• W najbliższych dniach należy spodziewać się wzmożonych kontroli przeprowadzanych przez policjantów ruchu drogowego
  • Policja rusza z akcją "Daj szansę innym", w ramach której zachęca kierowców do rozwiązywania części zdarzeń drogowych samodzielnie, bez wzywania na miejsce funkcjonariuszy
  • "Nie w każdej sytuacji trzeba wybierać numer alarmowy 112 i wzywać pomoc" - tłumaczy Dariusz Ejsmont naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji
  • Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Jak informuje naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji mł. insp. Dariusz Ejsmont, podczas zbliżającego się weekendu majowego, kierowcy powinni spodziewać się częstszych kontroli policyjnych na polskich drogach.

Policja podaje, że zwiększenie liczby patroli związane jest z częstymi wyjazdami Polaków na wczasy, a co za tym idzie znacznym zwiększeniem ruchu drogowego. "Biorąc pod uwagę dobre warunki atmosferyczne i pogodę decydujemy się na szybszą jazdę, co nierzadko kończy się tragicznie. Dlatego najbliższe dni to egzamin dla wszystkich uczestników ruchu drogowego" - powiedział na antenie TVN24 Ejsmont.

W majówkę na drogach więcej policyjnych patroli

Stołeczni policjanci zapowiadają, że w najbliższych dniach będą zwracać szczególną uwagę na kierowców, którzy łamią przepisy ruchu drogowego, zwłaszcza tych, którzy przekraczają dozwoloną prędkość.

W Warszawie oraz na terenie powiatów ościennych już w czwartek ruszyła specjalna akcja policji pod hasłem "Daj szansę innym". Należy się zatem spodziewać większej liczby policyjnych patroli. "Będą prowadzone kontrole stanu trzeźwości oraz stanu technicznego pojazdów, a na drogach będzie zwiększona liczba pojazdów nieoznakowanych i motocykli. Na ulicę wyjedzie też specjalna grupa SPEED" - przekazał policjant w rozmowie z TVN24.pl.

Do zdarzenia drogowego nie ma obowiązku wzywania policji

Dariusz Ejsmont przypomina także, że gdy bierzemy udział w zdarzeniu drogowym, w którym nie ma poszkodowanych i ofiar, nie mamy obowiązku wzywać na miejsce policji.

W takiej sytuacji wystarczy spisać oświadczenie o kolizji z drugim poszkodowanym kierowcą. "Wzywanie służb ratowniczych w nieuzasadnionych przypadkach może spowodować zablokowanie załogi, która właśnie w tym momencie mogłaby być w zupełnie innym miejscu - tam, gdzie realnie ktoś potrzebuje pomocy. Dajmy szansę innym otrzymać tę pomoc - zaapelował naczelnik WRD KSP.

Dodał również, że nie w każdej sytuacji trzeba wybierać numer alarmowy 112 i wzywać pomoc. "W tym samym czasie policjanci mogą realizować bieżące zadania, np. badać trzeźwość kierowców, co skutkuje zmniejszoną liczbą nietrzeźwych kierujących poruszających się po drogach lub mogą mierzyć prędkości pojazdów, co zmniejsza liczbę kierujących jadących zbyt szybko. W wielu miejscach będzie to miało realny wpływ na poprawę bezpieczeństwa na drodze" - powiedział Ejsmont.

Alkomat zawsze warto mieć pod ręką — oto nasze propozycje

(bs)