Trzy republiki nadbałtyckie otwierają listę "Najniebezpieczniejszych dróg w Europie" przygotowaną przez magazyn Forbes. Lista pokazuje ilość śmiertelnych wypadków drogowych w przeliczeniu na milion mieszkańców w 28 państwach europejskich, a przygotowana została w oparciu o dane Komisji Europejskiej oraz międzynarodowej bazy danych IRTAD (International Road Traffic and Accident Database). Prezentuje dane dotyczące wypadków na drogach w 28 z 30 krajów należących do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju. Nie uwzględniono na niej Turcji i Meksyku.Na zdjęciach: Idealne samochody na wycieczki po najbardziej malowniczych zakątkach świataNa zdjęciach: 20 najniebezpieczniejszych samochodów

W przypadku 12 krajów, dla których niedostępne były świeższe dane, wykorzystaliśmy dane z roku 2006. Były to: Litwa, Łotwa, Estonia, Grecja, Cypr, Islandia, Słowacja, Włochy, Irlandia, Luksemburg, Finlandia i Malta.

Grecja zajęła czwarte miejsce, a sąsiadujący z nią Cypr uplasował się na miejscu ósmym. Pozostałe jednak miejsca w pierwszej dziesiątce przypadły krajom Europy Środkowo-Wschodniej. W Polsce, Słowenii, na Węgrzech i w Czechach w wypadkach ginie ponad 100 osób na milion mieszkańców. Jest jednak wciąż spora różnica pomiędzy tymi krajami a Litwą, gdzie na milion mieszkańców ginie aż ponad 200 osób.

Nie jest to więc chyba duże zaskoczenie, że najbardziej niebezpiecznie jest na drogach trzech republik nadbałtyckich. Szybkie tempo wzrostu przez ostatnie pięć lat przełożyło się na wzrost wydatków na konsumpcję i większą liczbę samochodów, natomiast infrastruktura drogowa oraz świadomość niebezpieczeństw związanych z jazdą pozostały mniej więcej na tym samym poziomie.

- Dużym problemem są pijani kierowcy - mówi Agnia Baranauskaite, z pochodzenia Litwinka prowadząca obecnie badania rynkowe w firmie Eurasia Group w Londynie.  - Wręczanie łapówek i korupcja są na porządku dziennym, dlatego większość ludzi myśli, że może bezkarnie wsiąść po pijanemu za kierownicę.

Dane opublikowane w tym roku przez Komisję Europejską pokazują, że 23,5% wypadków śmiertelnych spowodowanych jest nadmierną szybkością. Na Łotwie ta liczba wynosi 21,7%, a na Litwie 14,8%. Baranauskaite twierdzi, że w dużych miastach udało się zredukować liczbę pijanych kierowców, trudniejsze jest to natomiast w mniejszych ośrodkach lub na wsiach. W zależności od rodzaju wykroczenia, kierowcy złapani na jeździe "na podwójnym gazie" mogą stracić prawo jazdy lub muszą zapłacić wysoką karę.

Przyczyną wzrostu liczby kierowców prowadzących pod wpływem alkoholu może być też ogólny wzrost ilości samochodów na drogach. Od upadku Związku Radzieckiego, do tego regionu napływają zagraniczni inwestorzy skuszeni niskimi podatkami, mówi dr Friedrich Heinemann, ekonomista w Europejskim Centrum Badań Ekonomicznych - instytucie badawczym w Mannheim.Na zdjęciach: Idealne samochody na wycieczki po najbardziej malowniczych zakątkach świataNa zdjęciach: 20 najniebezpieczniejszych samochodów

Sytuację powinna poprawić planowana budowa krajowej sieci kolei. Projekt pod nazwą “Rail Baltica" ma na celu polepszenie jakości dawnych połączeń kolejowych pomiędzy Polską, Litwą, Łotwą, Estonią i Finlandią. Zostanie ukończony nie wcześniej jednak niż w 2004 r.

W międzyczasie kraje nadbałtyckie powinny wziąć przykład ze swoich zachodnich sąsiadów. Dzięki wieloletnim doświadczeniom w zakresie bezpieczeństwa drogowego, kierowania ruchem i konserwacji dróg, w wysokorozwiniętych krajach Europy ilość śmiertelnych wypadków drogowych utrzymuje się na relatywnie niskim poziomie. Najniższy odsetek - poniżej 75 wypadków śmiertelnych na milion mieszkańców - notuje się we Francji, Niemczech, Wielkiej Brytanii i w trzech państwach skandynawskich

Jest to rezultat unijnego planu zmniejszenia liczby śmiertelnych wypadków drogowych o 50%, do liczby 25 000 w roku 2010. Unia wspiera kraje członkowskie w prowadzeniu badań na temat ruchu i bezpieczeństwa na drogach, opracowuje standardy bezpieczeństwa pojazdów, a ostatnio także, planuje wprowadzenie dyrektywy dotyczącej bezpieczeństwa infrastruktury - mówi Fred Wegman, dyrektor Instytutu Badań nad Bezpieczeństwem Drogowym w Holandii.

27 kwietnia bieżącego roku w Unii Europejskiej obchodzono po raz pierwszy "dzień bezpieczeństwa na drodze", aby przybliżyć ludziom ten problem.  Pomimo spadku wypadków śmiertelnych na drogach - szacuje się, że w zeszłym roku w UE w wypadkach zginęło 38 600 osób (w porównaniu z 50 437 w roku 2001) - pozostaje sporo do zrobienia, aby osiągnąć pożądany poziom 25 000.

Do tego czasu dobrze się przygotujmy na podróż po wybojach Europy.