To się nazywa mieć pecha – trzy tygodnie temu podczas prezentacji multimedialnych możliwości nowego Audi A3, która odbyła się w trakcie Consumer Electronics Show w Las Vegas, oczom zgromadzonych widzów ukazały się firmowe grafiki przedstawiające sylwetkę kompaktu z Ingolstadt.

Na długo przed salonem genewskim, podczas którego auto będzie miało oficjalną premierę! No cóż, takie wpadki zdarzają się ostatnio dość często. Wcale nie jesteśmy więc pewni, czy nie był to przeciek kontrolowany, ale – tak czy inaczej – wiemy już, jak wygląda nowe A3.

Jakieś niespodzianki?

Szczerze powiedziawszy – chyba nie. Kolejna generacja wygląda jak miks wszystkich dotychczasowych modeli Audi: widzimy grill single frame w rozmiarze XXL jak w A1, reflektory jak w A6, charakterystyczne przetłoczenie poniżej bocznej linii okien, linię dachu ∫ la coupé (A5) i znany dobrze fanom marki szeroki tylny słupek.

Jakieś eksperymenty?

Nic z tych rzeczy! Przecież w zeszłym roku w samych tylko Niemczech Audi sprzedało ponad 50 tys. sztuk swojego kompaktu, tzn. znacznie więcej niż bezpośrednia konkurencja. I to mimo tego, że A3 jest na rynku w niezmienionej formie od 9 lat.

Przy dzisiejszych standardach to niemalże wieczność. Gdy wciąż aktualna generacja wchodziła do sprzedaży w 2003 roku, nie było jeszcze BMW serii 1, a Mercedes sprzedawał pierwszą klasę A!

Niech jednak wygląd auta nikogo nie zmyli – A3 to całkowicie nowa konstrukcja, która jako pierwsza w całym koncernie Volkswagena została zbudowana na modułowej platformie podwoziowej przeznaczonej do pojazdów z poprzecznie montowanymi silnikami (MQB).

W przyszłości system ten dzięki dużej wszechstronności będzie bazą większości samochodów koncernu – od małego Seata Ibizy po dużą Skodę Superb.

Choć zrezygnowano ze stosowania lekkich materiałów do budowy struktury nadwozia, niemieckim inżynierom udało się obniżyć masę auta o 50 kg w stosunku do obecnego A3. To nie za dużo jak na ten segment (np. Peugeot 208 jest przeciętnie o 110 kg lżejszy od poprzednika), ale dobre i to.

Obniżenie masy auta ma oczywiście poprawić wyniki spalania, choć za sprawą zastosowania wyłącznie doładowanych jednostek kierowcy będą mieli do dyspozycji większą moc.

Paleta motorów benzynowych zaczyna się od silnika 1.2/105 KM

Poprzez jednostkę 1.4 w trzech wariantach mocy (122, 140 i 180 koni), a kończy na 2-litrowej (211 KM),pochodzącej z Golfa GTI. Później w sprzedaży pojawi się także wersja S3 (280 KM) oraz RS3 – w tej ostatniej zostanie zastosowany silnik 5-cylindrowy (350 KM).

Miłośnicy turbodiesli, tak jak obecnie, będą mogli wybierać spośród silników 1.6 TDI (105 KM) i 2.0 TDI (140 albo 180 KM). Pod koniec 2013 roku na rynek trafi także odmiana hybrydowa, a trochę wcześniej – wersja napędzana gazem ziemnym.

We wnętrzu Audi poszło drogą dopracowywania detali – tak przynajmniej to wygląda na pierwszy rzut oka. Okrągłe dysze nawiewów i nowa kierownica przypominają A1, ale deska rozdzielcza jest bardziej smukła, a panel sterowania klimatyzacją ma bardziej kompaktowe wymiary.

Radioodtwarzacz został w pełni zintegrowany z systemem MMI i nie zabiera już przestrzeni w kokpicie. Nowe są trójwymiarowe listwy ozdobne – z metalu, drewna lub pleksi (te ostatnie podświetlane).

Znacznie ważniejsza jest jednak technika

W nowym A3 po raz pierwszy zobaczymy modularny system teleinformatyczny (MIB), dzięki któremu w aucie znajdzie się wiele elementów wyposażenia oferowanych do tej pory w samochodach z wyższych klas. Nie wszystkie funkcje MIB będą dostępne od początku sprzedaży A3 – indukcyjne ładowanie telefonu komórkowego czy sterowanie niektórymi urządzeniami za pomocą gestykulacji pojawią się w ofercie nieco później.

Za to od samego początku dostępny będzie system wydawania poleceń głosowych oraz zupełnie przebudowany interfejs MMI, którego centralnym elementem jest dotykowe pokrętło, umożliwiające rysowanie na nim palcem znaków (np. przy okazji podawania adresu w nawigacji).

To wszystko musi kosztować, ale Audi zdaje sobie sprawęz tego, że już za chwilę konkurencja w segmencie kompaktów będzie bardzo duża. Dlatego też spodziewamy się tylko nieznacznie wyższej ceny.