Ogromne stoisko Toyoty oświetla gigantyczna bateria jupiterów. Z głośników płyną mocne, basowe brzmienia, lecz nagle zapada cisza i przedstawiciel Lexusa mówi: Ladies and gentlemen – the new Lexus LF-LC. Ledwie udaje mu się dokończyć zdanie, gdy hostessy odkrywają prototyp. Wtedy rozlega się burza oklasków i dźwięk migawek aparatów.
Chwilę potem LF-LC otrzymało Eyes-On-Award 2012, czyli nagrodę dla najładniejszego pojazdu koncepcyjnego salonu w Detroit. Swego czasu nagrodzono nią także Porsche 918 RSR oraz Audi Sportback Concept (dziś produkowane jako Audi A7).
Trudno o lepsze przyjęcie awangardowego projektu. W ofercie Lexusa akurat jest nisza na taki pojazd – segment sportowców reprezentują limuzyna IS-F oraz małoseryjny supersamochód LF-A.
Brakuje natomiast auta pokroju Audi S5
Jedynym coupé marki była seria SC, która zadebiutowała w 1990 r., ale nie oferowano jej w Europie. Dziesięć lat później wprowadzono SC430 – kabriolet z blaszanym dachem.
Europejscy klienci wciąż jednak woleli Mercedesa SL od niego. Nowe coupé ma być nieco mniejsze od SC430. Przyjrzyjmy się bliżej, jak je sobie wyobrażają projektanci ze studia w kalifornijskim Newport Beach.
Na pierwszy rzut oka widać genetyczne pokrewieństwo z LF-A
Wiele ostrych, poszarpanych linii, wyciętych niczym mieczem samurajskim w karoserii. Pozornie ułożone są chaotycznie, tworzą jednak charakterystyczną całość, do której w następnych latach będzie się odwoływał design innych nowych Lexusów.
Pierwszy z nich, luksusowy sedan GS, już „nosi” sześciokątny grill. Ten element nie wszystkim musi przypaść do gustu. Złośliwi twierdzą, że z rozwarciem „paszczy” przesadzono. To nowy znak rozpoznawczy Lexusa. Takiego charakterystycznego elementu w designie marki dotychczas brakowało.
U dołu tylnego błotnika widnieje napis „Hybrid”
Nietrudno się domyślić, że marka, której większość produkcji stanowią hybrydy, umieści dwa źródła napędu także w LF-LC. Zrobi to też z tego powodu, że BMW jest coraz bliżej wprowadzenia konkurencyjnego modelu i8. Z dużym prawdopodobieństwem zobaczymy 3,5-litrową „V6-kę” wspomaganą silnikiem elektrycznym (łączna moc hybrydy 343 KM).
Akio Toyoda, prezes koncernu Toyota, obejmując swoje stanowisko w 2009 r., powiedział: „Jeśli Toyota nie sprawia frajdy, to nie ma prawa nosić firmowego znaczka”.
Cóż, na razie ani Lexus, ani Toyota nie odmieniły diametralnie oblicza – trzonem oferty pozostają raczej beznamiętne auta. Jednak zmiana jest bliska – niebawem na rynek wjedzie przecież GT-86, a LF-LC powinno otrzymać zielone światło. Trzymamy kciuki.
Galeria zdjęć
LF-LC Lexus pełną gębą
LF-LC Lexus pełną gębą
LF-LC Lexus pełną gębą
LF-LC Lexus pełną gębą
LF-LC Lexus pełną gębą
LF-LC Lexus pełną gębą
LF-LC Lexus pełną gębą
LF-LC Lexus pełną gębą
LF-LC Lexus pełną gębą
LF-LC Lexus pełną gębą
LF-LC Lexus pełną gębą
LF-LC Lexus pełną gębą
LF-LC Lexus pełną gębą
LF-LC Lexus pełną gębą
LF-LC Lexus pełną gębą