Kierowcy TIR-ów, ciężarówek, jak i samochodów dostawczych doskonale wiedzą, że ich poczynaniom na drodze przygląda się nie tylko policja, ale również GITD. Inspektorzy często sprawdzają tachografy, stan techniczny ciężarówek czy ich obciążenie, jednak kierowcy osobówek powinni wiedzieć, że i oni mogą być sprawdzeni, a nawet dostać mandat za nadmierną prędkość.

W środę 12 stycznia funkcjonariusze ITD, którzy poruszali się właśnie nieoznakowanym radiowozem z wideorejestratorem, patrolowali drogę powiatową pomiędzy miejscowościami Raków i Kiełczów w okolicach Wrocławia. Co ciekawe, w tym miejscu o kontrolę prosili sami mieszkańcy. Na efekty nie trzeba było długo czekać.

Inspektorzy zauważyli, że kierująca autem osobowym przekracza prędkość. Po pomiarze okazało się, że jedzie w terenie zabudowanym o 51 km/h za szybko. Kobieta została zatrzymana, a jej tłumaczenie nie było zbyt przekonujące, spieszyła się ona bowiem po telefon komórkowy. Inspektorzy zrobili dokładnie to samo, co zrobiłaby policja, czyli nałożyli mandat zgodny z nowo obowiązującym taryfikatorem. Kierująca musiała się również pożegnać z prawem jazdy na trzy miesiące.

Kierowca bez pasów, wywrotka za ciężka

Uwagę inspektorów przykuła wywrotka, która wiozła niezabezpieczoną ziemię, a jej kierowca nie miał zapiętych pasów. Postanowiono także sprawdzić, czy pojazd nie jest przeciążony. Jak się okazało, wywrotka ważyła o siedem ton za dużo, a jej stan techniczny pozostawiał sporo do życzenia. Z układu pneumatycznego (hamulcowego) uciekało powietrze, a reflektory przednich lamp nie były jednakowe. Z kolei tachograf służący do zapisywania czasu pracy kierowcy i przejechanej trasy nie miał ważnego badania okresowego.

Foto: GITD

W związku z tyloma przewinieniami transport wstrzymano. Kierowca dostał kilka mandatów karnych, ale również przewoźnik będzie odpowiadał za nieprawidłowości. Wobec przedsiębiorcy wszczęto postępowanie administracyjne zagrożone karami pieniężnymi.