Auto Świat Wiadomości Aktualności Nie minął rok od tragedii na A1, a historia się powtórzyła. Przerażający wypadek

Nie minął rok od tragedii na A1, a historia się powtórzyła. Przerażający wypadek

W nocy z soboty na niedzielę Trasa Łazienkowska w Warszawie stała się miejscem dramatycznego wypadku z udziałem kolejnej niewinnej rodziny. Około godz. 1.30 w rejonie hali Torwar kierowca rozpędzonego Volkswagena z impetem uderzył Forda i wbił go w barierki. To przypomina czarny scenariusz z autostrady A1.

Wypadek na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie przypomina scenariusz z A1
Shutterstock/Miejski Reporter
Wypadek na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie przypomina scenariusz z A1

Szokujące nagranie z Warszawy, które obiegło internet, pokazuje dramatyczny wypadek na Trasie Łazienkowskiej. Sytuacja rozegrała się na oczach innych uczestników ruchu drogowego i niestety można ją nazwać "powtórką z A1". Znów mamy do czynienia z niewinną, poprawnie jadącą rodziną i brawurowym kierowcą, który pędził z ogromną prędkością.

Sprawca śmiertelnego wypadku w Warszawie był nietrzeźwy

Policja potwierdziła, że wszyscy pasażerowie Volkswagena Arteona byli nietrzeźwi, a kierowca, który doprowadził do wypadku, nie został jeszcze zidentyfikowany (żaden z pasażerów nie przyznaje się do prowadzenia). Fordem, który znalazł się na kursie Volkswagena, podróżowała czteroosobowa rodzina. Siła uderzenia była tak duża, że pomimo poduszek powietrznych podróżujący między dziećmi na tylnej kanapie ojciec zginął na miejscu. Jego 37-letnia żona i dzieci (4-letni chłopiec oraz 8-letnia dziewczynka) walczą w szpitalu o życie.

Jak przekazał Miejski Reporter, w stanie krytycznym znajduje się też jedna z pasażerek Arteona. Pozostali trzej młodzi mężczyźni zostali zatrzymani przez policję i przebadani alkomatem: 22-latek miał ponad 2 promile, a 27-latek i jego rok starszy kolega "wydmuchali" ponad promil.

Powtórka z A1, ale w centrum miasta

Szokujące jest także to, że do powtórki tragicznego zdarzenia z autostrady A1 doszło tym razem w środku miasta. Na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie obowiązuje podwyższone ograniczenie prędkości, ale nagranie jasno wskazuje, że kierowca Volkswagena Arteona jechał o wiele szybciej niż 80 km/h.

Trasa była nieprzejezdna przez kilka godzin, a na miejscu konieczna była interwencja wielu służb ratunkowych — kilku zastępów straży pożarnej, załogi policji i aż pięciu zespołów ratownictwa medycznego. Ile jeszcze takich tragedii musi się wydarzyć, aby ludzie zaczęli sobie zdawać sprawę z konsekwencji tak rażącego przekraczania prędkości?

Autor Krzysztof Grabek
Krzysztof Grabek
Dziennikarz AutoŚwiat.pl
Pokaż listę wszystkich publikacji
materiał promocyjny

Sprawdź nr VIN za darmo

Zanim kupisz auto, poznaj jego przeszłość i sprawdź, czy nie jest kradziony lub po wypadku

Numer VIN powinien mieć 17 znaków