• Rzadko zdarza się, że w raportach o korkach poświęca się więcej uwagi miastom w Polsce, w najnowszym zestawieniu Inrix nie zabrakło jednak istotnej wzmianki
  • W światowym rankingu sporo zmian - choć Bogota wciąż zajmuje pierwsze miejsce (m.in. ze względu na bardzo wysoki przyrost ludności), to już na kolejnych pozycjach nie zabrakło niespodzianek
  • Aż pięć polskich aglomeracji znalazło się wśród 25 najbardziej zatłoczonych europejskich miast
  • Więcej takich informacji znajdziesz na stronie głównej Onet.pl

Ponad 1000 miast w 50 krajach - tyle ujęto w najnowszym raporcie o najbardziej zakorkowanych aglomeracjach świata w 2020 r. Po raporcie TomTom pora na zestawienie od Inrix, czyli jednego z największych światowych dostawców danych o natężeniu ruchu. Z usług firmy korzysta nie tylko wielu producentów nawigacji GPS, ale także koncerny samochodowe, m.in. Audi, BMW, Ford, Honda, Lexus, Mercedes, Porsche i Toyota.

W najnowszym raporcie na szczęście nie ograniczono się jedynie do wskazania najbardziej zatłoczonych miast. Skupiono się także na bardzo szczegółowych danych, które mogą zainteresować nie tylko samych kierowców, ale także włodarzy poszczególnych miast. Sprawdzono bowiem średnie prędkości jazdy w godzinach szczytu, jak i poza nimi oraz podczas dojazdów do centrum (tzw. ostatnia mila). Na tym nie koniec.

Ranking najbardziej zakorkowanych polskich miast w 2020 roku

Miejsce w kraju Miejsce na świecie Miasto Średni czas spędzony w korkach w godzinach szczytu (w skali roku) Prędkość jazdy w godzinach szczytu Prędkość przy dojeździe do celu (tzw. ostatnia mila)
1 40 Warszawa 49 godzin 40 km/h (25 mph) 32 km/h (20 mph)
2 42 Wrocław 48 godzin 32 km/h (20 mph) 25 km/h (16 mph)
3 43 Kraków 48 godzin 41 km/h (26 mph) 24 km/h (15 mph)
4 44 Łódź 47 godzin  35 km/h (22 mph) 32 km/h (20 mph)
5 123 Poznań 29 godzin 43 km/h (27 mph) 33 km/h (21 mph)
6 318 Gdańsk 14 godziny 43 km/h (27 mph) 33 km/h (21 mph)
7 364 Katowice 13 godzin 46 km/h (29 mph) 35 km/h (22 mph)

Wskazano także miejsca, z których najczęściej docierają kierowcy dojeżdżający do poszczególnych miast oraz najczęściej wybierane drogi (z pewnością pomocne także dla zarządców dróg czy planujących budowę np. nowych placówek handlowych). W zestawieniu znalazły się także najczęściej odwiedzane obszary miast, uwzględniając zmiany, jakie zachodzą w wielu lokalizacjach. Coraz częściej bowiem duzi najemcy poszukują biur w dzielnicach dalej położonych od ścisłego centrum.

Ranking najbardziej zakorkowanych miast świata w 2020 roku

Miejsce na świecie Miasto Średni czas spędzony w korkach w godzinach szczytu (w skali roku) Prędkość przy dojeździe do celu (tzw. ostatnia mila)
1 Bogota 133 godziny 17 km/h (11 mph)
2 Bukareszt  134 godziny 24 km/h (15 mph)
3 Nowy Jork 100 godzin 19 km/h (12 mph)
4 Moskwa 100 godzin 24 km/h (15 mph)
5 Filadelfia 94 godziny 19 km/h (12 mph)
6 Paryż 88 godzin 20 km/h (13 mph)
7 Chicago 86 godzin 24 km/h (15 mph)
8 Quito 87 godzin 17 km/h (11 mph)
9 Zagrzeb 93 godziny 27 km/h (17 mph)
10 Cali 81 godziny 19 km/h (12 mph)

W światowym rankingu sporo zmian. Choć Bogota wciąż zajmuje pierwsze miejsce (m.in. ze względu na bardzo wysoki przyrost ludności), to już na kolejnych pozycjach nie zabrakło niespodzianek. Z pierwszej dziesiątki wypadły m.in. Rio de Janeiro, Meksyk, Londyn, Rzym czy Stambuł. Zadebiutował zaś Bukareszt, lądując od razu na drugim miejscu i wyprzedzając m.in. Nowy Jork czy Moskwę. Autorzy raportu nie kryją, że ogromny wpływ na spore zmiany miała pandemia i związane z nią obostrzenia oraz reorganizacja pracy (szczególnie popularyzacja pracy zdalnej czy tzw. praca hybrydowa).

Rzadko zdarza się, że w raportach o korkach poświęca się więcej uwagi miastom w Polsce. W najnowszym zestawieniu Inrix nie zabrakło jednak istotnej wzmianki. Autorzy stwierdzili, że pojawienie się aż pięciu polskich aglomeracji wśród 25 najbardziej zatłoczonych europejskich miast to dość wyjątkowa sytuacja. Okazało się, że w naszym kraju ruch drogowy nie zmniejszył się jak w innych regionach kontynentu. Odnotowano nawet wyraźne wzrosty. Co więcej, stwierdzono, że Polska „utrzymywała się w ciągu roku na poziomie sprzed pandemii COVID-19 lub nawet jeszcze wyżej”. Czy to zatem powód do dumy czy też niepokoju? Jedno nie pozostawia wątpliwości – dawno nie było tak różnych raportów o korkach.