Logo

Pojechaliśmy po używane auto do Radomia. Dawno czegoś takiego nie widzieliśmy

  • Handlarze za nic mają przepisy chroniące konsumentów i w ogłoszeniach o sprzedaży aut kłamią jak najęci. W Radomiu wielokrotnie się o tym przekonaliśmy
  • Wszystkie oglądane przez nas egzemplarze w ogłoszeniach prezentowały się niemal identycznie, za to na żywo różnice między nimi były olbrzymie
  • Nie sposób wierzyć nie tylko w pisane zapewnienia, lecz także w zdjęcia
  • Co nie znaczy, że na rynku nie ma aut w akceptowalnym stanie – są, ale nie warto korzystać z oferty pierwszej z brzegu
  • Przypominamy jedną z ciekawszych podróży po komisach, którą odnaleźliśmy w archiwum Auto Świata
  • Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu

Radom i okolice zamierzaliśmy już zostawić w spokoju – tam już wielokrotnie byliśmy, a w Polsce są przecież i inne regiony bogate w komisy samochodowe. Chcieliśmy jednak pomóc potrzebującemu: "szukam auta z dużym bagażnikiem, aby pomieściło kilka klatek dla psów. Najchętniej van, koniecznie z automatyczną skrzynią biegów, do 40 tys. zł. Automat to warunek progowy". No to wzięliśmy się za poszukiwania, ale chyba nie byliśmy gotowi na to, co nas spotkało.

Autor Maciej Brzeziński
Pasjonat technologii, prywatnie także zapalony kolarz
Pokaż listę wszystkich publikacji
Przeczytaj skrót artykułu
Zapytaj Onet Czat z AI
Poznaj funkcje AI
AI assistant icon for Onet Chat

To jest materiał Premium

Dołącz do Premium i odblokuj wszystkie funkcje dla materiałów Premium:

czytaj słuchaj skracaj

Dołącz do premium
Skrót artykułu