Mimo że to sprzeczne z prawem i bardzo często jest bezpośrednią przyczyną kolizji, coraz więcej kierowców zajmuje się czymś innym, niż tylko prowadzeniem pojazdu. Z badań Volvo wynika, że 25 proc. czasu za kierownicą zajmuje nam rozmawianie przez telefon, wysyłanie SMS-ów czy sprawdzanie maila.
W związku z tym Szwedzi pracują nad systemami, które wyręczą kierowcę i ograniczą ryzyko wypadku. Nowe rozwiązania mają trafić do seryjnie produkowanych samochodów Volvo już w 2020 roku.
Korek nie musi być męczący
Dzięki systemowi automatycznego wsparcia jazdy w korku już niedługo kierowca nie będzie musiał się skupiać na prowadzeniu i będzie mógł poświęcić swoją uwagę np. na czytanie książki czy gazety. Poprzez wykorzystanie danych z kamery i radarów, samochód może podążać za pojazdem jadącym z przodu. Przyspieszanie, hamowanie i skręcanie kierownicą odbywa się automatycznie. Jeśli pojazd z przodu jest zmuszony do wykonania szybkiego ruchu z powodu przeszkody na drodze, kierowca wspomagany jest przez układ sterowania, który sprawia, że samochód skręca w tę samą stronę. Jeśli kierowca zdecyduje się z powrotem prowadzić auto samodzielnie, wystarczy dotknięcie przez niego pedału hamulca lub gazu, czy też samodzielny ruch kierownicą. System nie ogranicza, a jedynie wspiera kierowcę w prowadzeniu auta.
Bezpieczne skrzyżowanie
W Stanach Zjednoczonych 21,5 proc. wypadków śmiertelnych w 2007 roku miało miejsce na skrzyżowaniach, a w 16 krajach Unii Europejskiej (bez Szwecji) odsetek ten w 2006 roku wyniósł 20,6 proc. Aby zmniejszyć liczbę tych kolizji, Volvo rozpoczęło prace nad systemem wsparcia pokonywania skrzyżowań. Układ w momencie opuszczania skrzyżowania wyhamuje auto do zera, jeśli przed samochodem pojawi się inne auto, które przetnie tor jazdy skręcającego samochodu.
Wykrywanie zwierząt
Nowy system minimalizujący ryzyko kolizji z udziałem zwierząt potrafi wyhamować auto w przypadku wtargnięcia zwierzęcia na drogę. Układ składa się z dwóch części – czujnika radaru oraz kamery na podczerwień, które rejestrują sytuacje przed i po bokach samochodu. Obecnie system wykrywa duże zwierzęta, takie jak łosie, jelenie, bydło, czy konie. Jednak w przyszłości układ będzie działał w przypadku pojawienia się na drodze mniejszych zwierząt. Co istotne system działa także w nocy.
„Wszystkie rozwiązania są jeszcze w fazie testów i na pewno minie jeszcze kilka lat zanim zostaną one wprowadzone do seryjnie produkowanych samochodów Volvo. Chcemy aby nasze systemy bezpieczeństwa działały i zachowywały się podobnie jak ludzie. Czujniki to oczy, komputer to mózg, a hamulce to mięśnie. Dzięki temu możliwe stanie się zrealizowanie wizji samochodów Volvo, które nie ulegają wypadkom” – powiedział Maciej Szurek, Product Manager w Volvo Auto Polska.
W teorii wszystko brzmi wspaniale, ale czy chcemy ufać bezgranicznie systemom bezpieczeństwa i jeździć samochodami, które same się prowadzą? To już pole do dyskusji...