rozmontowuje nasz rząd i krzywdzi ludzi. Więc Tesla, zwalniam cię! To także przytyk do Donalda Trumpa, który w przeszłości brał udział w telewizyjnym show, w którym w teatralny sposób zwalniał ludzi. "You're fired! (ang. jesteś zwolniony) stało się powiedzeniem, które przylgnęło do Donalda Trumpa, a teraz staje się znakiem rozpoznawczym także Elona Muska, który masowo zwalnia ludzi zatrudnionych w różnych urzędach i organach amerykańskiej administracji.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoTesla to samochód zaprojektowany przez...
Nie obyło się bez epitetów. Senator, który jest wojskowym pilotem i weteranem wojny w Zatoce Perskiej, został w ostatnich dniach nazwany przez Elona Muska "zdrajcą". Teraz nie przebiera w słowach i mówi:
Elon Musk okazał się dup...em, a ja nie chcę jeździć samochodem zaprojektowanym i zbudowanym przez dup...a. (...) Czas na coś lepszego.
Mark Kelly, to kolejna osoba publiczna, która w ramach krytyki działań i zachowania Elona Muska ogłasza rozstanie z marką. Problem wizerunkowy Tesli narasta, co jest tym bardziej problematyczne, że najbardziej niezadowoleni z działań aktualnej amerykańskiej administracji są dotychczasowi i potencjalni nabywcy Tesli.