Niemiecki minister spraw wewnętrznych Roger Lewentz z SPD tak wypowiada się o nowym programie:
Tylko w 2021 r. doszło do 1001 wypadków spowodowanych rozproszeniem uwagi, między innymi z powodu korzystania z telefonu komórkowego podczas jazdy. Dzięki zastosowaniu nowej kamery spodziewamy się dalszego wzrostu bezpieczeństwa na drogach.
Nowe kamery mają działać podobnie jak zwykły fotoradar. Różnica pomiędzy nimi polegać ma na tym, że nie będą one wykonywać zdjęcia tablicy rejestracyjnej, jak ma to miejsce w przypadku np. przekroczenia prędkości, ale "zaglądać" przez przednią szybę. Dołączone do kamer oprogramowanie ma skanować pozycję dłoni kierowcy i "sprawdzać", czy przypadkiem nie korzysta on z telefonu bądź smartfona podczas jazdy. Podejrzane "sytuacje" mają zostać sfotografowane. Zdjęcia oceniać ma następnie także specjalnie przeszkolony personel.
Program testowy prowadzony jest w Nadrenii-Palatynacie. Jedna kamera ustawiona ponad drogą, tylko w ciągu godziny "namierzyła" aż 10 kierowców korzystających z telefonu podczas jazdy, a tym samym naruszających przepisy. 1 czerwca ruszyć ma program pilotażowy z użyciem nowych kamer. Sprzęt ma być testowany w Trewirze przez trzy miesiące, a następnie znów w Moguncji. Po zakończeniu okresu próbnego władze mają zdecydować, czy finalnie wdrożą i rozbudują system o kolejne urządzenia.
Takie programy wprowadzane są także w innych państwach. W australijskiej Nowej Południowej Walii kamery rozpoznające korzystanie z telefonów podczas jazdy działają od 2019 r. W Europie korzysta z nich także holenderska policja.