Już wielu kierowców przekonało się, że opp jest bardzo skutecznym sposobem na studzenie zapędów jeżdżących "szybko, ale bezpiecznie". W przeciwieństwie do stacjonarnych radarów oraz kontroli wykonywanej przez patrol policji ustawiony przy drodze, na opp nie wystarczy na moment zwolnić, aby uniknąć mandatu. Tu na całym pomiarowym odcinku, który może liczyć nawet kilkanaście kilometrów, trzeba utrzymywać średnią prędkość nie wyższą, od zgodnej z przepisami.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideoNowy odcinkowy pomiar prędkości na A1. Gdzie jest zlokalizowany?
Zasada działania opp jest bardzo prosta. Na początku odcinka pomiarowego na bramownicy umieszczone są kamery, które sczytują tablice rejestracyjne przejeżdżających pojazdów. Takie same kamery znajdują się na końcu odcinka pomiarowego. Po sczytaniu tablic pojazdów mijających końcowe kamery system automatycznie oblicza średnią prędkość każdego pojazdu na pomiarowym odcinku. Jeżeli kierowca pojedzie za szybko, dostanie mandat.
Większość kierowców ma świadomość tego, że opp to bardzo skuteczny system. Wystarczy spojrzeć na zachowanie kierujących w miejscach, gdzie ten pomiar prędkości już działa. Tu nawet szybko jadące osoby zwalniają i utrzymują stałą prędkość.
Teraz kolejny powód do ograniczenia szybkości mają kierowcy poruszający się autostradą A1. CANARD (Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym), który m.in. zarządza w Polsce siecią fotoradarów i opp, poinformował o nowego odcinkowego pomiaru prędkości. Ten zlokalizowany jest na trasie A1 pomiędzy węzłem Nowy Ciechocinek a MOP-em Kałęczynek w woj. kujawsko-pomorskim. Długość odcinka pomiarowego wynosi 12 km. W tym miejscu kierowcy aut osobowych mogą legalnie jechać z prędkością 140 km na godz., pojazdów ciężarowych nie szybciej niż 80 km na godz.