- 19-letni Polak próbował przekroczyć białorusko-litewską granicę, posługując się podrobionym prawem jazdy
- Dokument nie spełniał standardów zabezpieczeń (brak druku UV i hologramu z mikrotekstem) i nie był z poliwęglanu
- Kierowca przyznał się, że kupił prawo jazdy przez internet. Grozi mu do czterech lat więzienia
- W 2025 r. litewska straż graniczna wykryła już ponad 150 podrobionych dokumentów
W piątkowe popołudnie na przejściu granicznym w Miednikach Królewskich funkcjonariusze litewskiej straży granicznej zatrzymali młodego obywatela Polski, który prowadził BMW 318i na polskich tablicach rejestracyjnych. Podczas rutynowej kontroli dokumentów uwagę funkcjonariuszy zwróciło prawo jazdy Polaka. Dokument miał być wydany w marcu 2025 r. i ważny przez 15 lat, ale jego jakość była... wątpliwa.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoPolak w BMW okazał fałszywe prawo jazdy na granicy z Litwą
Eksperci z Wileńskiego Oddziału Straży Granicznej (VSAT) szybko wykryli, że dokument jest fałszywy. Potwierdził to brak typowych zabezpieczeń, takich jak hologram z mikrotekstem, czy druk UV, co wskazywało na amatorską podróbkę wykonaną za pomocą drukarki laserowej. Co więcej, dokument nie był wykonany z poliwęglanu – materiału stosowanego w oryginalnych prawach jazdy.
Zobacz: Metoda "na kartkę" jest popularna wśród złodziei. Każdy się na nią nabierze
Zatrzymany 19-latek nie próbował się bronić – przyznał, że prawo jazdy kupił przez internet. Młody kierowca prawdopodobnie sięgnął po najłatwiejsze rozwiązanie, nie zdając sobie nawet sprawy z konsekwencji tej drogi na skróty. A te są poważne, bo litewska prokuratura wszczęła dochodzenie w sprawie podrobienia dokumentu, za co zgodnie z miejscowym prawem może grozić nie tylko kara grzywny czy ograniczenia wolności, ale nawet pozbawienia wolności do 4 lat. Na razie po przesłuchaniu Polak został zwolniony za kaucją.
Fałszywki na przejściach granicznych to norma. Polak nie był pierwszy
Z danych litewskiej straży granicznej wynika, że przypadek młodego Polaka nie jest odosobniony. W ciągu pierwszych ośmiu miesięcy 2025 r. funkcjonariusze przechwycili aż 154 podrobione dokumenty, z czego 64 to prawa jazdy, a 23 to dowody rejestracyjne pojazdów. Najwięcej fałszywek wykryto na granicy z Białorusią (55 przypadków), Polska uplasowała się na drugim miejscu (26 przypadków).
Sprawdź: Mechanik wyjawił prosty sposób na zaoszczędzenie tysięcy. Ten błąd popełnia prawie każdy
W poprzednich latach sytuacja wyglądała podobnie – w 2024 r. zidentyfikowano 145 fałszywych praw jazdy oraz 67 podrobionych dowodów rejestracyjnych. To pokazuje, że proceder ma charakter systemowy i wymaga zdecydowanych działań zarówno ze strony służb granicznych, jak i organów ścigania.
Co grozi za posługiwanie się podrobionymi dokumentami?
Fałszywe prawo jazdy może wydawać się szybkim sposobem na ominięcie formalności, ale konsekwencje są poważne. Oprócz odpowiedzialności karnej, zatrzymanie z takim dokumentem może skutkować konfiskatą pojazdu oraz problemami przy kolejnych próbach przekraczania granicy.
Służby wiedzą, że dokumenty wydawane przez państwo są zabezpieczone na wiele sposobów, a ich podrobienie wymaga zaawansowanej technologii. Fałszywki dostępne w internecie są łatwe do wykrycia, a ich użycie może zrujnować życie młodego kierowcy na długo. Ci, którzy rozważają zakup podrobionych dokumentów, powinni pamiętać o sprawie z przejścia granicznego w Miednikach Królewskich. "Łatwe prawo jazdy" może wpędzić kierowcę w poważne tarapaty.