Na samochody powyżej pewnego pułapu cenowego, patrzy się już nie tylko przez dane dostępne w folderach. Samochody te definiują swojego właściciela, a co za tym idzie, firmę, którą reprezentuje. nie ma takich wątpliwości: - Auto musi pasować do strategii firmy, zwyczajów panujących w branży i osobowości menedżera - uważa Marcin Rydel, dyrektor programowy Gdańskiej Fundacji Kształcenia Menedżerów.

Podobnego zdania jest Marcin Łaska, socjolog z Uniwersytetu Wrocławskiego: - Przede wszystkim, każda marka w nieco inny sposób kreuje wizerunek swojego właściciela, a rzecz sprowadza się właśnie do wizerunku, a mówiąc precyzyjniej, do atrybutów tożsamości i ról społecznych. Kosztowny, nowoczesny i szybki samochód od dawna jest już nieodłącznym atrybutem człowieka sukcesu. Krótko mówiąc, zamożni ludzie właśnie poprzez takie samochody manifestują przynależność do swojej "kasty".

W przypadku ekskluzywnych samochodów firmowych, dochodzi jeszcze jeden element. Kreowanie wizerunku swojej firmy, bez względu na to, czy jesteśmy pracownikiem wyższego szczebla, czy jej właścicielem. - Jedną z kategorii osób użytkujących drogie samochody, są ludzie, którzy ryzyko i wrażenia czynią elementem swojego stylu życia. Do tej kategorii należeliby np. młodzi menedżerowie - mówi Marcin Łaska.

Branżowe mody

Na pewnym etapie kariery zawodowej, obowiązuje coś takiego, jak motoryzacyjny savoir vivre. Nie wypada np. właścicielowi firmy, czy pracownikowi na wysokim stanowisku poruszać się autem, na którym znajduje się firmowe logo. Ewentualnie może znaleźć się delikatny element na tylnej klapie bagażnika. Obowiązują także mody odnośnie kolorów. Na ogół jest to czerń i grafit. Niezwykle popularne stają się czarne lakiery matowe. Ostatnio można jednak zauważyć, że niektóre koncerny (Audi czy Mercedes) coraz mocniej wychodzą z promocją modeli białych. Do tej pory kolor ten był uważany za przynależny do modeli niższych klas i podstawowych wersji wyposażenia, jednak obecnie się to zmienia.

Oczywiście wśród kolorów samochodów sportowych dobrze widziana jest czerwień. - W bankowości, finansach, ubezpieczeniach czy konsultingu panuje raczej konserwatywne podejście do służbowych samochodów - uważa Marcin Rydel. - Co innego np. w sektorze odzieżowym czy informatycznym. Tutaj można pozwolić sobie na pewne odstępstwa od protokołu, jak chociażby na sportowy model, zwłaszcza jeśli menedżer jest stosunkowo młody - dodaje.

Wśród małych i średnich przedsiębiorców można oczywiście zastosować te same kryteria. Czasami, za nim się przedstawimy, możemy zyskać bądź stracić już po tym, jak zostanie oceniony nasz samochód.

Mit marki

Chyba najważniejszym elementem w przypadku ekskluzywnych samochodów jest prestiż marki. - Lexusami jeżdżą biznesmeni, którzy chcą się oderwać od tradycyjnych prestiżowych marek i poszukują czegoś nowego - uważa Jan Okulicz, szef PR w Toyota Motor Poland. - O ile na LS-a decydują się menedżerowie najwyższego szczebla, o tyle mniejszy GS ceniony jest przez młodych, dynamicznych dyrektorów. Z kolei IS często kupują businesswomen - dodaje Okulicz.

- Z naszych rozmów z dealerami wynika, że BMW kupują najczęściej ludzie wykonujący tzw. wolne zawody oraz właściciele dobrze prosperujących małych i średnich firm - mówi Diana Poteralska-Łyżnik, szef PR w BMW Polska.

Z kolei miłośnicy Mercedesów, zdaniem Piotra Wójcika z działu prasowego DaimlerChrysler Automotive Polska, cenią sobie w nich przyjemność podróżowania, prestiż oraz oferowane bezpieczeństwo.

W przypadku małych i średnich przedsiębiorstw znaczenia nie ma wizerunek korporacji, co zdarza się w dużych, międzynarodowych firmach. Dość często znaczenie ma cena, tylko inaczej niż w przypadku niższych modeli aut. Czyli - im droższy samochód wysokiej klasy, tym lepiej.

Często przedsiębiorcy decydują się na marki, które są niemal legendarne - jak np. Porsche. Dopiero sukces Cayene pokazał, że liczą się także walory użytkowe. Co ciekawe, miłośnicy klasycznych, dwuosobowych modeli niemieckiego koncernu, traktują Cayenne z dużą ironią, nawet pogardą.

