Nie, to nie są żarty. To naprawdę się wydarzyło. Piątego grudnia na drodze wojewódzkiej nr 309 w gminie Lipno grupa kilku osób kosiła trawę w śniegu. Nie dość, że wszystko w okolicach było pokryte białą pierzyną, to śnieg cały czas padał, jednak pracownicy jakby niewzruszeni kontynuowali swoją pracę, choć pewnie też się zastanawiali po co...

Jak się okazuje po to, aby wywiązać się z umowy, bowiem Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich (WZDW) w Poznaniu zlecił zewnętrznej firmie koszenie rowów przy trasie, jednak wszystkie prace miały skończyć się na początku listopada. Firma nie zrobiła prac w terminie, więc zabrała się za nadrobienie zaległości. Niestety dla wykonawcy w międzyczasie spadł śnieg. No ale z umowy trzeba się było wywiązać.

Na ich nieszczęście za sprawą zdjęć Przemysława Górznego, radnego z Leszna, o koszeniu śniegu dowiedział się WZDW. Jak przyznali w Zarządzie Dróg Wojewódzkich, prace te nie zostaną rozliczone, ponadto wykonawca poniesie karę finansową za niewywiązanie się z terminu. Żeby było jeszcze ciekawiej, wykonawca zgłosił wykonanie prac 2 grudnia, a zdjęcie było wykonane trzy dni później.

Kolejny raz w Polsce poziom absurdu przekracza ludzkie pojęcie. To chyba najlepszy dowód na to, że życie pisze najlepsze scenariusze.