O najczęstszych błędach popełnianych w czasie egzaminu praktycznego oraz o przyczynach niskiej zdawalności w Polsce powiedział nam dyrektor Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego Marek Dworak, który był gościem OnetCzat i serwisu OnetMoto.

Jakie najczęściej błędy popełniają ludzie na egzaminie? Okazuje się, że tych błędów jest sporo. Przede wszystkim problem przyszłym kierowcom sprawia różnica pomiędzy "zajęciem", a "zmianą" pasa ruchu. Jeśli jest jeden pas do skrętu, obojętne czy oznacony, czy nieznaczony, to możemy manewr ukończyć na dowolnym pasie swojej połowy jezdni. Jeśli natomiast są dwa pasy, z których można skręt wykonać, to już musimy pilnować swojego pasa. Inaczej będzie to uznane za niekontrolowaną zmianę pasa, która może doprowadzić do zajechania drogi i przerwania egzaminu lub w najlepszym przypadku zostanie potraktowana jako jeden błąd. Nawet jeśli nie było zagrożenia, drugi błąd tego samego rodzaju spowoduje ocenę negatywną z egzaminu.

Innym istotnym problemem jest pierwszeństwo na skrzyżowania o tzw. łamanym pierwszeństwie, czyli wtedy, gdy droga z pierwszeństwem przejazdu nie przebiega na wprost przez skrzyżowanie. Zdający często gubią się w sytuacji, gdy mają znak drogi z pierwszeństwem przejazdu, ale jadą w kierunku drogi podporządkowanej. Zapominają, że wtedy trzeba wpuścić przed siebie pojazdy jadące ciągiem drogi z pierwszeństwem przejazdu.

Innym jeszcze, istotnym problemem, jest brak koncentracji, czy też utrzymania koncentracji podczas całego egzaminu.

A co jest przyczyną małej zdawalności egzaminu praktycznego na prawo jazdy w Polsce? Według Marka Dworaka z MORD w Krakowie, praprzyczyną jest podejście wielu osób do tematu uzyskania prawa jazdy. Podejście wadliwe niestety, bowiem chodzi nam o zdobycie za wszelką cenę dokumentu o nazwie prawo jazdy, a nie o zdobycie rzeczywistych, pełnych umiejętności kierowania pojazdem.

Wobec tego wybieramy często szkołę najtańszą, dodatkowo taką, która zapewni nam jak najszybsze "zaliczenie" jazd. Właśnie "zaliczenie", a nie bazującą na postępach klienta, systematyczną, kompleksową naukę. Wiele szkół wykorzystuje takie podejście, akceptuje tak ukształtowany rynek, i to jest głównym powodem zawodu, jaki przeżywają zdający po pierwszym, czy kolejnym nieudanym podejściu do egzaminu.

Z drugiej strony, czy nie jest tak, że od kursantów wymaga się ponadprzeciętnych umiejętności? Jak zapewnia Marek Dworak, absolutnie nie wymaga się umiejętności innych, niż te, które można osiągnąć w trakcie solidnego szkolenia. Nie jest możliwe, by stać się kierowcą po kilku latach samodzielnej jazdy, jeżeli nie nabędziemy właściwych umiejętności, i jeżeli nie zostały wypracowane konkretne, właściwe nawyki bezpiecznej jazdy. A to musimy zaprezentować już na egzaminie. Jeśli nie posiedliśmy tych nawyków podczas jazd szkoleniowych, to albo nigdy sami do tego nie dojdziemy, albo też będziemy uczyli się na błędach, które mogą pociągnąć za sobą ludzkie tragedie.

Jak zapewnił Marek Dworak, egzaminator bierze po uwagę brak wprawy osoby zdającej czy stres egzaminacyjny i one nie są kryterium oceny. Jeśli mamy właściwie nawyki, jeśli posiedliśmy umiejętność zachowania w konkretnych sytuacjach drogowych, to egzamin zdamy nawet mimo tego, iż pierwszy, drugi czy trzeci raz zgasimy silnik pojazdu lub raz czy drugi szarpniemy. Te i inne tego typu elementy nie mają wpływu na ocenę egzaminacyjną.