Tor na planie ósemki

W USA od 1977 r. odbywają się wyścigi, których tor jest stworzony na planie... cyfry osiem. Oznacza to, że kierowcy z wysokimi prędkościami jeżdżą w ruchu kolizyjnym. Nie ma tam mostku, by mogli się omijać. Wszystko rozgrywa się na tym samym poziomie, a celem jest uniknięcie zderzenia i dojechanie do końca.

Wyścig ten nazywa się World Figure 8 Chamionship, trwa trzy godziny, a 28 zawodników rywalizuje ze sobą w bardzo dziwnych bolidach. Nagroda za pierwsze miejsce wynosi 20 tys. dolarów, dlatego co roku znajdują się chętni, by wystartować.

Takie wyścigi mają długą tradycję

Do te pory było 45 edycji tej rywalizacji i nawet pandemia nie przeszkodziła w jej odbyciu. To szalona rywalizacja, ale patrząc na nagrania, widać, że do wypadków nie dochodzi. Niektórzy zawodnicy nie zważając na nic, jadą między samochodami. Inni są bardziej rozważni, bo widząc zagrożenie, zatrzymują się. W trakcie wyścigu samochody mijają się nawet tysiąc razy, a to tysiąc szans na wypadek. Wystarczy jeden fałszywy ruch, a cała gromada aut na siebie wpada.

Co ciekawe, ten konkretny wyścig odbywa się od 1977 r., ale rywalizacja na planie ósemki rozpoczęła się tuż po II wojnie światowej i jest najbardziej rozpowszechniona w USA i Kanadzie, choć w tym drugim kraju przyjmuje raczej formę Demolition Derby, czyli wyścigów, gdzie kierowcy się zderzają.

Wyścigi te nieco przypominają skrzyżowania znane w Indiach, gdzie również wszyscy mijają się na centymetry, a katastrofa wisi w powietrzu. W jakiś sposób to jednak działa, a wypadków nie ma.