Auto Świat Wiadomości Aktualności Niemieccy celnicy zadają polskim kierowcom dwa pytania. Lepiej dobrze odpowiedzieć

Niemieccy celnicy zadają polskim kierowcom dwa pytania. Lepiej dobrze odpowiedzieć

- Podstępne pytania niemieckich celników mogą prowadzić do poważnych konsekwencji dla Polaków wjeżdżających do Niemiec - ostrzega adwokatka praktykująca w Niemczech. Błędne odpowiedzi mogą skutkować wysokimi grzywnami, a nawet karą pozbawienia wolności.

shutterstock 1797247933
YAKOBCHUK VIACHESLAV / Shutterstock
shutterstock 1797247933

Kontrole graniczne w Niemczech trwają i wciąż są przedłużane. Dziś premier Donald Tusk powiedział, że również rozważa wprowadzenie tymczasowych kontroli na granicy z Niemcami.

Polski rząd rozważa wprowadzenie tymczasowych kontroli na granicy z Niemcami

- powiedział Tusk podczas wystąpienia w Sejmie.

Podczas kontroli ust niemieckich celników może paść jedno albo dwa podchwytliwe pytania. Niewłaściwa, czyli niezgodna z prawdą odpowiedź na choćby jedno z nich może oznaczać poważne konsekwencje, z grzywną oraz karą więzienia włącznie.

O co pytają niemieccy celnicy na granicy?

- Czy pan/pani pali? Jakie papierosy pan/pani lubi? - to pytania, które coraz częściej słyszą Polacy przekraczający granicę polsko-niemiecką. Dr Kamila Mathiess, niemiecka adwokat pracująca z Polakami, podkreśla, że odpowiedź na te pytania może mieć poważne konsekwencje.

Zgodnie z jej wyjaśnieniem, celnicy pytają o palenie papierosów nie z troski o zdrowie podróżujących, ale w celu sprawdzenia zgodności z prawem przewożonych towarów.

Jeśli znajdą papierosy po przeszukaniu samochodu, a Wy odpowiecie, że nie palicie, to od razu naliczona zostanie akcyza i macie postępowanie karne o oszustwo podatkowe

- ostrzega niemiecka adwokat.

Przewożenie papierosów jest dozwolone tylko na własny użytek. Nawet mała, dozwolona ilość papierosów nie może być przewożona dla innej osoby. Dodatkowo, jeśli celnicy znajdą w samochodzie wiele paczek różnych marek papierosów, mogą założyć, że są one przeznaczone do sprzedaży, nie do osobistego użytku.

Przewożąc papierosy do Niemiec, należy pamiętać o obowiązujących limitach. Za przekroczenie tych limitów grożą wysokie kary grzywny, a w najgorszych przypadkach - więzienie.

Jakie są limity przewozu?

Z Polski do Niemiec można przewieźć:

  • 800 sztuk papierosów
  • 400 sztuk cygaretek
  • 200 sztuk cygar
  • 1 kg tytoniu

Podróżujący, którzy przewożą więcej niż dozwolone ilości, mogą zostać poproszeni o udowodnienie, że są one przeznaczone na użytek własny. Dodatkowo, osoby niepełnoletnie nie mogą przewozić wyrobów tytoniowych.

Co grozi za przekroczenie limitu?

Jeżeli organy celne przypuszczają, że przewożony towar nie jest na własny użytek lub jest przeznaczony do sprzedaży, podróżujący mogą zostać poproszeni o udowodnienie, że tak nie jest. W przypadku braku wystarczających dowodów organy celne mogą nałożyć cło lub skonfiskować przewożony towar.

Za przemyt papierosów grozi kara grzywny i do dziesięciu lat więzienia. Należy pamiętać, że przepisy dotyczące przewozu wyrobów tytoniowych są ściśle egzekwowane.

Dlaczego Niemcy przywrócili kontrole graniczne?

Alexander Dobrindt, nowy szef niemieckiego MSW, poinformował 7 maja o planach sukcesywnego zaostrzania kontroli granicznych, aby ograniczyć napływ migrantów. Choć zapowiedziano skierowanie dodatkowych sił policyjnych na granice, ich rozmieszczenie priorytetowo objęło zachodnią i południową część kraju, taką jak połączenia z Holandią, Belgią, Austrią i Czechami. Rzecznik policji federalnej powiedział agencji DPA: „Po raz kolejny znacznie zwiększyliśmy siły policji federalnej na granicy niemiecko-holenderskiej i niemiecko-belgijskiej”.

Dlaczego Polska chce wprowadzić kontrole na granicy z Niemcami?

Premier Donald Tusk zapowiedział możliwość wprowadzenia kontroli na granicy polsko-niemieckiej. Decyzja ta jest reakcją na zaostrzenie polityki migracyjnej przez niemieckie władze, które zintensyfikowały kontrole graniczne oraz zaczęły zawracać osoby ubiegające się o azyl. Berlin odniósł się do zapowiedzi, ostrzegając przed konsekwencjami dla relacji między mieszkańcami pogranicza.

Pełnomocnik niemieckiego MSZ ds. współpracy z Polską, Knut Abraham, wskazał, że kontrolowanie granicy powinno być zaplanowane tak, aby nie zakłócać codziennych kontaktów i współzależności wypracowanych przez lata współpracy na pograniczu. Dodał, że tymczasowe kontrole graniczne, choć mogą być politycznym sygnałem, nie powinny ingerować w rozwój obszarów transgranicznych. Zaznaczył również, że długoterminowe rozwiązanie powinno opierać się na wspólnej polityce migracyjnej w ramach Unii Europejskiej. "Skuteczne europejskie rozwiązanie jest w interesie zarówno Polski, jak i Niemiec" — stwierdził Abraham w rozmowie z siecią redakcji RND.

Będą coraz większe korki na granicy z Niemcami

Przedstawiciel Niemieckiego Związku Zawodowego Policji (GdP), Andreas Rosskopf, również odniósł się do zapowiedzi polskich władz. Zauważył, że kontrole mogą wpłynąć na płynność ruchu pasażerskiego i towarowego między krajami. Z drugiej strony, według niego, czasowe ograniczenia mogą skutkować zmniejszeniem liczby migrantów próbujących przedostać się do Niemiec. Premier Tusk zaznaczył, że decyzja o kontrolach na granicy z Niemcami jest bardzo prawdopodobna. Podkreślił, że działania mogą być wprowadzone jeszcze tego lata.

Zapowiedzi polskiego premiera są odpowiedzią na politykę zaostrzoną przez minister spraw wewnętrznych Niemiec, Alexandra Dobrindta. Ponad miesiąc temu zarządził on wzmożone kontrole graniczne, które polegają również na zawracaniu osób ubiegających się o azyl. Polski rząd wyraził swój sprzeciw wobec tych działań, podkreślając, że będą uważnie monitorować sytuację na granicy i reagować na próby przerzucenia migrantów na stronę polską.