Auto Świat Wiadomości Aktualności Pojechaliśmy do komisu w Zwoleniu po idealną Skodę. Chcieli nas naciągnąć na 40 tys. zł

Pojechaliśmy do komisu w Zwoleniu po idealną Skodę. Chcieli nas naciągnąć na 40 tys. zł

Mój sąsiad zakochał się w tym aucie od pierwszego rzutu oka na piękne ogłoszenie. Zgromadził 40 tys. zł w gotówce, rodzina dała zielone światło. Ale że 40 tys. zł to wciąż sporo pieniędzy, zanim zdecydował, by podpisać umowę i zapłacić, poprosił nas, żebyśmy pojechali do Zwolenia "na zwiady". Nie spodziewaliśmy się tego, co zastaniemy na miejscu. Powiedzieć, że niektórzy sprzedawcy mijają się z prawdą, to za mało.

Auto piękne... z daleka. Gorzej to wygląda po otwarciu drzwiMaciej Brzeziński / Auto Świat
  • Niektórym handlarzom więzienie niestraszne. Przepisy, które przewidują pobyt za kratami za cofanie liczników, nie są dla sprzedawców przeszkodą, by oferować "kręcone" samochody
  • Widzieliśmy wiele, ale rzadko widzimy takie "ulepy" jak podczas tej podróży po komisach. Niektóre auta sprzedawane jako bezwypadkowe są "ulepione" w dość nieprawdopodobny sposób
  • W miasteczku wielu komisów samochodowych, czyli słynnym Zwoleniu, natknęliśmy się na jeszcze jeden bardzo specyficzny obyczaj
  • Tekst pochodzi z archiwum Auto Świata

Sąsiad pokazuje mi ogłoszenie na komórce i mówi "Świetna, nie?". Ogłoszenie dotyczy 12-letniej już Skody Superb, jednak trzeba przyznać, że na pierwszy rzut oka samochód wydaje się atrakcyjny. Nie chce mi się oglądać tych zdjęć na komórce, więc siadamy przy stole i włączamy komputer. Czytam: "Skoda Superb rocznik 2011, przebieg 190 tys. km, bezwypadkowy, serwisowany w ASO". No tak – kiedyś większość aut w ogłoszeniach miała przebieg poniżej 100 tys. km, ale teraz podobno sprzedawcy boją się cofać liczniki, a poza tym ludzie już nie oczekują, że 10-letni samochód jeździł tylko w niedzielę do kościoła.

Z drugiej strony, jeśli ktoś w 2011 r. kupił Skodę Superb kombi ze 170-konnym dieslem i z napędem 4x4, to być może jednak miał w planach duże przebiegi. Zwłaszcza np. w Niemczech. Kto to wie... Ale czytam dalej: "Serwisowana do końca – 100 proc. oryginał. *** Zaprasza". No, taki tekst w ogłoszeniu wykraczający poza "ptaszki" kliknięte w tabelce (wiadomo – można się pomylić) już coś waży. Jeśli ktoś tak pisze, to znaczy, że ma mocne papiery. A zatem przebieg pewnie rzeczywiście oryginalny. No i być może auto bezwypadkowe, dlatego choć stare, to dosyć drogie.

Skoda Superb ze Zwolenia i czerwone zaciski hamulców po raz pierwszy

Autor Maciej Brzeziński
Maciej Brzeziński
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
Autor Piotr Szypulski
Piotr Szypulski
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji