Jak informuje Komenda Rejonowa Policji Warszawa II, kierowca przez długi czas nerwowo rozglądał się po okolicy. Nie wiedział, że w pobliżu znajdują się policjanci, którzy przebywali w nieoznakowanym radiowozie. Gdy ten zaczął im uciekać, ruszyli w pościg.
Udało im się go dopaść na skrzyżowaniu ulic Puławskiej i Alei Wilanowskiej. Kiedy policjanci zbliżyli się do samochodu, okazało się, że mężczyzna zabarykadował się w środku i nie reagował na ich polecenia.
Czytaj także: W takim stanie był jej samochód. 37-latce grozi teraz 20 lat więzienia
Nerwowe ruchy i panika tylko potwierdziły obawy o jego zły stan psychiczny. W trosce o bezpieczeństwo zarówno samego sprawcy, jak i innych uczestników ruchu drogowego policjanci zdecydowali się na bezwzględny krok. Przy użyciu służbowego wyposażenia stłukli szybę w drzwiach samochodu i wyciągnęli mężczyznę na zewnątrz
— relacjonuje Komenda Rejonowa Policji Warszawa II.
Czytaj także: Na środku ruchliwej drogi leżała kobieta. Kilka metrów dalej stał jej partner
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoMyślał, że ucieka przed "gangusami". Policja ruszyła za nim w pościg
Zatrzymany 33-latek przyznał, że dosłownie chwilę przed tym, zanim usiadł za kierownicą, zażywał narkotyki. Odmówił jednak poddania się badaniom. Policjanci wezwali więc karetkę pogotowia, która przetransportowała go do szpitala w celu przeprowadzenia szczegółowych badań. Mają one dać odpowiedź, jakie konkretnie substancje zażywał i w jakiej ilości.
Czytaj także: Zakładał odzież roboczą i okradał byłego szefa. Straty na 340 tys. zł
33-latek tłumaczył, że uciekał, ponieważ był przekonany, że ma do czynienia, jak to sam określił, z "gangusami, z którymi wcześniej dokonywał przestępstw". Jak się okazało, zatrzymany był już wcześniej notowany i to wiele razy. Usłyszał zarzut niezatrzymania się do kontroli drogowej. Za to grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. To jednak nie koniec. Dalsze postępowanie i wyniki badań pokażą, czy wobec 33-latka nie zostaną postawione kolejne zarzuty.