- Ceny paliw zaczynają odbijać i rosnąć, co powoli widać na stacjach benzynowych
- Jeszcze 10 października benzynę 98 i diesla premium można było kupić po 5,99 zł/l. Dziś na tej samej stacji to niemożliwe
- Eksperci przewidują znaczny wzrost cen paliw po wyborach parlamentarnych w Polsce
Od wielu dni stan cen paliw na stacjach benzynowych określany jest, jako cud paliwowy. Wielu ekspertów twierdzi, że paliwa były zaskakująco tanie w kontekście rosnącego dolara oraz drożejącej ropy. Członek RPP Przemysław Litwiniuk w rozmowie z TVN24 także powiedział, że "szacować można, że paliwo byłoby droższe o 1,20 zł czy 1,50 zł, gdyby nie doszło do przejściowo zerowego lub ujemnego parytetu importowego".
Niektóre paliwa na pylonach już drożeją
Mimo wszystko na pylonach można było widzieć cenę za litr, która zeszła poniżej bariery 6 zł/l. Takich cen nie widzieliśmy na stacjach paliw praktycznie od wybuchu konfliktu w Ukrainie. Jak już powoli widać na pylonach, ceny odbiły się i zaczynają drożeć.
Na stacjach Orlen, jeśli paliwo jest dostępne, pojawia się w cenach 6,19 zł/l i 6,59 zł/l za odpowiednio diesla premium i benzynę 98-oktanową. Jeszcze 10 października na stacji przy ul. Polnej w Warszawie oba te paliwa można było kupić po 5,99 zł/l. Podwyżka na razie nie objęła podstawowych paliw, choć, jak mówią eksperci, to tylko kwestia czasu.
Ceny paliw w środę 11 października
Według najnowszej aktualizacji danych z e-petrol, które są z 11 października, średnie ceny na stacjach paliw już wyraźnie przekroczyły 5,99 zł/l i wyglądają następująco:
- cena benzyny 95: 6,07 zł/l,
- cena benzyny 98: 6,72 zł/l,
- cena diesla: 6,14 zł/l,
- cena gazu LPG: 3,03 zł/l.
Eksperci rynku paliw mówią, że paliwa zdecydowanie drożeją i to mimo taniejącej na świecie ropy. Podkreślają jednak, że jeszcze wiele obiektów stara się walczyć niższą od konkurencji ceną.
- Przeczytaj także: Resort infrastruktury pracuje nad nowymi tablicami rejestracyjnymi. Będą pomarańczowe
Paliwa będą drożeć
Jak już informowaliśmy, przyhamowanie obniżek średnich cen paliw w Polsce widać też w najświeższych danych Komisji Europejskiej, ale tabela z cenami paliw pokazuje, że w Polsce w ostatnich czterech tygodniach było wyjątkowo tanie paliwo. Koniec niskich cen mógłby zakończyć się w niedzielę 15 października, kiedy w Polsce będą przeprowadzone wybory parlamentarne.
Nawet cytowany wcześniej członek RPP przyznał na antenie TVN24, że po wyborach parlamentarnych — w listopadzie — paliwo podrożeje o 10 proc., a w grudniu o kolejne 9 proc. Wg jego słów, mają być to prognozy Narodowego Banku Polskiego.
- Szacujemy, że po wyborach paliwo podrożeje w listopadzie o co najmniej 10 procent, a w grudniu o kolejne 9 procent. To się odbije półprocentowym wzrostem stopy inflacji w listopadzie i półprocentowym w grudniu. Oczywiście jest to szacunek oparty na danych dnia, dzisiaj sytuacja na świecie jest taka, że ceny ropy mogą całkowicie zmienić swoje parametry — powiedział Litwiniuk w programie "Rozmowa Piaseckiego".
Jeśli te informacje się sprawdzą, to kierowcy w listopadzie za litr paliwa zapłacą co najmniej ok. 6,60 zł/l, a w grudniu już ok. 7,30 zł/l. Takie prognozy jednak zdementowało NBP.