Auto Świat Wiadomości Aktualności Jak Polacy skutecznie unikają oszustw metodą "na stłuczkę"

Jak Polacy skutecznie unikają oszustw metodą "na stłuczkę"

Autor Tomasz Gdaniec
Tomasz Gdaniec

Metoda "na stłuczkę" to jeden z najbardziej rozpowszechnionych sposobów wyłudzania pieniędzy przez nieuczciwych kierowców. Kupują sobie "trupy" i jeżdżą nimi, prowokując, aby ktoś w nich uderzył. Polacy już nauczyli się walczyć z oszustwem "na stłuczkę". Wykorzystują do tego niewielki elektroniczny gadżet — wideorejestrator.

Jak Polacy skutecznie unikają oszustw metodą "na stłuczkę"
Southworks / Shutterstock
Jak Polacy skutecznie unikają oszustw metodą "na stłuczkę"

Oszuści i zawodowi wyłudzacze stosują bardzo różnorodne metody, aby wykorzystać nieuwagę innych kierowców i w łatwy sposób zarobić. Jednym z ich "patentów" jest oszustwo "na stłuczkę". Jednak coraz więcej Polaków wie, jak bronić się przed metodą "na stłuczkę".

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Zerknij: Niemiecki gigant motoryzacyjny zapowiedział kolejne zwolnienia. Pracę straci trzy tys. osób

Jak działa metoda "na stłuczkę"?

Metoda "na stłuczkę" jest bardzo prosta. Do tego rodzaju przestępstw dochodzi najczęściej na dużych parkingach, choć zdarzają się też na drogach. Sprawcy, którzy zazwyczaj poruszają bardzo starymi i wysłużonymi autami, tzw. trupami, wykorzystują martwe pole w lusterkach innych kierowców. Gdy się w nim znajdą, nagle wyjeżdżając z miejsca postojowego lub wyprzedzają samochód ofiary, po czym gwałtownie hamują. W efekcie kierowca nie jest w stanie szybko zareagować, co prowadzi do kolizji.

"Poszkodowany" kierowcy wychodzi z auta i grozi wezwaniem policji, wysokimi mandatami, punktami karnymi oraz utratą zniżek na ubezpieczenie. Po chwili zmienia ton i proponuje, aby "się dogadać" i nie wzywać służb. Wystraszony i zdezorientowany kierowca często zgadza się na takie rozwiązanie.

Sprawdź: Nie dopilnował, żeby wszystko zgadzało się w dokumentach. Po pokazaniu prawa jazdy został wydalony z kraju

Jak zaradzić oszustwu "na stłuczkę"?

Najlepszym sposobem na przeciwdziałanie oszustwom "na stłuczkę" są coraz popularniejsze wideorejestratory. W takich sytuacjach, gdy jest "słowo przeciwko słowu", nagranie z kamerki może być bezcennym dowodem. Zazwyczaj, gdy oszust zobaczy kamerkę, szybko rezygnuje z pieniędzy.

Jak mówił w rozmowie z "Auto Światem" ekspert ruchu drogowego Marek Konkolewski, często samo posiadanie wideorejestratora w widocznym miejscu hamuje źle wychowanych kierowców. Widząc, że przebieg zdarzenia jest w całości dokumentowany, wiele osób o agresywnych skłonnościach dwukrotnie się zastanowi mówił emerytowany policjant.

W Polsce używanie wideorejestratorów jest co do zasady legalne i dozwolone.

Autor Tomasz Gdaniec
Tomasz Gdaniec
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków