Auto Świat Wiadomości Aktualności Myślał, że ucieka przed "gangusami". Prawda okazała się brutalna

Myślał, że ucieka przed "gangusami". Prawda okazała się brutalna

Podczas rutynowego patrolu policjanci z warszawskiego Mokotowa zwrócili uwagę na stojący na parkingu samochód. Jego kierowca zachowywał się bowiem bardzo nerwowo, co od razu wzbudziło ich zainteresowanie. Gdy policjanci podeszli do niego, ten zablokował wszystkie drzwi i ruszył z piskiem opon. Po zatrzymaniu tłumaczył, że uciekał, ponieważ był przekonany, że ma do czynienia, jak to sam określił, z "gangusami, z którymi wcześniej dokonywał przestępstw".

Myślał, że ucieka przed "gangusami". Policja ruszyła za nim w pościg
Komenda Rejonowa Policji Warszawa II / policja.gov.pl
Myślał, że ucieka przed "gangusami". Policja ruszyła za nim w pościg

Jak informuje Komenda Rejonowa Policji Warszawa II, kierowca przez długi czas nerwowo rozglądał się po okolicy. Nie wiedział, że w pobliżu znajdują się policjanci, którzy przebywali w nieoznakowanym radiowozie. Gdy ten zaczął im uciekać, ruszyli w pościg.

Udało im się go dopaść na skrzyżowaniu ulic Puławskiej i Alei Wilanowskiej. Kiedy policjanci zbliżyli się do samochodu, okazało się, że mężczyzna zabarykadował się w środku i nie reagował na ich polecenia.

Czytaj także: W takim stanie był jej samochód. 37-latce grozi teraz 20 lat więzienia

Nerwowe ruchy i panika tylko potwierdziły obawy o jego zły stan psychiczny. W trosce o bezpieczeństwo zarówno samego sprawcy, jak i innych uczestników ruchu drogowego policjanci zdecydowali się na bezwzględny krok. Przy użyciu służbowego wyposażenia stłukli szybę w drzwiach samochodu i wyciągnęli mężczyznę na zewnątrz

— relacjonuje Komenda Rejonowa Policji Warszawa II.

Czytaj także: Na środku ruchliwej drogi leżała kobieta. Kilka metrów dalej stał jej partner

Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

Myślał, że ucieka przed "gangusami". Policja ruszyła za nim w pościg

Zatrzymany 33-latek przyznał, że dosłownie chwilę przed tym, zanim usiadł za kierownicą, zażywał narkotyki. Odmówił jednak poddania się badaniom. Policjanci wezwali więc karetkę pogotowia, która przetransportowała go do szpitala w celu przeprowadzenia szczegółowych badań. Mają one dać odpowiedź, jakie konkretnie substancje zażywał i w jakiej ilości.

Czytaj także: Zakładał odzież roboczą i okradał byłego szefa. Straty na 340 tys. zł

33-latek tłumaczył, że uciekał, ponieważ był przekonany, że ma do czynienia, jak to sam określił, z "gangusami, z którymi wcześniej dokonywał przestępstw". Jak się okazało, zatrzymany był już wcześniej notowany i to wiele razy. Usłyszał zarzut niezatrzymania się do kontroli drogowej. Za to grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. To jednak nie koniec. Dalsze postępowanie i wyniki badań pokażą, czy wobec 33-latka nie zostaną postawione kolejne zarzuty.

AnG