Auto Świat Wiadomości Aktualności LF-LC Lexus pełną gębą

LF-LC Lexus pełną gębą

Autor Błażej Buliński
Błażej Buliński

Gwiazdą tegorocznego salonu w Detroit okazał się „japończyk”. W koncepcyjnym LF-LC zaprezentowano kwintesencję stylistyki, która już pojawia się w seryjnych Lexusach. Szefowie marki powinni jak najszybciej wdrożyć studyjne coupé do produkcji

LF-LC Lexus pełną gębą
Zobacz galerię (15)
Auto Świat
LF-LC Lexus pełną gębą

Ogromne stoisko Toyoty oświetla gigantyczna bateria jupiterów. Z głośników płyną mocne, basowe brzmienia, lecz nagle zapada cisza i przedstawiciel Lexusa mówi: Ladies and gentlemen – the new Lexus LF-LC. Ledwie udaje mu się dokończyć zdanie, gdy hostessy odkrywają prototyp. Wtedy rozlega się burza oklasków i dźwięk migawek aparatów.

Chwilę potem LF-LC otrzymało Eyes-On-Award 2012, czyli nagrodę dla najładniejszego pojazdu koncepcyjnego salonu w Detroit. Swego czasu nagrodzono nią także Porsche 918 RSR oraz Audi Sportback Concept (dziś produkowane jako Audi A7).

Trudno o lepsze przyjęcie awangardowego projektu. W ofercie Lexusa akurat jest nisza na taki pojazd – segment sportowców reprezentują limuzyna IS-F oraz małoseryjny supersamochód LF-A.

Brakuje natomiast auta pokroju Audi S5

Jedynym coupé marki była seria SC, która zadebiutowała w 1990 r., ale nie oferowano jej w Europie. Dziesięć lat później wprowadzono SC430 – kabriolet z blaszanym dachem.

Europejscy klienci wciąż jednak woleli Mercedesa SL od niego. Nowe coupé ma być nieco mniejsze od SC430. Przyjrzyjmy się bliżej, jak je sobie wyobrażają projektanci ze studia w kalifornijskim Newport Beach.

Na pierwszy rzut oka widać genetyczne pokrewieństwo z LF-A

Wiele ostrych, poszarpanych linii, wyciętych niczym mieczem samurajskim w karoserii. Pozornie ułożone są chaotycznie, tworzą jednak charakterystyczną całość, do której w następnych latach będzie się odwoływał design innych nowych Lexusów.

Pierwszy z nich, luksusowy sedan GS, już „nosi” sześciokątny grill. Ten element nie wszystkim musi przypaść do gustu. Złośliwi twierdzą, że z rozwarciem „paszczy” przesadzono. To nowy znak rozpoznawczy Lexusa. Takiego charakterystycznego elementu w designie marki dotychczas brakowało.

U dołu tylnego błotnika widnieje napis „Hybrid”

Nietrudno się domyślić, że marka, której większość produkcji stanowią hybrydy, umieści dwa źródła napędu także w LF-LC. Zrobi to też z tego powodu, że BMW jest coraz bliżej wprowadzenia konkurencyjnego modelu i8. Z dużym prawdopodobieństwem zobaczymy 3,5-litrową „V6-kę” wspomaganą silnikiem elektrycznym (łączna moc hybrydy 343 KM).

Akio Toyoda, prezes koncernu Toyota, obejmując swoje stanowisko w 2009 r., powiedział: „Jeśli Toyota nie sprawia frajdy, to nie ma prawa nosić firmowego znaczka”.

Cóż, na razie ani Lexus, ani Toyota nie odmieniły diametralnie oblicza – trzonem oferty pozostają raczej beznamiętne auta. Jednak zmiana jest bliska – niebawem na rynek wjedzie przecież GT-86, a LF-LC powinno otrzymać zielone światło. Trzymamy kciuki.

Autor Błażej Buliński
Błażej Buliński
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków