- Ostatnie dni przed świętami to zawsze czas zakupów na ostatnią chwilę. Kierowcy są często zaaferowani szukaniem miejsca parkingowego i mogą paść ofiarą złodzieja lub naciągacza
- Zawsze w takie dni idą w ruch butelki, druty i kolce, bo złodziej ma jeden cel. Wyciągnąć kierowcę z samochodu i ukraść cenne rzeczy z samochodu
- Policja nagłaśnia takie przypadki co roku
- Na parkingu można też paść ofiarą na stłuczkę, przed którą najlepszą obroną jest wideorejestrator
W natłoku przedświątecznych obowiązków zapominamy o podstawowym elemencie, jakim jest bezpieczeństwo, zarówno dotyczące zakupów w sklepach stacjonarnych, jak i w sieci. Stąd warto przypomnieć sobie o przestrzeganiu podstawowych zasad w takich sytuacjach. Policjanci, jak co roku, apelują o szczególną ostrożność i rozsądek, aby tegoroczna Wielkanoc była wyłącznie okazją do rodzinnych spotkań i duchowych przeżyć w beztroskiej atmosferze
- apeluje policja w komunikacie o tytule "Bezpieczne zakupy wielkanocne 2025". Ofiarą złodziei i naciągaczy co roku padają kierowcy, na których dosłownie urządzane są polowania na parkingach centrów handlowych i popularnych marketów. Złodzieje obserwują ofiarę, a kiedy ją wytypują sięgają po jedną ze sprawdzonych metod. Przed każdą da się skutecznie bronić.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoButelka, kolec, drut. Pomysłów jest wiele, ale to jedna i ta sama metoda
Na parkingu podczas świątecznych zakupów, szczególnie uważajcie na technikę zwaną "na butelkę". Spryciarze stosują różne warianty tej metody, ale cel mają jeden – wykorzystać wasze zaskoczenie i rozproszenie. Podstęp polega na umieszczeniu w kole zaparkowanego auta przedmiotu, który wywoła niepokojące dźwięki podczas jazdy. Gdy zaniepokojony kierowca zatrzyma się, by sprawdzić przyczynę hałasu, złodziej atakuje. Zabiera z samochodu cenne przedmioty i ucieka, zanim kierowca się zorientuje.
Policja nagłaśnia takie przypadki regularnie. Warto przypomnieć historię pani Marii, która podzieliła się z nami swoją nieprzyjemną przygodą. Właśnie podczas świątecznych zakupów padła ofiarą podstępu. Wsiadła do samochodu, ruszyła i nagle jedno z kół zaczęło wydawać przedziwne odgłosy. Pani Maria zatrzymała więc auto i wyszła zobaczyć, co się dzieje. To był jej błąd. Złodzieje tylko na to czekali. Jeden z nich podbiegł do auta, otworzył drzwi i zabrał torebkę. W najbliższych dniach takich historii może być znacznie więcej.
Przeczytaj także: Wymyślili. Do 1682 euro za jazdę na oponach zimowych. Polacy tłumnie jeżdżą do tego kraju
Jak bronić się przed takimi kradzieżami?
- opuszczając pojazd, zawsze zabieraj ze sobą wartościowe przedmioty;
- wysiadając nawet na krótki czas, rygluj drzwi i aktywuj autoalarm;
- nie pozostawiaj w widocznym miejscu wartościowych przedmiotów takich jak nawigacja, torebka, laptop itp.;
- w czasie jazdy w ruchu miejskim nie pozostawiaj torebki na siedzeniu pasażera oraz zamykaj okna i rygluj drzwi pojazdu;
- nie zabieraj do swojego pojazdu autostopowiczów czy innych nieznanych osób.
Pamiętajcie, że złodzieje wykorzystują przeróżne wariacje tej metody. Czasem dużo bardziej radykalne niż wkładanie w nadkole drutu albo butelki. Zdarza się, że rozsypują pod kołem kolce i liczą, że kierowca zatrzyma się, żeby sprawdzić, co się dzieje z kołem.
Najważniejsze, żeby zawsze gasić silnik i zabierać ze sobą najważniejsze rzeczy. Nigdy nie wolno wozić ich na widoku, a tym bardziej zostawiać. W takie dni, kiedy wiele osób jest roztargnionych świątecznymi zakupami, kradzieże się nasilają. Tak samo jak jeszcze inna perfidna metoda.
Policja radzi mieć w samochodzie wideorejestrator. Metoda na stłuczkę
Podczas przedświątecznych zakupów nasila się także korzystanie przez naciągaczy z metody na stłuczkę. Kierowcy muszą się mieć na baczności w wielu miejscach. Naciągacze polują na swoje ofiary m.in. na parkingach pod centrami handlowymi i sklepami. Tam wiele osób jest rozproszonych szukaniem miejsca parkingowego, co właśnie wykorzystują oszuści i doprowadzają do stłuczki. Skrajnym przykładem są nawet osoby, które... rzucają się na maskę samochodu, udając że doszło do potrącenia.
Oszuści specjalizujący się w tej metodzie celują w kierowców na parkingach oraz w miejscach publicznych, gdzie łatwo wywołać kolizję. Jednak, jak podkreśla policja, nagranie z kamery samochodowej może stać się niezbitym dowodem i obronić przed fałszywymi oskarżeniami.
W takiej sytuacji nie wolno dać się omotać naciągaczowi. Nie zgadzajcie się na żadne płacenie na miejscu, tylko zażądajcie przyjazdu policji. Groźba, że na miejscu pojawią się policjanci może wystraszyć naciągacza.