Ikona terenowych samochodów do sprzedaży w salonach trafi w czerwcu 2018 r. Wersja G 500 wyposażona jest w silnik V8 biturbo o poj. 4 litrów i mocy 422 KM oraz skrzynię automatyczną 9G-TRONIC. Cena – 540,5 tys. zł w wersji podstawowej.
Mercedes umiejętnie stopniował napięcie związane z prezentacją nowej klasy G. Nowy model zapowiedział już jesienią 2017 r., a na kilkanaście dni przed oficjalną odsłoną w Detroit „wyciekły" zdjęcia niezamaskowanego samochodu.
Teraz o klasie G wiemy już prawie wszystko. Pierwsze wrażenie – nowa klasa G jest z zewnątrz bardzo podobna do starej klasy G. I tak właśnie ma być, ikona to ikona – rewolucyjne zmiany można wprowadzać w SUV-ach czy crossoverach, a nie w ikonie stylu znanej od 1979 roku.
Dlatego nowa klasa G nadal ma charakterystyczne klamki, wyeksponowane lampy kierunkowskazów, wystające na zewnątrz zawiasy drzwi czy tylne koło umieszczone z tyłu na piątych drzwiach.
W kabinie i pod karoserią zmiany są głębsze. Zasadniczej zmianie uległa deska rozdzielcza. Wprawdzie zegary są nadal okrągłe i analogowe, ale można zamówić nowoczesne rozwiązanie zastosowane wcześniej w klasach E i S – dwa ekrany łączące się w długi panel cyfrowy.
Nowa klasa G ma też zmienione zawieszenie – z przodu niezależne z podwójnymi wahaczami, z tyłu – oś sztywna. Auto ma duży prześwit – 270 mm do przedniej przekładni i 241 mm między osiami, co zapewnia mu doskonałe zdolności terenowe. Głębokość brodzenia wynosi 70 cm.
Kierowca klasy G ma 5 trybów jazdy do wyboru: Comfort, Sport, Eco, Indyvidual oraz G-Mode. Ostatni załącza się automatycznie, gdy włączymy reduktor lub jedną z trzech blokad dyferencjałów.
Do wyboru są też 3 możliwości charakterystyki układu wspomagania: Comfort, Sport oraz Off-Road.
W galerii zdjęcia z premiery Mercedesa klasy G na salonie w Detroit z udziałem szefa Mercedesa doktora Dietera Zetsche oraz Arnolda Schwarzeneggera oraz z pierwszych jazd terenowych.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo