- Jak donosi Reuters, list adresowany do przedstawiciela handlowego USA Jamiesona Greer'a nie jest podpisany, ale nie ma wątpliwości, że powstał w siedzibie Tesli i traktowany jest jako oficjalne pismo producenta
- List został opublikowany na oficjalnych stronach administracji USA
- Tesla ostrzega, że nakładanie ceł na inne kraje i produkty może spotkać się z błyskawiczną reakcją odwetową, w tym cłami na amerykańskie samochody elektryczne
- Według Tesli nie ma obecnie możliwości, aby produkować w USA samochody bez komponentów pochodzących z zagranicy
- Agresywna polityka handlowa USA może doprowadzić do niekontrolowanego wzrostu cen samochodów
Tesla zasadniczo popiera wszelkie działania mające na celu przywrócenie uczciwego handlu pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a innymi krajami – czytamy w liście – ale wszelkie działania administracji amerykańskiej mające na celu zwalczanie nieuczciwego handlu (przez nakładanie ceł – red.) powinny wziąć pod uwagę potencjalne działania odwetowe. Amerykańscy eksporterzy – piszą przedstawiciele Tesli – są z natury narażeni na nieproporcjonalne skutki, gdy inne kraje reagują na działania handlowe USA. Na przykład przeszłe działania handlowe Stanów Zjednoczonych w tej kwestii skutkowały natychmiastowymi reakcjami ze strony krajów docelowych, w tym zwiększonymi taryfami celnymi na pojazdy elektryczne eksportowane do tych krajów.
Czy to Musk krytykuje cła wymyślane przez Donalda Trumpa?
Niby nic nowego – wielu amerykańskich producentów różnych towarów przestrzega przed wojną celną, tłumaczy, że spowoduje to wzrost kosztów i cen na amerykańskim rynku, ale... to jednak coś nowego. To coś nowego, bo nadawcą jest Tesla – zwraca uwagę Reuters. Z jednej strony wydaje się mało prawdopodobne, aby oświadczenie tej treści powstało całkowicie bez udziału Elona Muska, ale jego podpisu pod listem brak. W amerykańskiej prasie pojawiają się doniesienia, że list pokazuje obawy narastające wewnętrz firmy, ale jednak powstał bez udziału Muska, a brak podpisu wynika z obawy autorów przed natychmiastowym zwolnieniem.
Tymczasem ostatnie zapowiedzi Donalda Trumpa mówią o nałożeniu karnych ceł na różne towary – w tym samochody i części do nich – już na początku kwietnia.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoAmerykańscy producenci samochodów są nadzwyczaj zgodni: cła to problem dla całej branży
Tesla, podkreślając wielokrotnie poparcie dla celów polityki handlowej amerykańskiej administracji, tłumaczy jednocześnie, że pewnych części i surowców nie da się wytworzyć bez korzystania z zagranicznych źródeł. Zachęca do rozłożenia handlowych działań odwetowych w czasie, co pomogłoby producentom dostosować się do nowej sytuacji. To taka grzeczna sugestia, że wypadałoby się nieco uspokoić...
List Tesli zasadniczo powiela tezy, z jakimi oficjalnie występują inni producenci samochodów działający na amerykańskim rynku: cła spowodują podwyższenie kosztów, radykalnie wyższe ceny, zubożenie oferty nowych samochodów i utratę miejsc pracy.