W badaniu przeprowadzonym przez Instytut FlotaMONITOR, dotyczącym tego, jaką marką wypada jeździć osobom na stanowiskach kierowniczych, odpowiedzi były dość przewidywalne. Perwsze miejsce zajął Mercedes (37%), drugie było BMW (19%), trzecie Audi (14%) a czwarte Volvo (10%). Ciekawostką jest, że ex aequo z Volvo uplasował się Volkswagen. Jest to efektem tego, że w Polsce marka ta cieszy się dużym poważaniem.

Ulepszyć doskonałe

Czasami nie wystarcza drogi samochód, szczególnie, jeżeli prezes konkurencyjnej firmy ma podobny lub - o zgrozo - taki sam. Wtedy możemy zdać się na tuning, najlepiej fabryczny. - Oczywiście tuning fabryczny, mimo iż polega mniej więcej na tym samym, jest o wiele bardziej dyskretny, można powiedzieć, bardziej dystyngowany. Poza tym, decydując się na niego, otrzymujemy gwarancję producenta - mówi Piotr Wójcik z DaimlerChrysler. - Fabrycznym tunerem Mercedesa jest AMG. W ofercie znajdują się kompletne samochody firmowane przez AMG, jak również same pakiety stylistyczne. Inne firmy, jak na przykład Carlson czy Brabus, to firmy zewnętrzne. Klient oddaje do nich auto na własną odpowiedzialność, na warunkach oferowanych przez te firmy. Pełna gwarancja Mercedes-Benz jest za to na samochody ze znaczkiem AMG i to bez względu na fakt, czy klient zdecyduje się na sam pakiet, czy na cały samochód.

Trzy flagowe modele to E 55 AMG, S 55 AMG i CL 55 AMG. 55 oznacza ni mniej ni więcej tylko 5,5 litra pojemności. Ciekawostką jest, że w przypadku tych silników obowiązuje system "jeden człowiek, jeden silnik". Oznacza to, że jeden technik manufaktury z Affalterbach odpowiada za kompletny montaż jednostki napędowej AMG, co poświadcza własnoręcznym podpisem na specjalnej tabliczce umieszczonej na silniku, która w przypadku jednostki V8 z doładowaniem znajduje się na module sprężarki.

Podobne rozwiązania posiada BMW, tylko ich fabryczny tuner określany jest literką M. W BMW M układ sterujący silnikiem MS S posiada trzy 32-bitowe procesory, które są zdolne wykonać do 200 milionów indywidualnych operacji na sekundę. Pozwala to osiągnąć między innymi maksymalną wydajność każdego suwu mocy dla każdego cylindra, zmienić kąt otwarcia wałka rozrządu oraz pozycje dziesięciu zaworów przepustnicy. Audi, poza faktem, że posiada fabrycznego tunera kryjącego się pod kryptonimem "S", ma też pakiet Audi Exclusive, który pozwala klientowi indywidualnie dobrać poszczególne elementy samochodu, bo przecież nic w dzisiejszych czasach nie liczy się tak bardzo jak indywidualizm, najlepiej, jeżeli ten indywidualizm osiąga setkę w mniej niż 5 sekund.

Zdaniem eksperta

Mikołaj Komornicki, marketing communication manager, BMW Group Polska

Jeśli mielibyśmy znaleźć wyróżniki dla poszczególnych marek premium, to można się oprzeć m.in. na badaniach wizerunkowych. BMW to pewnie będzie radość z jazdy, dynamiczna sylwetka, doskonale silniki. Design? Wyraźnie widać, że każda marka stara się stworzyć swój niepowtarzalny styl. Oprócz logo takimi stałymi wyróżnikami są najczęściej atrapy (zwane grillami) i lampy - zwłaszcza przednie. Czasami jakieś dodatkowe elementy, np. W BMW kształt słupka C albo L-kształtne tylne lampy. Dla mnie wyróżniki klasy premium to:

- dziedzictwo - nie można stworzyć marki premium w rok, dwa;

- product substance wyraźnie na wyższym poziomie - może to być na poziomie technologii, osiągów lub jakości wykończenia (ta ostatnia cecha jest chyba warunkiem koniecznym - przynajmniej w Europie; Amerykanie wydają się mniej zwracać uwagę na ten element);

- komunikacja 360 stopni zawsze o charakterze premium - tzn. każdy kontakt klienta z marką jest na tym samym niezmiennie wysokim poziomie, bez względu na to, czy kupuje on nowe auto, dokupuje bagażnik dachowy, oddaje auto do serwisu, opony zimowe do przechowania, czy rozmawia z infolinią.

Najlepszy sposób dbania o klientów to zapraszanie ich osobiście przez dealerów na jazdy testowe kolejnymi modelami o podobnym charakterze. Dla nich mamy też szkolenia w ramach BMW Fahrer Training, np. Szkolenie BMW M3 na torze Nuergburgring. Szkolenie jest płatne, ale zdarza się, że najlepsi klienci są zapraszani na takie szkolenia na koszt dealerów albo NSC. Warto wspomnieć, że w cene modeli M ze zdjętym ogranicznikiem prędkości wliczone jest obowiązkowe szkolenie z jazdy sportowej.

TV Moto Vision - zobacz najnowszy odcinek!